ISLANDIA – najpiękniejsze wodospady. Wyprawa: sierpień 2024
ISLANDIA – najpiękniejsze wodospady. Co to za miejsca?
Islandię często nazywamy krainą ognia i lodu, a przecież olbrzymie wodospady również są wizytówką tego kraju. Dlatego zmieniamy to powiedzenie na Islandia – Kraina Ognia, lodu i Wodospadów haha. Tak powinno się mówić, bowiem wodospady są tu po prostu spektakularne. Jest ich bardzo dużo, stąd też ciężko odwiedzić je wszystkie podczas jednego pobyt na Islandii, kiedy chcemy zobaczyć również inne atrakcje tego kraju. Mimo to uważamy, że i tak udało nam się zobaczyć ich sporo. Oczywiście i niestety nie w pięknej pogodzie, gdzie ich urok oraz ogrom potrafi wgnieść człowieka w ziemię, ale cóż – to w końcu Islandia, gdzie jest więcej dni pochmurnych i deszczowych niż słonecznych. Ale i tak nie żałujemy. Ze względu na budowę geologiczną Islandii większość ciekawych wodospadów znajduje się na obrzeżach wyspy. Tam po prostu występują stopnie, urwiska i kaniony, z których spływająca woda spada z naprawdę dużych wysokości. Lokalizacja wodospadów na obrzeżach wyspy to duży plus, ponieważ do większości możemy podjechać autem bez utrudnionego wjeżdżania w Interior.
ISLANDIA – najpiękniejsze wodospady. WRAŻENIA
Islandzkie wodospady bez wątpienia są tymi najpiękniejszymi i najpotężniejszymi nie tylko w Europie, ale również na świecie. Na dodatek z uwagi na nieprzerwaną aktywność wulkaniczną tworzą się nowe stopnie oraz koryta, którymi spływająca z lodowców woda buduje nowe kaskady. Aby zachwycić się tymi cudami natury nie trzeba wcale szukać tych najwyższych, ponieważ niemal każdy wodospad w tym kraju jest piękny lub spektakularny. Zresztą do tego oficjalnie uznanego za najwyższy wodospad Islandii Morsárfoss mierzącego sobie 228m nie da się dotrzeć normalnym szlakiem turystycznym. Aby dostać się blisko wodospadu, trzeba przejść przez ruchomy lodowiec. Oznacza to, że trzeba mieć raki, czekan i najlepiej uprząż bezpieczeństwa z liną asekuracyjną. Dlatego też wędrówki w pobliżu wodospadu zaleca się odbywać wyłącznie z lokalnym przewodnikiem, który zna ten obszar. Dobry widok na wodospad można uzyskać ze szczytów Kristínartindar, dostępnych po wędrówce szlakiem ze Skaftafell. Są one jednak oddalone o 6 km od samego wodospadu, więc lornetka jest tu bardzo wskazana. Z tego też powodu nie braliśmy pod uwagę tego olbrzyma, ale inne już tak, więc chodźcie z nami szlakiem islandzkich wodospadów, które udało nam się „zdobyć”.
ISLANDIA – najpiękniejsze wodospady. WĘDRÓWKA
Wędrując od wodospadu do wodospadu chcieliśmy ułożyć takie TOP-10 od tego najpiękniejszego. Niestety tak się nie da, bo wszystkie wodospady dostarczają sporo emocji i tak samo zachwycają swoim pięknem i ogromem. Z tego też powodu obieramy gradację zgodną z kolejnością naszych odwiedzin poszczególnych kaskad, a ocenę pozostawimy już Wam.
