ALGARVE – najpiękniejsze plaże

ALGARVE – najpiękniejsze plaże; wyprawa: czerwiec 2019r

Jeśli chcesz, możesz zacząć od GALERII

ALGARVE – najpiękniejsze plaże. DLACZEGO TU…?

Algarve to drugie z trzech miejsc na Terenie Portugalii jakie chcieliśmy zobaczyć. Pierwsze to oczywiście Madera, którą udało nam się odwiedzić 2 lata temu. Teraz przyszedł czas na Algarve, które słynie z pięknego wybrzeża usłanego wspaniałymi formami skalnymi. To właśnie te cuda natury przyciągnęły nas na najbardziej nasłonecznione wybrzeże Europy.

ALGARVE – najpiękniejsze plaże. WRAŻENIA

Cóż, nie mogło być inaczej. Piękne plaże udekorowane fantastycznymi formami skalnymi, bajkowe, różnokolorowe klify poprzeplatane jaskiniami i znów plaże schowane pomiędzy skałami, do których można dostać się tylko drogą wodną – to wszystko sprawiło, że Algarve nie tyle nas nie rozczarowało, ale jeszcze bardziej zachwyciło. Tamtejsze plaże to nie tylko miejsca do leżakowania, ale również do wspaniałych długich spacerów, wędrówek. Raz bezpośrednio przy brzegu, a raz górą po klifie i wszystko w towarzystwie przyjemnego, rześkiego wiatru, coś wspaniałego.

ALGARVE – najpiękniejsze plaże. WĘDRÓWKA

Podobnie jak w zeszłym roku, kiedy to oprowadziliśmy Was po najładniejszych plażach Sardynii poddając je subiektywnej ocenie w tym roku chcemy zaprosić Was na wędrówkę plażami portugalskiego Algarve. Taka relacja z pewnością pomoże wszystkim tym, którzy planują wakacje w Portugalii, a niektórych może przekona do wyjazdu na to cudne wybrzeże. Plaże Algarve mają swój własny klimat i różnią się od tych, które udało nam się już odwiedzić w innych zakątkach Europy. Tutaj nie ma krystalicznego, lazuru z rozciągającą się w dal oceanu płytka wodą. Tutaj woda rzadko przekracza 20 stopni. Chyba tylko w sierpniu i ewentualnie na końcu lipca. Kąpiel w innych miesiącach to dla przeciętnego człowieka niezły wyczyn. To wszystko powoduje, że niektórzy mogą się zastanowić to po co tam jechać. Odpowiadamy więc, po to, aby schować się na małych plażach wciśniętych między bajkowe, kolorowe klify. Po to, aby znaleźć się w innym świecie, świecie w którym natura łączy wodę, delikatny, żółty piasek i skały. To właśnie charakterystyczne, wspaniale zbudowane formy skalne wyrastające z wody lub z piasku na plaży są tu tym, co zniewala. Są plaże, na których można spacerować między formami skalnymi niczym w górskim skalnym mieście. Są miejsca, gdzie wśród takich skał można popływać łódką, przeciskając się przez ciasne skalne bramy, czy przesmyki. To właśnie te cuda natury ściągają do Algarve sporo turystów. Należy pamiętać, że plaże w Algarve i nie tylko 😉 poszerzają się tak co około 12,5 godziny. W ciągu doby mamy więc dwa razy stan niski i dwa razy stan wysoki. Na wybrzeżu Algarve różnice między stanem wysokim i niskim wynoszą od 1.5 do 2.5 metra. Wartość ta zmienia się w ciągu miesiąca księżycowego. Najwyższe i najniższe stany występują w okresie pełni księżyca. Godziny przypływów można znaleźć w informacji turystycznej czy np w recepcjach hoteli. Należy szukać, pytać o tablice „Tabela de mares” albo „Tidal Calendar”.

Na całym wybrzeżu Algarve znajduje się bardzo dużo plaż. Ciężko odwiedzić każdą z nich. Nam udało się zobaczyć ich na tyle dużo, że śmiało możemy polecić Wam te najładniejsze i najciekawsze. Do każdej z tych plaż można dotrzeć drogą lądową, za wyjątkiem jednej, którą obserwowaliśmy z góry i widzieliśmy, że tam dopływa tylko jeden statek wycieczkowy z grupą ludzi. Zejście lądem nie jest możliwe, a plaża jak na innej planecie. Do każdej z odwiedzonych plaż można dojechać samochodem. Można też zrobić sobie spacer klifami po to, by w końcu zejść do tej, która nam się najbardziej podoba, ale to już zabiera więcej czasu. Spacer klifami jak najbardziej polecamy, zresztą napiszemy odrębną relację o takich wędrówkach, ale wtedy nie należy nastawiać się na plażowanie tylko na wędrowanie.

