Lofoty to miejsce, w którym natura pokazuje pełnię swojej potęgi i delikatności jednocześnie. Ten przepiękny archipelag wyrastając z arktycznego morza niczym kamienny pomnik czasu pokazuje nam poszarpane szczyty, które odbijają się w spokojnych, turkusowych wodach Morza Norweskiego, białe plaże, tak czyste i miękkie, że trudno uwierzyć, iż znajdują się za kołem podbiegunowym. Tam właśnie teraz się udajemy. Pokażemy miejsca, które rzeczywiście warto zobaczyć, miejsca, które pozostają w człowieku na całe życie. Oczywiście podzielimy się również praktycznymi poradami, które warto zapamiętać przy planowaniu podróży na Lofoty.
Opisaliśmy już szczegółowo atrakcje architektoniczne nad jeziorem Como, które udało nam się zobaczyć, ale pozostały jeszcze atrakcje górskie, które serwuje nam tutejsza natura. O tych właśnie atrakcjach piszemy w tym artykule przekazując dodatkowo praktyczne informacje, o których warto wiedzieć w odwiedzając górskie szlaki w tym rejonie. Como to nie tylko piękne i luksusowe wille rozsiane na linii brzegowej jeziora. To nie tylko klimatyczne miasteczka, ale również wspaniałe górskie szlaki, z których przepięknie widać mieniąca się turkusem tafle jeziora. Dla tych krajobrazów warto wyjść wyżej, czasem pomóc sobie kolejka linowa i oddać się pięknu tejże natury.
Wyjeżdżając na Lofoty postanowiliśmy zatrzymać się na trzy dni w Tromso, aby „zbadać” nie tyle samo miasto, ale jego trekkingowo górskie okolice. Przyczyniło się do tego to, że wybraliśmy opcję przelotu samolotem bezpośrednio z Gdańska do Tromso, skąd było dość daleko do naszego celu jakim była wioska Reine na Lofotach. Na przejazd trzeba tu poświęcić prawie cały dzień, dlatego padł pomysł, aby rozciągnąć ten transport nieco w czasie. Musimy stwierdzić, że była to bardzo dobra opcja, ponieważ okolice Tromso mają również sporo do pokazania. Oczywiście nie wszystko uda się zobaczyć w trzy dni, ale to, co zobaczyliśmy chętnie pokażemy, bo naprawdę warto odwiedzić te miejsca.
GARDA największe jezioro Włoch i zarazem największy zbiornik wodny tego kraju. Tak, to fakt, ale nie jest to jedyny walor tego miejsca. Wokół niego zlokalizowane są bardzo urokliwe miasteczka z klimatyczną zabudową. Odwiedzając jedno po drugim trudno określić, które jest ładniejsze, ponieważ każde dostarcza sporo różnych wrażeń. My jednak mamy swoje typy, które pokazujemy w tej relacji, a w zasadzie obszernym opisie miasteczek, które udało nam się zwiedzić. Z pewnością ci z Was, którzy już byli nad Gardą mają swoje typy. Jesteśmy ich bardzo ciekawi, może ktoś coś skrobnie w komentarzu. Ale to za chwilę, jak tylko pojawi się artykuł.
W przedostatni weekend maja udało nam się w końcu odwiedzić planowane od dawna Góry Izerskie po czeskiej stronie. Obserwowaliśmy, że z roku na rok powiększa się grono osób, które odwiedziły to pasmo górskie, a ich opinie dopingowały nas, aby tam pojechać. Zorganizowaliśmy sobie więc nieco dłuższy weekend i od czwartku do niedzieli trochę potrekkingowaliśmy szlakami czeskich Izerów. Jak było, co zobaczyliśmy i jakie mieliśmy odczucia oczywiście opiszemy w tej relacji. Będzie to porządna garść szczegółów o tych najważniejszych punktach widokowych i szlakach, które pozostają w pamięci.
Leave a Comment