MADERA – Lewada do Furado. Wyprawa: czerwiec 2017
MADERA – Lewada do Furado, DLACZEGO TU…?
Miejscowość Ribeiro Frio, czyli w tłumaczeniu Zimny Potok to miejsce, w którym Nadleśnictwo założyło hodowlę pstrąga oraz utworzyło rozciągający się wokół zbiorników mały ogród botaniczny. W tym miejscu biorą początek szlaki turystyczne do ukrytego w bujnej i jednocześnie tajemniczej roślinności „innego świata”. Tak właśnie można powiedzieć o tym rejonie Madery. Stąd wychodzimy szlakiem do znanego punktu widokowego Balcoes. Z drugiej strony wchodząc na ukrytą między drzewami ścieżkę dochodzimy do osamotnionego, bajkowego wodospadu na potoku, który zasila zbiorniki z pstrągami. Tutaj też rozpoczyna się szlak PR10 wiodący wzdłuż Lewady do Furado. To miejsce na cały dzień wędrówek, więc po prostu musieliśmy tu być.
MADERA – Lewada do Furado, WRAŻENIA
Zimny potok i Lewada do Furado to kolejne miejsca, które z pełnym przekonaniem możemy zaliczyć do naszego albumu pt. „Madera ciekawe miejsca”. Widok z Balcoes robi ogromne wrażenie. Nie ma tu wprawdzie widoku na ocean, ale soczyście zielone góry z lekką, charakterystyczną mgiełką to coś, czego w Polsce nie ma. Spacer lewadą dostarcza zupełnie innych doznań, niż wędrówka szlakiem górskim. Nie ma tu widokowych przestrzeni, ale bogactwo roślinności oraz bardzo często zawieszona tu mglista chmura buduje atmosferę iście z horroru. Spacer wzdłuż kanału do wodospadu nad Zimnym Potokiem jest uzupełnieniem całodziennej wycieczki do tego urokliwego miejsca.
MADERA – Lewada do Furado, ZWIEDZANIE
Na początku naszego spaceru wypadałoby wyjaśnić co to są lewady. Wszystkich Was, którzy jeszcze tego nie wiedzą kierujemy do naszej pierwszej relacji z lewad – MADERA – lewada Nova, w której wytłumaczyliśmy co to jest. Jeśli już wiemy, czym są lewady to jeszcze parę słów o Złotym Potoku. Ribeiro Frio to rezerwat przyrody słynący ze wspaniałych, pierwotnych lasów wawrzynowych i urokliwych lewad. Panuje tu bardzo wilgotny klimat i często unosi się mgła, która dodaje tym lasom tajemniczej atmosfery. Miejsce to nazywane też zielonymi płucami wyspy ma nieoceniony wpływ na nasze zdrowie, gdyż stężenie jonów ujemnych w powietrzu jest tu wyjątkowo wysokie. Pogoda na tym obszarze jest wyjątkowo zmienna, dlatego powinniśmy być przygotowani zarówno na słońce jak i ulewny deszcz. To tyle tytułem wstępu, możemy ruszać. Do Ribeiro Frio dotarliśmy około 9:30 rano. Zaczęliśmy od kawy w barze Faisca snack bar zlokalizowanym przy ulicy po prawej stronie jeśli jedziemy od północy wyspy. Od razu uwaga – w barze tym w godzinach rannych, przedpołudniowych, kiedy jeszcze nie ma wycieczek obowiązują dobre niskie ceny. Około południa ceny wymiernie rosną. Zauważyliśmy to przy zamówieniu soku ze świeżych owoców, za który po południu zapłaciliśmy dwa razy więcej. Bezpośrednio przy tej restauracji można wejść na szlak w kierunku Mirador de Balcoes, czyli do punktu widokowego Balkony. Dojście do celu nie zajmuje dużo czasu, około 20…30 minut. Ten krótki trakt wiedzie przez las lewadą Serra do Faial i liczy sobie w jedną stronę 1,5 km. Nie ma tu żadnych otwartych widoków, aż do momentu, kiedy dojdziemy na balkony. Z punktu widokowego rozpościera się piękny krajobraz na soczyście zielone góry i dolinę Ribeira da Metade. Z tego miejsca doskonale widać elektrownię wodną w Fajã da Nogueira. Zakład produkuje energię elektryczną z wody ze zbiorników i dostarcza prąd całej gminie Santana. W dni kiedy jest dobra widoczność można zobaczyć centralny łańcuch górski, najwyższe szczyty wyspy Pico Arieiro (1817 m), Pico do Gato, Pico das Torres, Pico Ruivo (1861 m) i majestatycznie ukazane warstwy geologiczne formacji skalnych Penha d’Águia. Na Balcoes przylatuje sporo małych, kolorowych ptaszków. Są to przede wszystkim zniczek – najmniejszy