ALGARVE – Atrakcje Turystyczne; wyprawa: czerwiec 2019r
ALGARVE – atrakcje turystyczne; DLACZEGO TU…?
Jeśli chodzi o piesze wędrówki to gdziekolwiek byśmy nie dojechali to zawsze znajdziemy miejsca, w których widoki na ocean i wspaniałe formy skalne nas zachwycą. Dwa tygodnie to zdecydowanie za mało czasu na to, aby móc zobaczyć wszystkie spektakularne punkty wybrzeża Algarve. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że jeśli nawet nie zdołamy zdobyć większości tych najładniejszych miejsc przemierzając klify piechotą, to z pewnością należy zorganizować sobie przynajmniej dwie wycieczki łodziami wzdłuż i pomiędzy skałami wybrzeża.
ALGARVE – atrakcje turystyczne; WRAŻENIA
Wycieczki łodziami wzdłuż wybrzeża Algarve to nie tylko możliwość zobaczenia form skalnych od strony oceanu, co jest tu podstawą, to również wielka frajda i całkiem fajna przygoda. Za każdym razem gdy popłyniemy czekają nas niemałe małe atrakcje przygotowane przez sterników małych lub kapitanów większych łodzi. Raz jest to fajny poczęstunek, a raz szybki sprint łodzią motorową. Niby nic, ale jeśli skiper robi na pełnym biegu slalom między formami skalnymi to już jest przeżycie haha. No dobrze, do rzeczy.
ALGARVE – atrakcje turystyczne; WĘDRÓWKA
Odpowiadając sobie na pytanie Dlaczego dwie…? Ano dlatego, że wybrzeże jest długie i trzeba byłoby sporo czasu, aby opłynąć wszystko to, co najładniejsze. Jeśli zorganizujemy sobie przynajmniej dwa rejsy w dwóch różnych miejscach to z pewnością o wiele bardziej poczujemy klimat tego wybrzeża. W tym momencie nasuwa się pytanie to w takim razie gdzie sobie te wycieczki łodziami zorganizować? Opowiadamy i opowiadamy. Za pierwszym razem wybraliśmy wycieczkę trochę większą łodzią startującą z nabrzeża przy „diabelskim młynie”, a dokładniej mówiąc przy klubie jachtowym Naval (Clube Naval De Portimão) w Portimao. Znajduje się on mniej więcej w środku między centrum miasta z małą starówką, a promenadą nadmorską. Zresztą na Googlach bez problemu można ich znaleźć. Drugą wycieczkę, krótszą, ale bardzo urokliwą wśród skał odbyliśmy z Lagos, gdzie opłynęliśmy cały półwysep Ponta De Piedade. Jeśli chodzi o pierwszą wodną wyprawę to wykupiliśmy ją u starszej pani, która oferowała wycieczki przy jednej z bram na głównym deptaku plażowym w Portimao. Chcieliśmy po prostu popłynąć trochę większą łodzią, ponieważ wycieczka nie trwała godzinę tylko około 3 godzin. W tej sytuacji lepiej jest mieć trochę większy komfort. Z uwagi na fakt, że w Portimao znajduje się port, więc startują stąd właśnie większe łodzie. Z pozostałych miasteczek na wybrzeżu wypływają już tylko mniejsze łódki motorowe na krótsze trasy. Wybierając rejs większą łodzią mamy do wyboru paru godzinną wodną wyprawę lub całodzienną imprezę na katamaranie z poczęstunkiem. Ta oczywiście kosztuje o wiele więcej niż 25 EURO od osoby, czyli tyle ile my zapłaciliśmy za swoją przygodę z małym poczęstunkiem – sangrią na pokładzie. Wyprawa katamaranem z pewnością jest przyjemniejsza. Poza