No dobrze, ruszajmy więc szlakiem algarvskich plaż. Zaczniemy od plaży w naszym Carvoeiro, gdzie kwaterowaliśmy. Znajduje się tu średniej wielkości plaża miejska, na którą wchodzi się z centralnej części miasta, gdzie odbywają się koncerty, spotkania itp. Plaża ma kształt powiedzmy trapezu z dwoma klifowymi bokami. W sezonie na plaży może być sporo ludzi. W czerwcu średnio, tłoku nie było. Zejście do wody łagodne, a piaseczek delikatny, żółciutki. Buty do wody niepotrzebne. Mamy tutaj pełną gastronomię i zaplecze sanitarne, czyli full wypas. Uroku plaży nadają kolorowe klify, które to własnie zadecydowały, że pokazujemy tę plażę w naszym rankingu. Gdybyśmy mieli oceniać to w skali od 1…5 gwiazdek możemy zostawić tu 3,5*. W Carvoeiro znajduje się jeszcze jedna plaża, która w czasie przypływu jest niemal w całości zalana. Tej plaży nie oceniamy, ale jeśli będziecie w tym miłym miasteczku zajrzyjcie na Paradise Beach. Tą wąską uliczką w prawo pod górkę. Łatwo ją rozpoznać, ponieważ schodzi się do niej wąskimi białymi schodami. Trochę jak na Santorini, haha. Najlepiej tu przyjść do południa. Po południu i jeszcze jak są większe fale plaży po prostu nie ma. Ale wtedy również warto tam zejść. Na dole jest kładka, z której fajnie widać zatoczkę plaży. Kiedy tam zeszliśmy to woda zalewała nawet kładkę. Wtedy były wysokie fale. Taki trochę mniejszy sztormik haha.

Kolejna miła plażyczka to Beliche zlokalizowana bezpośrednio przed przylądkiem Sao Vincente – najdalej na zachód wysuniętym kawałkiem lądu Algarve. Jadąc do Latarni na Cabo Sao Vincente mijamy ją po lewej stronie. Warto się zatrzymać tam na parkingu i przejść kawałek. Do plaży schodzi się trochę długawymi, a przy końcu stromymi schodami, ale spoko nie jest źle. To fajny spacerek pobudzający układ krążenia. Na plaży znajduje się miła knajpka osadzona prawie w skałach. Przy knajpce tarasik z widokiem na plaże i otaczające ją klify. Bardzo fajny klimacik. Zejście do wody łagodne, oczywiście wszędzie delikatny piasek. Uroku jak zwykle dodają klify po obu stronach plaży. Trochę więcej zdjęć można zobaczyć w GALERII. To miejsce możemy spokojnie ocenić podobnie jak poprzednią plażę na 3,5*.

Kolejna urocza plaża to Da Vigia. Znajduje się ona przed Albufeirą dokładnie między plażami Sao Rafael i Arrifes. Najłatwiej dostać się tu samochodem, który zostawiamy przy plaży Arrifes i dalej idziemy spacerkiem ścieżką po klifie, po czym schodzimy na samą plażę. Miejsce urocze, schowane między skałkami. Wejście do wody łagodne, piaseczek oczywiście drobny i żółty. Urozmaiceniem są tu formy skalne wyrastające z turkusowej wody tuż przy brzegu. Piękne miejsce. Z uwagi na fakt, że do plaży trzeba trochę przejść nie ma na niej tłumów tak, jak w Portimao. Plażę pewnie oceniamy na 4*.

Skoro jesteśmy na plaży Da Vigia to nie możemy pominąć w naszych ocenach plaży Arrifes, przy której można zostawić auto. Obie plaże są blisko siebie, ale się nie łączą. Trzeba z jednej na drugą przejść 5…10 minut klifami. Ta plaża, choć na google maps wygląda na dużą to wcale tak nie jest. Jest z pewnością większa od sąsiedniej Da Vigia, ale formy skalne jakie z niej wyrastają dość mocno ograniczają miejsca do leżakowania. Z pewnością nie jest to plaża do spacerów. Walorem tej plaży są formy skalne wyrastające jak już wspomnieliśmy z plaży oraz z wody. Tutaj spokojnie można przyjechać z dziećmi, ponieważ zejście do wody jest łagodne i przy skałach jest dość długo płytko. Skały w wodzie oczywiście budują klimat, a delikatny, żółty piasek wprawia w błogi nastrój. Plażę oceniamy na mocne 4*.