Pierwszym zaplanowanym do odwiedzenia wodospadem był drugi co do wysokości Glymur, ale pierwszy co do wysokości w rankingu wodospadów dostępnych turystycznie. Sam wodospad najładniej widać chyba tylko z drona, a największą przyjemnością w jego „zdobywaniu” jest sam trekking do celu. Trzeba tu zarezerwować sobie przynamniej pół dnia, co nam niestety nie udało się z uwagi na fakt, że przybyliśmy na Islandię z półdniowym opóźnieniem. To dokładnie przełożyło się na to, że zabrakło nam ok 3…4 godzin na odbycie pełnego trekkingu. Chcieliśmy połączyć dwie wędrówki. Pierwsza do Parku Narodowego Þingvellir i zaraz po nim przejazd na parking pod wodospad Glymur i trekking do celu. Jest to praktycznie możliwe, ale nie jak ma się opóźniony lot i przybywa się na kwaterę zamiast wieczorem to nad ranem następnego dnia. Musieliśmy trochę odespać, stąd brakło nam czasu na tą wędrówkę.
Trudno, nie ma co biadolić. W Þingvellir widzieliśmy choć mały, to urokliwy wodospad Öxarárfoss, który pokazujemy na zdjęciu nieco wyżej. Wodospad Glymur – jak dojechać? Bardzo łatwo! Z drogi nr 47 należy skręcić w szutrowa drogę (stan dobry, można osobówką) doprowadzającą do Parkingu przy szlaku do wodospadu. Pokazujemy go na mapie kolorem czerwonym. A na zdjęciu widok ze szlaku, którym udało nam się przejść jedynie do kanionu z rzeką Botnsa, na której znajduje się ten wodospad. Wybierając się na ten trekking należy pamiętać, że punkty widokowe znajdują się po drugiej – prawej stronie rzeki (w stosunku do kierunku marszu), przez którą przechodzimy po wąskiej, drewnianej belce, trzymając się liny. Oczywiście nie jest to niebezpieczne, ale grozi niezamierzonym, wskoczeniem do wody ze śliskiej kładeczki. Szlak od kładki mamy okrężny, więc droga powrotna nie poprowadzi już przez kładkę, ale przed wodospadem należy przejść przez rzekę po prostu na boso, bo tam już nie ma kładki. Ot, cała przygoda. Nie chcąc przechodzić przez rzekę należy po prostu wrócić tą samą drogą, znów przez kładkę.
Pierwsze konkretne wodospady pojawiły nam się na trasie do Hveradalir. Pierwszy to szeroko reklamowany i już bardzo komercyjny Gullfoss (w tłumaczeniu: złoty wodospad). Jest jednym z najbardziej ikonicznych wodospadów na Islandii. Znajduje się w kanionie rzeki Hvítá w południowo-zachodniej Islandii i jest częścią cieszącej się ogromną popularnością trasy Złotego Kręgu.
Wodospad znajduje się u wrót jednej z dwóch najważniejszych dróg prowadzących przez środek wyspy – F35 zwanej Kjalvegur. Znajduje się tu parking i duży sklep z pamiątkami oraz restauracją. To ważne co piszemy, ponieważ sklepów z pamiątkami na Islandii nie jest dużo, więc jeśli chcemy kupić pamiątkę to warto wiedzieć gdzie takie sklepy są zlokalizowane. Do wodospadu z parkingu prowadzą dwie komfortowe ścieżki. Jedna na górny punkt widokowy, z którego widzimy wodospad w całej okazałości. Druga wiedzie już do samego wodospadu, czyli praktycznie do bezpośredniej bliskości z czołem kaskady.
Gullfoss to podstawowy punkt programu zwiedzania Islandii, więc warto go wrzucić do planu na jednodniową wycieczkę razem z Hveradalir, bo po prostu jest po drodze.
Gýgjarfoss to drugi wodospad po drodze do Hveradalir. Jest mniejszy od poprzedniego Gullfossa, ale z pewnością warty zobaczenia również z uwagi na samo miejsce i koryto jakim spływa woda lodowcowa. Gýgjarfoss ma około 5 metrów wysokości i 20 metrów szerokości.