tym katamaran ciągnie za sobą parę łódek, którymi wszyscy chętni mogą wpłynąć trochę głębiej do wodnych jaskiń lub zatoczek. To z pewnością fajna atrakcja. Nasza łódź choć sporej wielkości, to z uwagi na niski dziób dawała radę wpłynąć dość głęboko do jaskiń, więc nie było źle. Ale oczywiście nie zdołała wpłynąć cała, więc ci bardziej zainteresowani widokiem musieli stanąć maksymalnie blisko dziobu. Cały rejs to wspaniała uczta dla wszystkich wrażliwych na piękno pełnych kolorów klifów i wspaniałych form skalnych, jakie mija się podczas wyprawy. Statek co jakiś czas zbliża się pod klify lub wpływa do większych zatoczek. Na łodzi oprócz kapitana znajduje się, hm nazwijmy go przewodnikiem, który opowiada i wskazuje te, najbardziej spektakularne miejsca. Nasz przewodnik, Bruno to bardzo wesoły i rozmowny gościu. Opowiedział nam wszystko o wybrzeżu i jeszcze trochę o Azorach, na które może kiedyś uda nam się wybrać. Na mapce widać miejsca, które mijamy podczas rejsu. Najważniejszym miejscem odwiedzanym przez łodzie jest oczywiście wizytówka skalnego Algarve – jaskinia Benagil. Tutaj tyle ile się dało nasz statek wpłynął w głąb tej pięknej groty, oświetlonej światłem słonecznym wpadającym przez otwór skalny w górnej kopule jaskini. Miejsce piękne. Statek oczywiście podpływa jeszcze do kilku innych mniejszych grot, ta jednak jest tą najładniejszą. Ciężko opowiadać po kolei gdzie wpływaliśmy i co mijaliśmy. Jeśli będziecie w Algarve po prostu wykupcie wycieczkę z Portimao w kierunku wschodniej linii brzegowej. Koniecznie należy zapytać, czy łódź dopływa do plaży Marinha. Najczęściej bywa tak, że jeśli statek wykonuje dwa kursy dziennie to rano dopływa to tej skalnej ślicznej plaży, a popołudniu, kiedy następuje już przypływ i da się odczuć większe fale kapitan robi w tył zwrot zaraz za jaskinią Benagil. Droga powrotna to już taki mały sprint, podczas którego z pewnością będziemy mokrzy od chlapiącej, morskiej wody. I teraz pytanie jak się ubrać na taką wyprawę. Na naszym rejsie trochę wiało, więc co poniektórym może być zimnawo, zwłaszcza kiedy poczują trochę wody na odzieniu. I tak chyba jest w większości przypadków. Większe łodzie mają częściowe zadaszenie, które chroni przed słońcem lub ewentualnym deszczem, który czasem może zaskoczyć. Dlatego radzimy ubrać koszulkę z krótkim rękawem, posmarować się dobrze kremem z filtrem. Jeśli nie jesteście zmarzluchami to zimna woda nie będzie przeszkadzać, wręcz przeciwnie, zrodzi uczucie małej przygody, która rozweseli każdego. Jeśli jednak jesteście zmarzluchami to warto zabrać jakąś nieprzemakalną pelerynę, która ochroni przed wodą. W drodze powrotnej Bruno częstuje wspomnianą sangrią. Każdy dostaje do plastikowego kubka tyle ile chce tego orzeźwiającego, lekkiego winka. Cały rejs kończy się u każdego uczestnika szerokim uśmiechem na twarzy nie tylko z powodu fajnej atmosfery na łodzi, ale przede wszystkim pełnej satysfakcji, jaką każdy osiąga po obejrzeniu z wody tych skalnych cudów natury.