W bliskim sąsiedztwie obu opisanych wyżej plaż znajduje się wspaniale udekorowana skałami plaża Sao Rafael. Tutaj mamy większy kawałek plaży dla tych leżących oraz trochę dla tych spacerujących. Ci właśnie określą tą plażę jako taką małą skalną perełkę. Natura nie tylko prześlicznie wyrzeźbiła to miejsce, ale również pomalowała różnymi ciepłymi kolorami klify i skały otaczające plażę. Na plaży można poleżeć i poprzechadzać się między skałami, przechodząc takimi małymi skalnymi bramami. Całą plażę wraz z formami skalnymi można zobaczyć również z góry. Na klifach znajdują się ścieżki i kładki. Do plaży dojeżdża się oczywiście samochodem. Z parkingu trzeba trochę przejść, ale nie jest daleko. Trzeba przygotować się na to, że to bardziej popularna plaża więc i ludzi będzie więcej, również na parkingu. W sezonie może być problem z miejscem. Na plaży znajduje się gastronomia, nieco droższa niż gdziekolwiek indziej. Wiadomo, ładne miejsce to i „ładne” ceny. Z tej plaży można dojść klifami do wcześniej opisanych plaż Da Viga i Arrifes, ale to już trochę dłuższy spacerek. Nam zajął około 30 minut oczywiście z kontemplacją widoków. Jeśli nastawiamy się na plażowanie należy przyjechać stricte na tą plażę, na której chcemy odpoczywać, czyli Arrifes lub Sao Rafael. Na plaży chodzimy znów po miękkim, żółtym piasku, który łagodnie wprowadza plażowiczów do wody. Jaka ocena? Tutaj pewne 4,5*.

Teraz przenosimy się na zachodnie wybrzeże Algarve. Tutaj spotykamy się z innym światem. Bardziej dzikie miejsca i wyższe klify budują zupełnie inny klimat. Na dodatek nie oblegane przez turystów plaże to coś dla tych, co cenią sobie spokój od tłumów. Tu naprawdę można znaleźć sporo zupełnie pustych plaż. Począwszy od miejscowości Odeceixe, najdalej na północ wysuniętego, nadmorskiego miasteczka Algarve do samego Sao Vincente możemy przejeżdżając autem wybrać sobie naszą wymarzoną plażę. Taka objazdówka jednak trochę zajmuje czasu, dlatego od razu zaproponujemy Wam jedną z najładniejszych plaż zachodniego wybrzeża Algarve, abyście nie błądzili haha. Co to jest? Oczywiście plaża w miejscowości Odeceixe. Duża, przestronna, piękna i na dodatek z ujściem rzeki Saixe do oceanu, które dodaje uroku temu miejscu. Plaża Odeceixe uchodzi w wielu pismach za najładniejszą plażę na wybrzeżu Costa Vicentina w Algarve. Rzeczywiście potwierdzamy, że to piękna plaża i faktycznie chyba najładniejsza jaką widzieliśmy. Choć to nasze subiektywne zdanie. Wszystko jednak zależy od tego kto co lubi. Ta plaża nie jest udekorowana wymyślnymi formami skalnymi, tu zachwyca przestrzeń, skały po prawej stronie i wspomniane dorzecze Saixe. Sama plaża spodoba się każdemu, tj. każdy będzie się tu czuł bardzo dobrze. Woda…? Jeśli w oceanie będzie zbyt zimna, a na pewno będzie to może „rozgrzać się” się w płytkiej rzece Saixe wpadającej do oceanu. Jak ktoś lubi spacer, to spokojnie może pospacerować wzdłuż brzegu. Wprawdzie plaża nie jest bardzo długa, ale około 500 m ma. Wejście do wody jest bardzo łagodne. Można powiedzieć, że to taka mała laguna z płytką wodą. Wspaniale odnajdą się tu dzieci. Samo miasteczko Odeceixe zbudowane jest z bielutkich domów, które wspaniale komponują się z błękitnym niebem i turkusowo – błękitnym oceanem. Minusem jest to, że niestety miasteczko jest sporo oddalone od południowych plaż Algarve. Z naszego Carvoeiro trzeba poświęcić trochę ponad godzinę na dojazd tutaj. Jeśli jednak macie auto gorąco polecamy. Tu nie ma tłumów, nie ma skwaru, choć jest gorąco, tu nie jest tak drogo jak na samym południu, tu po prostu jest wspaniale. Cóż, czas na ocenę. Nie może być ona niższa niż 5*.