To klasyczny przykład islandzkiego wodospadu lodowcowego, którego kolor wody wskazuje, że niesie on ze sobą wszystko, co stanie na jego drodze. Gýgjarfoss znajduje się tuż przy drodze, mniej więcej w połowie drogi między Górami Czarownic Kerlingarfjöll, a skrzyżowaniem dróg 35 i F 347, na którą wjeżdżamy już terenówką. W przeciwieństwie do poprzedniego Gullfossa nie ma tu infrastruktury gastronomicznej, pamiątkowej, ani nawet toaletowej.
Stąd nie daleko jest już do bazy campingowej przy Hveradalir, gdzie możemy się posilić i skorzystać z toalet. Gýgjarfoss i Gullfoss to wodospady, przy których warto się zatrzymać w drodze do Hveradalir. Stanowią wspaniałe uzupełnienie całodniowej wycieczki do obszaru geotermalnego Hveradalir.
Háifoss to kolejny wodospad, który odwiedziliśmy już w godzinach późno popołudniowych po powrocie Landmannalaugar. W jego sąsiedztwie mamy jeszcze dwie inne kaskady, więc w jedno popołudnie udało nam się zdobyć aż trzy wspaniałe cuda natury, z których Háifoss robi zdecydowanie największe wrażenie. W końcu to trzeci co do wysokości wodospad na Islandii. Wodospad Haifoss (dosł.: Wysoki Wodospad) oficjalnie mierzy 128 m wysokości i jest zdecydowanie najłatwiej dostępnym z pierwszej trójki islandzkich wodospadów. Do wodospadu dochodzimy pieszo w 5 minut z małego bezpłatnego parkingu, do którego docieramy drogą szutrową nr 332, na którą wjeżdżamy z drogi nr 32.
Punkt widokowy, a w zasadzie cała ścieżka widokowa usytuowana jest po przeciwnej stronie naszej kaskady co w spektakularny sposób wpływa na wizualny odbiór tego monstrum. Urody dodają mu także piękne warstwy skalnego klifu, z którego spada. Skały te mają blisko 2 miliony lat i są oczywiście pochodzenia wulkanicznego. Tuż obok naszego Háifossa mamy drugi wodospad o nazwie Granni, czyli w dosłownym tłumaczeniu „Sąsiad”. Oba wodospady leżą na tym samym strumieniu o nazwie Fossa, który dzieli się na dwie części ok. 500 metrów przed kaskadami. Wodospady wpadają głęboko do koryta, które wyprowadza wodę daleko w otchłań krajobrazu. Jeśli jest więcej czasu może trochę przejść się dalej wzdłuż tego kanionu. można też odbyć około 3 godzinny trekking do drugich wodospadów Gjáin. Tu jednak trzeba wziąć pod uwagę, że to dystans ok. 10km, które trzeba byłoby pokonać w drodze powrotnej, wiec chyba lepiej podjechać do Gjáin autem tak, jak my to zrobiliśmy.
Haifoss można także obejrzeć od dołu, jednak wymaga to pewnego poświęcenia. Do stóp wodospadu prowadzą dwie drogi. Krótsza, choć bardziej stroma trasa do stóp wodospadu zaczyna się przy parkingu na górze. Kieruje się ona około kilometra na południowy zachód, wzdłuż krawędzi kanionu, by dojść do miejsca, w którym da się już zejść po zboczu. Zejście jest strome, bo na ok. 300-400 metrach schodzimy w dół aż o prawie 100 m. Ścieżka jest wąska i piaskowo-żwirowa, więc należy bardzo uważać, aby nie ujechać. Po zejściu na dno kanionu ścieżka zawraca w kierunku wodospadów. Po ok. 500-800 m docieramy do stóp Haifoss. Wracamy na górę tą samą ścieżką, a cała wycieczka tam i z powrotem zajmie nam ok. 1-1.5 godziny (mamy tu do pokonania prawie 150 m przewyższenia na dość krótkim odcinku).
