Ciężko było wracać
Podobnie jak w ubiegłym roku eksplorowaliśmy piękną Szwajcarię. Tym razem było to górskie miasteczko Zermatt, nad którym majestatycznie wznosi się pięknie Matterhorn. Miasteczko to przyciąga do siebie rzesze zakręconych w górach turystów. Są to zarówno turyści rekreacyjni – czyli tacy jak my i tzw. “czekanowcy”, czyli ci bardziej wytrawni i wprawieni w górskim boju wspinacze. Nasza szwajcarska przygoda trwała tylko tydzień w tym roku. Mimo tak krótkiego czasu udało nam się zobaczyć wszystko co zaplanowaliśmy.
Pogoda dopisała w 100% co pozwoliło nam odwiedzić zdobyty w zeszłym roku, ale przy praktycznie zerowej widoczności wspaniały lodowiec Aletsch. Naszymi głównymi celami były jednak szlaki biegnące przed wspaniałym Matterhornem. Oj będzie co pisać. Dla tych co tam jeszcze nie byli, a planują będzie to spora dawka praktycznych informacji okraszona myślę fajnymi fotami.
Tyrol – było również wspaniale
Drugą część naszych bardzo aktywnych wakacji spędziliśmy w austriackim Tyrolu, a dokładnie w Dolinie Stubaital prawie pod samym lodowcem Stubai. Tutaj również nie nudziliśmy się zachwycając się wspaniałymi widokami ze wzgórz tworzących Dolinę Stubaital. Oczywiście i tu musieliśmy zrobić odskocznię do miejsca, którego wcześniej nie udało nam się zdobyć z uwagi na prace konserwacyjne kolei linowej. Zastanawiacie się pewnie co to za miejsce. Cóż…! To kolejny punkt na szlaku Jamesa Bonda, jaki udało nam się zdobyć.
Tym razem była to restauracja Ice Q na lodowcu Solden. Jak może pamiętacie w zeszłym roku dotarliśmy na szczyt Schilthorn w Szwajcarii, gdzie znajduje się restauracja Piz Gloria. W Ice Q kręcono sceny do odcinka “Spectre”. W Austrii mieliśmy małą korektę pogody, więc pół dnia nam uciekło. Ale generalnie było pięknie. Po takich dwóch tygodniach ciężko było wracać. Dlatego trochę na siłę przedłużyliśmy sobie jeden dzień zdobywając jeszcze piękny panoramiczny szlak na szczycie Elfer. Tu również przedstawimy pakiet praktycznych informacji wraz z fotografiami i wrażeniami.