Na zachodnim wybrzeżu jest sporo dzikich, mało uczęszczanych plaż. Odwiedziliśmy kilka, ale nie wszystkie. Mieliśmy tylko pół dnia na objazdówkę zachodniej części Algarve. Jest jeszcze jedna plaża, którą możemy polecić przez to, że nie ma tam prawie w ogóle ludzi. Są jednak inni jegomoście, kto to taki…? To siedzące na klifie nad plażą bociany. I nie są to 2 czy 3 ptaki. Jest ich tam przynajmniej 10 pięknych, dużych bocianów. Co to za plaża? To Praia do Vale dos Homens. Na plażę schodzi się długimi schodami z dość wysokiego klifu. Tutaj piasek jest również drobny, ale ocean wyrzuca na brzeg również trochę kamieni. Wejście do wody dość łagodne. Nie wchodziliśmy tu do wody, bo ta cholernie zimna. Ani na, ani przy plaży nie ma żadnej gastronomii. Jest tylko mały parking. Tu trzeba przyjechać z własnym prowiantem. Plaża sama w sobie nie ma takiego uroku jak poprzednia. Nie ma tu form skalnych, i nie ma też lazurowej długiej płycizny przypominającej lagunę. Dlatego oceniamy ją na 3,5*.

Jeśli będziecie mieć więcej czasu zachęcamy do odwiedzenia większej ilości plaż na zachodzie regionu. Z pewnością nie zawiedziecie się, a przy okazji oderwiecie się nieco od tych trochę zatłoczonych plaż na południu Algarve. Cóż, jako że mieliśmy kwaterę właśnie na południu, czas wrócić w okolicę naszego Carvoeiro i pokazać Wam kolejną plażę Carvalho znajdującą się przed jaskinią Benagil. To miejsce zachwyciło nas ze statku, którym sunęliśmy w kierunku wspomnianej jaskini. Wspaniały żółty piaseczek, łagodne zejście do wody i można fajnie dojechać samochodem. Nie jesteśmy pewni czy jest tu jakaś gastronomia. Jeśli tak, to nie na samej plaży tylko wyżej na klifie przy zejściu do niej. Plaża ulokowana jest między piaskowymi klifami. Stojąc na jej brzegu i patrząc w horyzont widzimy wyrastającą z wody ogromną skałę. Zdecydowanie dodaje ona uroku temu miejscu. Plażę można obserwować z klifów, którymi prowadzi ścieżka, na której znajdują się punkty widokowe. Pomimo, że nie wchodziliśmy na tą plażę, ale widzieliśmy z bliskiej odległości od strony oceanu oraz z klifów możemy ocenić ją na pewne 4*.

Skoro jesteśmy przed jaskinią Benagil nie możemy pominąć plaży o tej samej nazwie. Jest ona oddalona od poprzedniej Carvalho o około 500 m. Można więc przejść pieszo. Ale oczywiście do plaży można dojechać samochodem i to bezproblemowo, ponieważ jest ona dobrze oznaczona znakami, podobnie zresztą jak Carvalho. Plaża oczywiście piaskowa z łagodnym zejściem do wody otoczona bajkowymi klifami. Jeśli już jest się na plaży warto skorzystać z wypożyczalni kajaków i wpłynąć na najsławniejszej jaskini na wybrzeżu Algarve – Benagil. Stąd nie jest daleko, to zaledwie kilka machnięć wiosłami. W przypadku kajaków to ważne, bo płynąć z odleglejszych plaż, istnieje większe ryzyko wywrócenia się z powodu fal jakie najczęściej wywołują statki i motorówki dowożące tu turystów. Z plaży Benagil to ryzyko jest minimalne. Z racji popularności sąsiadującej jaskini, plażę tą odwiedza trochę więcej turystów, dlatego warto się zastanowić, czy na pewno chcemy tu leżakować. Na zdjęciu wprawdzie nie widać tłumów, ale pamiętajcie że to czerwiec, czyli jeszcze trochę przed najwyższym sezonem. Tutaj znajdziemy gastronomię, ale uwaga na ceny. Czasem lepiej zabrać coś ze sobą i to nie tylko do jedzenia, ale również do picia. Plaża Benagil to śliczne miejsce, więc oceniamy ją na 4*.