Ścieżka łagodna zaczyna się koło zabytkowego domu Stong – Viking Era Longhouse przy drodze 327. To ta, która łączy wspomniane wodospady Gjáin z Haifoss. Niestety z tej strony do przejścia jest ok 8 km (w jedną stronę), z czego tylko pierwsze 2-2.5 km prowadzi po wygodnej ścieżce. Dalej droga wchodzi już w dolinę strumienia gdzie nie raz trzeba przekraczać strumień po kamieniach lub już w wodzie. Całość jest więc dość trudną wyprawą na prawie pół dnia. Niezależnie od wybranej trasy widok wodospadu od dołu i przejście prowadzącej do niego doliny na pewno dostarczy niezapomnianych wrażeń. Pamiętać jednak należy o zabraniu kurtki przeciwdeszczowej – oglądając wodospad od dołu trudno pozostać suchym.
Gjáin – to kolejny, wspomniany już wodospad, a w zasadzie taki mały, bajkowy wąwóz z kilkoma kaskadami położony w dolinie Þjórsárdalur. To piękne miejsce, w którym odbywamy krótki, nieforsujący spacerek przypominające małą, baśniową krainę. Soczysta, bujna zieleń, wulkaniczne, bazaltowe skałki i krystalicznie czysta woda w kaskadach i małych jeziorkach buduje tu niepowtarzalny klimat.
Spore wrażenie robi tu przepływająca przez wąwóz rzeka Rauðá (Czerwona Rzeka) i leżący na niej wodospad Gjárfoss. Drugi wodospad w tej dolinie to Hjálparfoss, który zlokalizowany jest z kolei na rzece Fossa, tej na której wcześniej oglądaliśmy wspaniały Haifoss. To naprawdę wymarzona sceneria do życia legendarnych islandzkich trolli, elfów czy wróżek.
Niezwykłości dodaje temu miejscu także fakt, że pojawia się ono właściwie znikąd. Staje się bowiem widoczne dopiero w momencie zbliżania się do krawędzi doliny. Ku ogromnemu zdziwieniu i zachwytowi podróżników. Spacer doliną Gjáin nie wymaga specjalnej kondycji, ani umiejętności. Można tu przyjechać z dziećmi. Do Gjáin dojeżdżamy drogą terenową nr 327, na którą wjeżdżamy z drogi głównej nr 32. Dobrze jest mieć tu auto terenowe, aczkolwiek odcinek do parkingu nie jest wymagający, więc i osobówka wjedzie.
Tą samą drogą jadąc dalej dojeżdżamy do wodospadu Haifoss, więc spokojnie możemy połączyć zwiedzanie obu atrakcji w jedną przygodę. Tutaj jednak trzeba mieć już terenówkę, bo jest parę ostrzejszych siodełek.
Hjálparfoss – to już nie tak spektakularny wodospad jak Haifoss, jednak z racji tego, że znajduje się tuż przy głównej drodze nr 32 i na dodatek przy wyjeździe z drogi nr 327, którą wjeżdżaliśmy do Gjáin nie można go pominąć. Przy wodospadzie znajduje się spory bezpłatny parking z płatną na kartę toaletą. Z parkingu do wodospadu mamy przysłowiowe 2 kroki tj. do punktu widokowego. Do zbiornika wodnego można oczywiście zejść już po trawie. Wodospad ten zwany jest Wodospadem Pomocy lub Zakochanych.
Wodospad Pomocy dlatego, że w przeszłości, kiedy Islandczycy podróżowali przez piaszczystą i skalistą wyżynę z północnej do południowej części wyspy znalezienie pokrytego trawą obszaru, który zapewni pożywienie koniom i wodę dla całej karawany, graniczyło z cudem. Zielone okolice tego wodospadu często były pierwszym miejscem, jakie udawało im się znaleźć po wielodniowej podróży. Wodospad Zakochanych – dlaczego? Otóż to już pojęcie stworzone przez turystyczną ewolucję.