ptak lasu maderskiego, zięba, pliszka górska, kos oraz rudzik. Jeden z nich przyleciał do nas i jadł niemal z ręki. Niestety nie udało nam się żadnego sfotografować, ale udało się nakręcić filmik jak pozował do aparatu. W naszym „obserwatorimu” spędziliśmy około kwadransa, po czym zeszliśmy do samochodu i ruszyliśmy do oddalonego o około 800m „pstrongarium”. Stamtąd właśnie rozpoczyna się szlak wzdłuż lewady do Furado. Po przejechaniu tego kawałka zostaliśmy kompletnie zaskoczeni ogromną ilością samochodów i autokarów. Sytuacja była poważna, bo w tym miejscu nie ma dobrego parkingu i wszystkie samochody i co gorsza autokary parkują przy drodze. Jak się okazało Zielony Potok to jeden z podstawowych celów turystycznych maderskich biur podróży. Na szczęście wycieczki nie kierowały się do lewady do Furado, którą zostawiliśmy jako nasz trzeci cel w Ribeiro Frio, ani do wodospadu, do którego mieliśmy zamiar się udać. Po przeciśnięciu się między autokarami udało nam się zaparkować na małym parkingu przy budynku nadleśnictwa na przeciw zbiorników z pstrągami. Stąd uderzyliśmy w kierunku ukrytego wodospadu. Odnaleźliśmy ukrytą ścieżkę, której początek znajduje się przy drodze (kierując się na północ wyspy) po lewej stronie na zakręcie przed „pstrongarium”. Ścieżka była zupełnie pusta. Nikt oprócz nas tędy nie szedł. To jest to, co lubimy najbardziej. Na początku szliśmy wzdłuż kaskadowego kanału doprowadzającego wodę do zbiorników z pstrągami. Później jeszcze kawałek przez las wzdłuż potoku i po chwili ukazał nam się nieduży, ale urokliwy wodospad. Ciężko było podejść bliżej, bo wzdłuż potoku nie było już ścieżki. Z uwagi na to, że mieliśmy przed sobą jeszcze najdłuższą wędrówkę lewadą to nie próbowaliśmy znaleźć dalszego przejścia w kierunku wodospadu. Sprawdziliśmy tylko jak zimna jest woda, brrr, bardzo zimna i ruszyliśmy z powrotem, w kierunku naszej lewady. Lewada do Furado jest jedną z najstarszych lewad na Maderze. Jej długość w jedną stronę wynosi 11km. Można ją przejść w około 5 godzin, jednak z drugiej strony w miejscowości Portela musimy mieć transport. Niestety to jest jedyny minus lewad – są długie i piękne, ale trzeba nimi wracać dokładnie tą samą drogą lub załatwić sobie na końcu transport powrotny. Nie mając transportu w większości przypadków nie sposób przejść całej lewady. Tzn, oczywiście można, ale spacer 10 godzin z czego druga połowa wędrówki to powrót tą samą drogą raczej nie zachęca. Maszerując lewadą zawsze zastanawiamy się co jest za każdym zakrętem. Jak dochodzimy do ustalonego punktu, gdzie chcemy zawrócić lub spojrzymy na zegarek i stwierdzimy, że trzeba już wracać to zawsze, ale to zawsze szkoda nam tego, czego nie zobaczymy dalej. W przypadku tej lewady doszliśmy do połączenia dwóch lewad gdzie niestety nie było żadnego oznaczenia i nie wiedzieliśmy, czy jest to opisywane zakończenie Lewady do Furado gdzie zaczyna się zejście do Porteli, czy jest to jakiś inny podobny punkt na szlaku. Nie zastanawialiśmy się długo nad tym. Szliśmy w jedną stronę około 2,5 godziny, więc stwierdziliśmy, że drugie tyle będziemy wracać. Były już godziny popołudniowe, dlatego zrobiliśmy w tym miejscu w tył zwrot, by między 16-stą, a 17-stą być przy aucie. Mimo, że wracaliśmy tą samą drogą to i tak wilgotny, mglisty i tajemniczy klimat całego traktu zniewalał nas swoim urokiem. Drogę powrotną pokonaliśmy już nieco szybciej bez zatrzymywania się na zdjęcia. Podsumowując – Lewada do Furado jest jedną
z tych, które polecamy odwiedzić. Znajdujący się w pobliży wodospad oraz punkt widokowy Mirador Balcoes z pewnością będzie ciekawym uzupełnieniem całego dnia poświęconego na spacer lewadą.
Na koniec podtrzymując tradycję zapraszam na foto spacer po lewadzie i Ribeiro Frio. Proszę TĘDY.
Madera ciekawe miejsca
OBEJRZYJ FILM