Jeśli będziecie mieli możliwość wypożyczyć łódkę tylko dla siebie to koniecznie trzeba znaleźć plaże, do których można dotrzeć tylko drogą wodną. Jedna z takich bardzo nam się spodobała. Fontainhas, bo to o niej właśnie mowa. Tu nie ma ludzi, chyba, że ktoś sam podpłynie łódką. Widzieliśmy ją z góry, z klifów i bardzo się nam spodobała. Nie ma do niej zejścia z góry. Dotrzeć do niej można tylko drogą wodną. Oprócz niej widzieliśmy jeszcze jedną, chyba nawet ładniejszą tego typu plażę, do której można dotrzeć tylko łódką. Tu jednak mamy rozłożone parasole i leżaki. Teraz można się zastanowić o co chodzi…? Przecież tu nie można dojechać autem, więc skąd te parasole. Otóż, w portach na wybrzeżu są firmy, które nie tylko obwożą turystów wzdłuż linii brzegowej, ale również organizują plażowanie właśnie w takich niedostępnych plażach. Przewoźnicy ci organizują na plaży leżaki, parasole i nawet jakąś małą gastronomię. Plaża, o której właśnie mówimy to Baraco. Obie plaże schowane są jak widać na zdjęciach między kolorowymi klifami. Z góry widać, że podobnie jak inne plaże Algarve naturalnie wysypana jest miękkim, żółtym piaskiem. Zejście do wody, hm… trudno powiedzieć, ponieważ nie zeszliśmy na dół ani do jednej, ani do drugiej plaży. Po prostu musicie tam przypłynąć i się przekonać haha. Obie plaże widzieliśmy z góry, podczas wędrówki klifami. O tych wędrówkach poświęcimy odrębną relację, bo jest co opisywać. Plaże bardzo nam się spodobały dlatego dajemy im pewne 4*.

Z tych malutkich, ukrytych w klifach plaż przenosimy się na olbrzymią plażę Praia da Ilha de Tavira w miejscowości Tavira. Tu trzeba było przejechać spory kawałek autem z naszego Carvoeiro. Ale opłacało się, bo samo miasteczko jaki plaża zrobiło na nas spore wrażenie. Plaża znajduje się na wyspie, na którą trzeba przeprawić się małym osobowym promem. Przy przystani promowej znajduje się spory, niestety płatny parking. Stąd parę kroków i wchodzimy na przystań gdzie znów kupujemy bilet na prom. Cena około 1 Euro. Przeprawa trwa jakieś 7 minut. Po drugiej stronie mamy 5 minut do ogromnej, długiej plaży. Przepiękna przestrzeń. Tutaj znaleźliśmy największe muszle w życiu. Podczas naszej wizyty w tym miejscu pomimo słonecznej pogody bardzo wiało, dlatego z plaży kompletnie wszystkich wywiało. Było zaledwie kilku spacerowiczów. Jeśli jest ciepło to mamy tu piękne miejsce do leżakowania, w którym z pewnością nie będziemy narzekać na tłok.  Miękki piaseczek, łagodne zejście do wody i dużo gastronomii przy wejściu na plażę. Warto tu przyjechać nawet w mniej pogodne dni, oczywiście bezdeszczowe, aby rozkoszować się długimi spacerami wzdłuż oceanu. Jak nie ma ludzi to tu jest naprawdę pięknie i tak spokojnie. Plaża zrobiła na nas spore wrażenie swym ogromem, dlatego oceniamy ją na pewne 4*.

