WADI RUM – zwiedzanie pustyni; wyprawa: marzec 2023
FOTORELACJA - galeria zdjęć z tej wyprawyWADI RUM – zwiedzanie pustyni; CO TO ZA MIEJSCE
Cóż, każdy kto wybiera się do Jordanii doskonale wie czym jest Wadi Rum. Generalnie mówi się, że to pustynia w Jordanii charakteryzująca się krajobrazem podobnym do tego na Marcie. A to za sprawą piasku, który przy zachodzie i wschodzie słońca oddaje rudo-czerwone kolory stwarzając klimat jak na wspomnianej planecie. Z definicji jednak wynika, że Wadi to dolina, często z okresową rzeką leżąca wśród granitowych i zbudowanych z piaskowca skał, i właśnie w Jordanii jest ta największa na świecie – WADI RUM. Region Wadi Rum jest jednym z najpopularniejszych regionów turystycznych w Jordanii. Typowa trasa turystyczna obejmuje kilkugodzinne lub całodniowe zwiedzanie samochodem terenowym naturalnych atrakcji turystycznych, lunch oraz wieczorną imprezę z noclegiem w jednym z licznych obozów Beduinów, którzy zamieszkują okoliczne tereny pustyni. Wadi Rum to również nazwa wioski, w której zamieszkuje kilkuset Beduinów w namiotach z koziej skóry oraz betonowych domach. W wiosce znajduje się szkoła dla chłopców i osobna dla dziewcząt, kilka sklepów i siedziba Pustynnego Patrolu. Do sławy Wadi Rum przyczyniła się również międzynarodowa kinematografia, która pokazała Wadi Rum w kilka znanych filmach, takich jak “Marsjanin” Ridleya Scotta, „Prometeusz”, „Czerwona Planeta” oraz „Powiew pustyni” czy też „Transformers. Zemsta upadłych”.
A co w pierwszej kolejności zobaczyć na pustyni? Otóż najważniejsze naszym zdaniem są takie miejscówki jak: Siedem Filarów Mądrości. Nazwa ta jest nawiązaniem do tytułu książki Thomasa Edwarda Lawrence’a, który to rozsławił dolinę. W latach 1917-1918 działał tutaj w czasie trwającego Powstania Arabskiego. Kolejne miejsce do góra, najwyższa w Jordanii Dżabal Umm ad Dami, która wznosi się na wysokość 1840 m n.p.m. Można ją znaleźć 30 kilometrów na południe od wioski Wadi Rum. Ze szczytu można zachwycić się widokiem na Morze Czerwone. Pozostając przy wspinaczce można pokusić się o wycieczkę na drugi najwyższy szczyt Jordanii – Jabal Ram wznoszący się na wysokość 1734 m n.p.m. Kolejnym punktem podczas zwiedzania pustyni jest czerwona wydma Al Ramal. Wyróżnia się ona nie tylko swoim wyjątkowym, czerwonym piaskiem, ale przede wszystkim widokami na rozciągający się u stóp pustynny krajobraz. Planując zwiedzanie pustynie postarajcie się uwzględnić te miejscówki prócz tych, które standardowo podpowiedzą Wam Beduini w swoich wycieczkach.
WADI RUM – zwiedzanie pustyni; WRAŻENIA
Nieziemskie krajobrazy budujące niepowtarzalną atmosferę generują w każdym zwiedzającym niezapomniane wrażenia. Nie ma chyba osoby, która wyjechałaby z Wadi Rum nie odczuwając żadnych wrażeń. To po prostu niemożliwe. Na dodatek jeśli przyjedziemy na pustynie na zachód słońca lub zostaniemy na noc to wrażenia jeszcze bardziej się potęgują. Sami byliśmy zachwyceni i niestety nie możemy się pogodzić z pechem jaki nas spotkał, który uniemożliwił nam nocleg na pustyni. Ale o tym już niżej w relacji.