Druga wycieczka wodna to o wiele krótsza, ale za to bogatsza pod kątem bogactwa wspaniale uformowanych skał, w bliskości których płynie mała motorowa łódka z Lagos. Na wybrzeżu portowym w Lagos ustawia się szpaler straganów z pamiątkami oraz małymi biurami oferującymi około godzinne rejsy wokół Ponta da Piedade. Ceny takiej przyjemności kształtują się od 15…25 EURO / osobę. Średnio 20 EURO. W naszym przypadku to była „szybka piłka”. Będąc już wcześniej piechotą w jednej ze skalnych sal wiedzieliśmy, że chcemy odbyć taką wycieczkę. Dlatego bez zastanowienia wykupiliśmy bilety i stawiliśmy się o umówionej godzinie we wskazanym przez panią z przenośnego biura podróży miejscu w porcie. Nie musieliśmy długo czekać, ponieważ kapitan wraz ze swoim wodnym bolidem już przygotowywał kamizelki wodne dla swoich pasażerów. Płynęliśmy z małą grupką francuzów, którzy przeżywali rejs jak nie powiem co. Na początku łódka płynie wzdłuż plaż turystycznej miejscowości Lagos. Później zaczyna się skalny teatr. Nasz sternik wprowadza łódkę w ciasno uformowane skały, przepływa przez bramy skalne, wpływa w małe zatoczki zakończone malutkimi plażami ze złotym piaskiem, na których można zobaczyć opalających się kajakarzy. Kolorystyka skał oszałamia każdego. Każde charakterystyczne miejsce wokół Ponta da Piedade ma swoją nazwę. I każde z tych miejsc eksplorowane jest przez naszą małą łódź. Wspaniały teatr. To trochę tak, jakby być w skalnym mieście typu Adrszpach lub nawet nasze Błędne Skały tylko, że tutaj szlak pokonujemy łodzią, a nie pieszo. Co pewien czas mijamy grupkę kajakarzy, którzy jako środek lokomocji wybrali właśnie kajak. Kajakiem oczywiście wpłyniemy głębiej w zatoczki i skalne groty, jednak trzeba uważać, aby się nie majgnąć, szczególnie przy mijaniu się z łodziami motorowymi, które robią spore jak dla takich kajaczków fale. Wycieczka wokół półwyspu trwa troszkę ponad godzinę. Kiedy objechaliśmy już wszystkie miejsca sternik pokazał gdzie jest Ameryka, a potem Afryka, w kierunku której ruszył z pełną mocą silnika. Wszyscy na początku pomyśleli, że to żart, ale sternik nie zwalniał. Dopiero wtedy kiedy na twarzach pasażerów pojawiły się dziwne miny skiper zwolnił i skręcił w drogę powrotną do portu. Wszystkim ulżyło haha, ale tylko na chwilę, bo zaraz po zmianie kierunku nasz kapitan obrał kurs prosto na wystającą z wody skałę i ruszył z maksymalną prędkością. Francuzi już krzyczeli z przerażenia, bo łódź nie zwalniała. Niby fajnie, trochę adrenaliny, ale kiedy nasza łódka znalazła się 2 m przed skałą nikomu w tej jednej sekundzie nie było do śmiechu. Wtedy tj. w ostatniej chwili sternik zrobił maksymalny zwrot w lewo. Łódź przechyliła się niemal o 90 stopni i oczywiście bezproblemowo ominęła skałę. Uff, szalony pomyśleli wszyscy na pokładzie, a to było wszystko pod kontrolą. Już spokojnie, już zwolnił, jest ok, wszyscy odsapnęli z wrażenia. Serce podeszło do gardła, ale już jest na swoim miejscu. Płyniemy już do portu, wszyscy sobie myślą. Oczywiście to kierunek drogi powrotnej, no ale sternik znów przyspiesza, myślimy…, no już jesteśmy ponad godzinę na wodzie, więc się spieszy. A Ten daje silnik na max i znów nagły skręt w lewo. Każdy spojrzał w kierunku zwrotu łodzi i złapał się za głowę. Gdzie on płynie, przecież tu są skały. Sternik upatrzył sobie najwęższą skalna bramę, w którą wpłyną prawie na maksymalnej prędkości dosłownie po kilkanaście centymetrów od skalnych ścian bramy. Ech tego pani w budce z wycieczkami nie powiedziała, że będą takie atrakcje. I tak, oprócz wspaniałego teatru przeżyliśmy hardcorową przejażdżkę motorową „łupiną”. I właśnie nie tylko dla piękna skalnego teatru, ale również dla takich chwil należy odbyć przejażdżkę motorówką. To naprawdę niesamowita frajda.
Na zakończenie tradycyjnie zapraszamy na foto spacer łodziami wzdłuż wybrzeża Algarve. GALERIA.