Gdzie teraz? W drodze powrotnej do Carvoeiro zahaczamy o dość wąską, ale piękną plażę Falésia. Co jest powodem, że taka wąska plaża może się spodobać i zainteresować? Zobaczcie na zdjęcie, wspaniałe klify charakteryzujące się pięknymi, miedzianymi kolorami. Plaża ta jest dość popularna, więc w sezonie na tym wąskim pasie miękkiego, żółtego pieseczku będziemy się trochę „gnieść” z innymi plażowiczami. Na plażę można przyjechać od tak, po prostu zobaczyć kolorową linię brzegową najlepiej w godzinach popołudniowych, kiedy słońce łagodniej już świeci miękkim światłem. Sama plaża, gdyby nie było tych kolorowych klifów niczym nie wyróżniałaby się. To po prostu wąski pas brzegu z łagodnym zejściem do wody. Do plaży można zejść w kilku punktach bezpiecznymi schodami. Na plaży nie ma gastronomi. Żeby coś zjeść trzeba wyjść do góry, gdzie przy ulicy znajduje się parę knajpek i straganów odpustowych. Plażę pokazujemy Wam z uwagi na charakterystycznie ubarwione klify, które dają uroku temu miejscu. Oceniamy ją na 3,5*.

Zanim przedstawimy naszą TOP 5 pokażemy Wam jeszcze jedną, małą, ale uroczą plażyczkę. Znajduje się ona tuż obok miasteczka turystycznego Lagos i nazywa się Pinhao. Wprawdzie plażę oglądaliśmy z łódki, ale patrząc na jej lokalizacje i śliczne formy skalne postanowiliśmy ją umieścić w naszym zbiorze najładniejszych plaż Algarve. Do plaży można dojechać najlepiej autem lub po prostu taksówką, za którą nie powinniśmy zapłacić zbyt dużo, ponieważ plaża znajduje się niedaleko centrum miasteczka. Przypuszczam że kursuje tu również komunikacja miejska, ale ciężko wskazać numer autobusu, ponieważ sami nie korzystaliśmy z transportu publicznego. Stąd nie jest daleko do mostu romańskiego łączącego klify, który widoczny jest na wielu ulotkach turystycznych z Algarve, i pod który podpływa się zawsze łódką z Lagos. Plażę oceniamy na 3,5*. Jeśli znudzi się nam na plaża możemy przejść na śliczną plażę Dona Ana, którą lokujemy w naszym TOP 5.  

To co…? Jedziemy dalej. Możemy powiedzieć, że wjeżdżamy teraz na tereny naszej TOP 5. Jako pierwszą przedstawimy plażę w Portimao. Nie jest to jednak Praia da Rocha, gdzie pomimo ogromnej powierzchni jest bardzo tłoczno. Plażę Rocha oddziela od pozostałej linii brzegowej sporej wielkości klif, na którym znajduje się punkt widokowy. Stąd możemy spojrzeć raz w lewo, raz w prawo i wybrać gdzie chcemy plażować. Sami wybraliśmy stronę prawą stojąc twarzą do oceanu. Tutaj można zejść bezpośrednio z ulicy lub brzegiem z plaży Rocha między skałami. Od tego klifu z punktem widokowym rozciągająca się linia brzegowa dzieli się na kilka plaż. Pierwsza z nich to Praia dos Três Castelos, czyli Plaża Trzech Zamków. Jak dla nas to cud natury. Nie ma tu tłumów, a miejsca jest sporo do poleżenia jak również do pospacerowania. Większość plażowiczów praktykuje tu tą drugą opcję, czyli spacer długim brzegiem oceanu przechodząc z jednej plaży na drugą. To spokojnie 1,5 km w jedną stronę wśród kolorowych klifów i form skalnych wyrastających nie tylko z plaży, ale również z wody. Przemierzając tą linią brzegową do końca, tj. do skał, które uniemożliwiają dalszą plażową wędrówkę mijamy kolejno plaże: Praia do Amado, Careanosy, Praia do Vau, Praia do Alemão, Barranco das Canasi ostatnia Praia de Boião. Idąc cały czas plażą możemy zatrzymać się przy małych gastronomiach, przy których znajdują się wypożyczalnie leżaków. Ceny nie są tu oszałamiające, cały dzień jak się dobrze pogada to 10 EURO. Za parę godzin, dokładnie dwie udało się wynegocjować kwotę 5 EURO. Miejsca te nie są oblegane, więc wypożyczalnie często uginają się, aby coś w ogóle zarobić. Plażę tą, a w zasadzie kilka plaż polecamy wszystkim tym, którzy kochają długie wędrówki wzdłuż linii brzegowej brodząc w morskiej wodzie. W czerwcu nie ma upałów, więc spacer jest bardziej komfortowy. Fajnie jest przyjść tutaj kiedy niebo jest przychmurzone lub zaraz po deszczu, wtedy nad plażą unosi się charakterystyczna mgiełka sprawiając wrażenie, jakbyśmy byli na innej planecie.  Plażę można oglądać również z góry. Na klifach jest ścieżka, którą możemy przejść również do końca, a nawet i dalej na inne plaże znajdujące się za skałami. Tam już jednak nie szliśmy. Na górze również znajdują się małe knajpeczki, z których przy piwku lub kawce można delektować się wspaniałym krajobrazem na ocean i wyrastające z niego skały. Wspaniała sprawa. Czas na podsumowanie i ocenę. Tak jak wspomnieliśmy, plażę polecamy nie tylko dla leżących, haha fajnie to zabrzmiało, ale przede wszystkim dla tych lubiących plażowe wędrówki na boso. Plaża jest bardzo długa, więc możemy sobie bez problemu wybrać miejsce dla siebie bez sąsiadów. Ocena to 4,5*,