WADI RUM – zwiedzanie pustyni; WĘDRÓWKA
Wycieczka na Wadi Rum to drugi po Petrze obowiązkowy punkt programu dla każdego przybywającego do Jordanii turysty. Dla nas to chyba był nawet pierwszy haha. Zjeżdżając z objazdówki od północnej części Królestwa Haszymidzkiego mieliśmy zabookowane noclegi na pustyni. Byliśmy tym faktem niesamowicie podekscytowani. W dniu kiedy mieliśmy wjechać na pustynię odwiedzaliśmy jeszcze Małą Petrę. Było to w godzinach późno porannych, a w zasadzie już przedpołudniowych. Wchodząc na teren Małej Petry już czuliśmy w kościach, że pogoda zrobi nam na złość i nie pozwoli zwiedzić w całości tej części miasta starego jak czas. Nie mieliśmy jednak pojęcia, że zaatakuje tak mocno, że na Wadi Rum powstanie okresowa powódź. Jadąc z Małej Petry deszcz padał nam już na głowy z ciężkich, wiszących nad nami chmur. Zatrzymując się w punktach widokowych ciężko było zachwycić się wspaniałym krajobrazem, bo ledwo było cokolwiek widać.
W końcu dojechaliśmy do Wadi Rum. Wjechaliśmy do tzw. Visit Center, gdzie Beduini odbierają turystów swoimi jeepami. W miejscu tym znajduje się duży parking, mała knajpka, sklep z pamiątkami i toalety. To właśnie tu należy podjechać kiedy organizujemy sobie wjazd na pustynię, niezależnie czy wycieczkę organizujemy indywidualnie, czy grupowo. Wjazd na pustynię kosztuje 5 JOD. Zależnie od tego jak uda się zorganizować wjazd z Beduinem kwota ta może ulec redukcji. Będąc na wyjeździe zorganizowanym mieliśmy ten komfort, że nie musieliśmy szukać transportu z Aqaby do Visit Center na Wadi Rum. Tak tak, Aqaba to zdecydowanie najlepszy punkt stałego noclegu, z którego uderzamy na Wadi Rum. Jeśli mamy wynajęte auto to nie ma problemu. Jeśli nie to można umówić się z naszym beduińskim przewodnikiem, który będzie nas obwoził i który podjedzie po nas do Aqaby. To nie tak daleko.
Mając jednak auto po prostu podjeżdżamy do Visit Center, gdzie czeka na nas nasz beduiński przewodnik ze swoim jeepem. Zostawiamy na parkingu swoje auto i ruszamy na pustynną przygodę już pod opieką Beduina. I teraz zależnie od tego jaką formę zwiedzania wybierzecie nasz przewodnik zadba o to, aby obwieźć Was tam, gdzie zaplanowaliście i ustaliliście. Tu jest pełna dowolność, którą ustalamy podczas kontaktu emailowego jeszcze przed wyjazdem do Jordanii. Już wcześniej w ogólnym artykule o Jordanii pisaliśmy, że na Mapach Google zaznaczonych jest już bardzo dużo obozów z noclegami. Poza tym przy kontakcie z Visit Center również uzyskacie informacje o przewodnikach, z którymi można się umówić na indywidualną wyprawę.
Bez obawy należy się skontaktować bądź to z właścicielem obozu, często są to campy prowadzone przez rodzinę beduińską, bądź z konkretnym przewodnikiem przez Visit Center. Po otrzymaniu takiego namiaru każdy może sobie zorganizować dostosowaną do swoich oczekiwań wyprawę pustynną. Ok, to tytułem wstępu i informacji dla każdego, kto będzie odwiedzał Wadi Rum na własną rękę. Wróćmy do naszego pecha haha. Kiedy przybyliśmy na pustynię, były to godziny już mocno popołudniowe zobaczyliśmy coś niewiarygodnego. Po pustyni spływały strumienie i małe rzeki wody po opadach jakie miały miejsce w ciągu tego dnia. Plan był taki, że po przyjeździe przesiadamy się do jeepów i jeździmy przez około 4 godziny godziny po pustyni, aż do zachodu słońca. Później zakwaterowanie z beduińskich bungalowach, kolacja i obserwacja rozgwieżdżonego nieba.
