RADZIEJOWA – najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego; wyprawa: sierpień 2021r
RADZIEJOWA – najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego; INFORMACJE
Radziejowa liczy sobie 1266,5 m wysokości i znajduje się w grzbiecie Pasma Radziejowej pomiędzy Wielkim Rogaczem, a Złomistym Wierchem. W 2006 r. na szczycie oddano do użytku drewnianą wieżę widokową o wysokości około 20 m. W czerwcu 2010 roku została poważnie uszkodzona, prawdopodobnie przez piorun. Po gruntownym remoncie była znów czynna. Jednak od listopada 2017 roku ponownie wyłączono ją z użytkowania ze względu na zły stan techniczny. W 2019 roku wybudowano, a w 2020 r. oddano dla ruchu turystycznego nową, bezpieczniejszą wieżę, z której roztacza się wspaniały widok we wszystkie strony świata.
Bez tej wieży niestety nie można byłoby podziwiać widoków, ponieważ szczyt Radziejowej znajduje się w środku lasu. Północne stoki Pasma zajmuje Rezerwat przyrody Baniska. Znajduje się tutaj jaskinia Bania oraz kilka jezior osuwiskowych. Nie są one zbyt duże, a największym z nich jest jeziorko Młaka. Obok zlokalizowane jest również miejsce nazwane Ołtarzem z niewielką wychodnią skalną, gdzie widoczne są ślady jaskini szczelinowej. W północnej części można odnaleźć źródełko wody nazwane Smoczym Gardłem. To tyle tytułem podstawowych informacji.
RADZIEJOWA – najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego; WĘDRÓWKA
Kiedy planowaliśmy wycieczkę na Radziejową staraliśmy się wyszukać trasę nie tyle łatwą, ale możliwie najkrótszą. To z uwagi na fakt, że podróż do Beskidu Sądeckiego zajmuje nam trochę czasu i nie chcieliśmy wracać zbyt późno. Suma sumarum zdecydowaliśmy się na wyjazd z noclegiem w Szczawnicy, gdzie zamierzaliśmy na drugi dzień zdobyć Wysoką. I tak, jako tą najdogodniejszą dla nas trasę na szczyt wybraliśmy szlak z Bacówki na Obidzy. To naszym zdaniem najkrótsza trasa, którą można dojść z miejsca pozostawienia samochodu. Ponoć również najłatwiejsza. Tego nie wiemy, ponieważ nie wędrowaliśmy innymi szlakami. Ale fakt, nie wymaga ona specjalnych umiejętności, ani specjalnej kondycji, chociaż podejście pod sam szczyt może dać trochę w kość. Ale to tylko jeden kawałek, potem już prosta do samej wieży widokowej.
Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy od parkingu znajdującego się 200 metrów przed bacówką. Pod samym schroniskiem również znajduje się mały parking, ale tam trzeba zapłacić 20zł w weekendy. Parking 200m niżej jest bezpłatny. To co ważne – na Google Maps nie ma zaznaczonego tego parkingu. Owszem dużo wcześniej jest Parking pod Obidzą, ale to nie ten parking. Trzeba jechać jeszcze sporo wyżej. Parking znajduje się dokładnie tu, gdzie na Google Maps zaznaczona jest „Wiata na szlaku”. Tutaj trzeba dojechać i zaparkować. Tak na dobrą sprawę małe parkingi znajdują się również jeszcze wyżej niż jest bacówka tj. przy wiatach na Obidzy. Przejeżdża się tam drogą z płyt. Widzieliśmy tam parę aut zaparkowanych. Nie jesteśmy jednak pewni czy to teren prywatny, czy ogólno dostępny. W każdym bądź razie z parkingu przy Wiacie na szlaku rozpoczęliśmy wędrówkę. Bardzo ładne widoki witają nas już przy samej bacówce, gdzie nie mogliśmy tak od razu na początku nie zatrzymać się i skosztować kawy. Od parkingu prowadzi nas szlak czerwony.
Dalej dobijamy do zielonego, który dość szybko się kończy, a w zasadzie zamienia na niebieski. Przez pewien odcinek, aż do Litawcowej, gdzie szlak czerwony odbija do Jaworek wędrujemy obydwoma kolorami. Od wspomnianej Litawcowej idziemy już niebieskim aż do złączenia się z drugim szlakiem czerwonym, który jako ten jedyny wprowadza nas na Radziejową. W miejscu skrzyżowania szlak niebieski kończy się. Tutaj możemy zejść na ścieżkę prowadzącą na Wielki Rogacz. Jest tam mały punkt widokowy. Na ten szczyt prowadzi słabo wydeptana ścieżka przez las. Dojście na szczyt Rogacza zajmuje 10 minut. Z uwago na to, że bardzo mało ludzi wchodzi na tą ścieżkę polecamy odbić na Rogacz, aby skonsumować w spokoju małe śniadanko. My tak właśnie zrobiliśmy. Z Rogacza wędrujemy już bezpośrednio na Radziejową. Za Rogaczem zaczyna odsłaniać się nam ze szlaku wspaniały widok na Tatry, Pieniny i Gorce.
Tutaj schodzimy w dół do siodła Przełęczy Żłobki, na dnie którego mamy znów rozejście szlaków. My nie zbaczamy z naszego czerwonego tylko walimy do góry. Tu po chwili zaczyna się ostrzejsze podejście. Nie ma co ukrywać, trochę się spociliśmy haha. Podejście kończy się zakrętem w lewo w kierunku samego szczytu. Stąd to tylko 10 minut do celu, gdzie czeka nas jeszcze jedno podejście, ale to już po schodach na wieżę widokową. Stąd naprawdę pięknie widać. Na wieży podobnie jak i na dole nie było zbyt wielu turystów, dlatego tym bardziej można było swobodnie kontemplować krajobraz. Na górze około 15…20 minutowy odpoczynek i odwrót niestety dokładnie tą samą drogą.
Radziejowa zlokalizowana jest tak, że nie można zaplanować tu wędrówki okrężnej, czyli tak, żeby wyjść jednym, a wrócić drugim szlakiem w miejsce startu. Aby tak zrobić trzeba mieć dodatkowy transport, który dowiózłby nas do miejsca startu z miejsca pozostawienia auta. No chyba, że wybierzemy się na wycieczkę górską ze sprawdzonego PTTK-u. Wtedy przywiozą w jedno miejsce, a zabiorą z drugiego. Droga powrotna zajęła nam trochę krótszy czas. Nie omieszkaliśmy spędzić jeszcze jednej, ale zdecydowanie dłuższej chwili w bacówce pod Obidzą, skąd widok był jeszcze ładniejszy i ostrzejszy niż rano.