Kolejna śliczna plaża to wspomniana wcześniej Praia Dona Ana. Znajduje się na obrzeżach Lagos, gdzie można dojechać taksówką, komunikacją miejską z centrum miasta lub po prostu wypożyczonym autem. Jeśli uda się znaleźć miejsce na parkingu przed głównym zejściem na plaże to można śmiało potraktować to jako sukces. Stąd mamy dwa kroku na punkt widokowy, z którego podziwiamy walory tego miejsca. Plaża nie jest duża, ale nie jest też mała. Jednak w sezonie może być tu tłoczno. Będąc w czerwcu już widzieliśmy sporo ludzi, zresztą widać to na zdjęciach. Dlatego jeśli chcemy odpocząć na tej plaży dobrze jest przyjechać tu wcześniej, aby odpowiednio zaparkować auto i znaleźć odpowiadające nam miejsce. Plaża udekorowana jest pięknie formami skalnymi w ciepłych, piaskowych kolorach. Piaseczek drobny, żółty – bajeczka. No i zejście do wody bardzo łagodne i długie. Można to miejsce nazwać nawet taką małą laguną. Z uwagi na dość krótką linię brzegową plaża może być nieco nudna dla długodystansowych spacerowiczów. Jednak jeśli wyjdzie się na klify to można ścieżką dojść do wspomnianego wcześniej Mostu Romańskiego mijając plażę Pinhao. Oczywiście idąc klifami nie mamy komfortu spaceru na boso. Odradzamy nawet klapki. Tutaj nie ma kładek jak w innych miejscach. To ścieżki wydeptane przez turystów, którymi na dobrą sprawę można przejść chyba całe wybrzeże. Plaża Dona Ana to nie dziki spokojny kawałek linii brzegowej. Tu jest komercja, sporo gastronomii, wypożyczalni łódek, kajaków itp. Pomimo tego plażę polecamy każdemu z uwagi na śliczne skalne „dekoracje”. Miejsce oceniamy na 4,5*.

Gdzie teraz? Udajemy się z powrotem w kierunku Portimao, ale nie wjeżdżamy do miasta lecz wcześniej skręcamy do plaż Três Irmãos oraz Alvor Nascente. Obie plażę łączą się ze sobą wprawiając w zachwyt każdego, kto tu przybędzie. Jest tu i przestrzeń, i skały wspaniale uformowane no i linia brzegowa odpowiednio długa dla plażowych długodystansowców. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Można schować się miedzy wspaniałymi formami skalnymi jak również zachwycać się przestrzenią, na horyzoncie, której  wyrastają bajkowe skały. Do plaż dojeżdżamy autem i zostawiamy go na sporym, bezpłatnym parkingu przed plażą Alvor Nascente. Stąd wchodzimy na plażę i kierujemy się w lewą stronę do widocznych form skalnych i dalej do klifów plaży Três Irmãos. Tam dopiero pokazuje się skalny teatr. Jednak, aby do niego dojść trzeba ubrać obuwie, ponieważ na boso ciężko jest przecisnąć się przez skalne przejście, które ukaże nam się w pewnym momencie spaceru. Jeśli przejdziemy tą skalną przecinkę znajdziemy się w innym świecie, w którym ukrywają się wszyscy ci, którzy chcą mieć trochę spokoju. To miejsce to kolejna plaża Prainha odizolowana skałami od tych poprzednich. Jednak czy tu jest taki spokój? Sporo ludzi tu przechodzi i zachwyca się tym miejscem. Jest tu również mała wbita w skały knajpka z windą w klifie. Plażę można obejrzeć również z góry. W tym celu należy znaleźć wąskie kręte schody między skałami na klifie. U góry skierować się najpierw w prawą stronę na klifowe ścieżki. Potem z powrotem na wąską ulicę asfaltową, która poprowadzi nas do klubu Prainha. Tam zjeżdżamy wspomnianą windą w klifie do plażowej knajpki, którą mijaliśmy idąc do schodów. Przez knajpkę można normalnie przejść z powrotem na plażę. Fajna sprawa. Miejsce to bardzo polecamy. Nie tylko piękne, ale również bardzo interesujące. Cóż na koniec pozostaje ocena. Bez wahania plaży Três Irmãos oraz Prainha stawiamy mocne 5*.