Hm niestety krach pogodowy, jaki nas spotkał całkowicie zmienił nasz plan. Nocleg na pustyni musieliśmy przenieść do jednego z hoteli w Aqabie, z czym oczywiście też wiązały się problemy, bo przecież gdzie dla ponad 20-sto osobowej grupy znajdzie się hotel z wolnymi miejscami na najbliższą noc. Tu szczęście w nieszczęściu udało się. Wieczorem kiedy poszliśmy na piwko zastanawialiśmy się co takiego musieliśmy zrobić, że los nas tak urządził. Przecież na Wadi Rum cały czas świeci słońce, a tu takie oberwanie chmury, które zbudowało na pustyni małe jeziora i rzeki. Dobrze, że to był tylko taki jeden dzień. W drugim dniu w godzinach dopołudniowych zwiedziliśmy Aqabę robiąc regionalne zakupy. Polecamy perfumy w postaci olejków, bez alkoholu. Niezależnie od zapachu bardzo długo się utrzymują.
Rekomendowane zatary, będące mieszankami różnych jordańskich ziół naszym zdaniem nie przypadną każdemu do gustu. Są to przyprawy do łagodnych potraw, a my w Polsce raczej degustujemy wyraziste smaki, które zabiją smak zatarów. Oczywiście można zakupić Imbrę, która na dłuższy czas utrzyma fajny zapach w naszych garderobach. Co do reszty to już wg własnego uznania. W godzinach popołudniowych zrobiliśmy drugi atak na Wadi Rum. W tym dniu pogoda obdarowała nas słońcem z niewielkimi chmurami, które wzbogacały pustynne krajobrazy. Jeździliśmy po Wadi Rum około 3 godzin, aż do zachodu słońca, który był zwieńczeniem naszej pustynnej przygody. Pomimo niedosytu, jakim był brak noclegu na Wadi Rum objazdówka po pustyni przy zachodzie słońca wywarła na nas ogromne wrażenie. Miejsce wspaniałe, z którego każdy wywiezie niezapomniane wrażenia.
Należy pamiętać, że na Wadi Rum Beduini mają swoje standardowe szlaki, w których pokazują te najciekawsze formy skalne oraz inne miejscówki z charakterystycznym klimatem. Jednak to od Was zależy ile chcecie zobaczyć i jak chcecie spędzić czas na pustyni. Opcja z noclegiem, kolacją i śniadaniem oraz oczywiście długim safari jest tą najatrakcyjniejszą, którą dodatkowo można wzbogacić jazdą na wielbłądzie.
Podczas objazdówki w tych charakterystycznych miejscach podchodzą do turystów Beduini, zawsze uśmiechnięci. Pozwalają pogłaskać ich wielbłądy, zrobić zdjęcia, nawet sami nam zrobią i nie poproszą o pieniądze. W takiej sytuacji aż przykro się robi, jeśli nie ofiaruje im się choć jednego dinara. Oni tacy właśnie są. Nie tylko na Wadi Rum spotkaliśmy się z takim zachowaniem. Również w Petrze, gdzie turystów jest multum. To naprawdę mili ludzie.
I tak zaraz po zachodzie słońca skończyła się nasza przygoda z Wadi Rum. Pamiętajcie, choćby nie wiem co, to tu trzeba być. To w końcu pustynia, albo zgodnie z definicją dolina wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, która w naszym przypadku po tak wielkich opadach w niektórych miejscach na drugi dzień zakwitła. Tak, tak na pustynie pojawiły się tak łaty roślinności. W sumie to też ciekawe hahaha.
Wszystkich, którzy planują zwiedzić Jordanię po raz pierwszy zapraszamy do lektury naszego praktycznego artykułu o tym Państwa TUTAJ.
FOTORELACJA - galeria zdjęć z tej wyprawy