A teraz lądujemy na plaży Marinha zlokalizowanej mniej więcej po środku między miasteczkami Carvoeiro i Armação de Pêra. Do tej plaży dopływają łódki z wycieczkowiczami z Carvoeiro jak również z drugiej strony linii brzegowej. To miejsce po prostu zachwyca. Tutaj to nawet nie chce się zejść na tą plażę, tutaj człowiek pragnie oglądać ją z góry. Wspaniałe formy skalne wyrastające zarówno z wody jak i z plaży. Śliczne klify, pod którymi ciągnie się niestety wąska, ale przez te skalne dekoracje urokliwa plaża. To tu znajduje się charakterystyczna, podwójna skalna brama, an którą można spokojnie przejść klifami. Z uwagi na piękno tego miejsca to pomimo, że plaża nie znajduje się w kurorcie turystycznym przybywa tu sporo plażowiczów. Powoduje to niestety spory tłok. Mamy tu gastronomię, trochę odpustu przy parkingu, jak to w takich miejscach. Plaża nie jest długa, więc długodystansowi spacerowicze nie będą zadowoleni. No chyba, że ubiorą klapki i pójdą klifami w jedną lub drugą stronę. Wszędzie jest ładnie. To opiszemy w odrębnej relacji. Plaża pokryta jest oczywiście delikatnym, żółtym piaskiem. Posiada bardzo łagodne zejście do wody. Wszystko natura tu dopracowała tak, aby ludziom nic nie brakowało. Plażę bez problemu zlokalizujecie na mapach google, więc nie będziemy opisywać jak dojechać. Droga nie jest skomplikowana, o wiele trudniejsze jest zaparkowanie auta. Czas na ocenę, która nie może być inna jak mocne 5*.

W zasadzie to już wszystkie plaże jakie chcieliśmy Wam pokazać. Odwiedziliśmy jeszcze sporo innych, ale uznaliśmy, że nie wyróżniają się one na tyle, aby poświęcać im specjalną uwagę. Nie oznacza to jednak, że nie warto ich odwiedzić. W Algarve wszystkie plaże są śliczne i każdy z pewnością znajdzie tą swoją ulubioną. My jednak pokazaliśmy Wam te, którym warto poświęcić szczególną uwagę zachęcając do ich odwiedzenia. Aha, zastanawiacie się gdzie jest ta piąta z naszego TOP 5. Otóż tą piątą już opisaliśmy. To piękna i ogromna plaża Odeceixe na zachodzie Algarve. I to właśnie tą uważamy za najpiękniejszą plażę jaką udało nam się zobaczyć w całym regionie. To oczywiście nasze subiektywne zdanie. Każdy z Was kto odwiedzi Algarve sam wybierze tą najładniejszą.

Czy ktoś już się zdecydował na Algarve i najpiękniejsze plaże? Jeśli tak to kilka słów o zakwaterowaniu, które oczywiście można znaleźć w niższych cenach bez pośrednictwa, trzeba jednak pamiętać, że jadąc bez wyżywienia dobrze byłoby mieć apartament z aneksem kuchennym, bo wydawać kasę codziennie w restauracjach to pobyt wyszedłby drożej niż niektóre propozycje biur podróży. Poza tym tanie kwatery nie zawsze są zlokalizowane w atrakcyjnych miejscach w przeciwieństwie do hoteli, dlatego rezerwując wyjazd zawsze należy porównać kwatery np. na Bookingu z tymi oferowanymi przez biura podróży. Podchodząc do tematu odpowiednio wcześnie cena nie jest dużo wyższa od kwater załatwianych indywidualnie, a lokalizację możemy mieć nawet spektakularną. Zwróćcie na to uwagę

Na koniec tradycyjnie zapraszamy na foto spacer plażami Algarve. GALERIA

Podziel się z innymi