Jak widać wodospad ten składa się z dwóch cieków wodnych, które łączą się w niewielkim jeziorze u jego stóp. Owe dwie kaskady schodzące się w jedną całość symbolizują parę zakochanych. Ot i cała historia. Otoczenie wodospadu nie jest tak piękne jak Dolina Gjáin, ale bazaltowe, nieco poskręcane formacje skalne dodają uroku temu miejscu. Jak dojechać do Hjálparfoss? Hjálparfoss jak już wspomnieliśmy leży przy drodze 32, ok. 23 km na wschód od miasta Fludir (jadąc drogą to raczej ok. 40 km).
Seljalandsfoss – to kolejny wodospadowy cud natury, który otwiera fotograficznie cały nasz artykuł. Zlokalizowany tuż przy krajowej „1” jest podstawowym punktem programu zwiedzania Islandii. Bardzo łatwy dojazd i trochę komercji pamiątkowo – bufetowej przy płatnym parkingu powoduje, że wodospad jest jednym z najczęściej odwiedzanym w Islandii.
Oj przepraszam, to nie tylko z tego powodu oczywiście. Cechą charakterystyczną tej kaskady jest możliwość przejścia ścieżką pod skałą z nad której spada ogromny słup wody naszego wodospadu. To naprawdę fajne przeżycie, tym bardziej, że w skutek praktycznie zawsze występującego tu silnego wiatru po przejściu ścieżką za spadającą wodą jesteśmy totalnie mokrzy. Wiele osób ubiera tu na siebie wodoodporne spodnie i kurtki, aby nie przemoczyć standardowego ubioru.
Wodospad leży na rzece Seljalandsá, która bierze swój początek pod lodowcem Eyjafjallajökull. Wodospad można oglądać tylko z dołu, ale to w zupełności wystarcza zważywszy na ogromną atrakcyjność ścieżki za słupem wody. Seljalandsfoss jak dojechać? Wodospad ten znajduje się w odległości około 62 km od miejscowości Vik. Z uwagi na fakt, że cel leży przy drodze głównej, więc dość sprawnie dotrzemy do niego z Vik w około 50 minut.
Gljufrabui – to znajdujący się tuż obok ukryty w skałach klifu 40-sto metrowy wodospad. Można do niech przejść spacerkiem 10 minut z Seljalandsfoss. Kiedy już dojdziemy zobaczymy jak mało turystów tu dociera, mimo, że przy Seljalandsfoss jest ich tak wiele. Mamy wrażenie, że chyba nie wszyscy doczytują, że tu jest wcale nie gorsze od poprzedniego cudo natury. Gljufrabui to wodospad spadający z zielonych wzgórz gór Eyjafjöll do wąwozu, czy właściwie pół-otwartej jaskini, generując u każdego niepowtarzalne wrażenia wizualne.
Niezwykłego efektu dodaje wlewające się doń od góry światło słoneczne. Bajkowe otoczenie w postaci zielonego mchu, srebrnej mgiełki, czarnej lawy oraz huczącego wodospadu tworzy naprawdę fantastyczne wrażenie. Oczywiście wewnątrz można także tęgo zmoknąć. Zresztą nie tylko wewnątrz. Do otwartej jaskini trzeba przejść strumieniem. Oczywiście idziemy odpowiednio ułożonymi kamieniami przy prawej ścianie tego mini wąwozu. Trzeba jednak uważać, aby nie ześlizgnąć się do wody. Strumień oczywiście nie jest głęboki, więc się nie utopimy haha, ale z pewnością nasze buty wypełnią się wodą, co się często zdarzało jak widzieliśmy u innych.
Skógafoss – przyszedł czas na najsłynniejszy wodospad na Islandii. Zlokalizowany na południu tego kraju tuż przy krajowej „Jedynce” w obszarze wioski Skógar przyciąga wszystkich turystów swoim ogromem. Mimo, że daleko mu do najwyższych wodospadów na Islandii to jego wysokość 60m z 25 metrowa szerokością generuje niesamowity odbiór jego piękna. Do wodospadu można podejść praktycznie na wyciągnięcie ręki. Oczywiście w takiej opcji podejścia wrócimy cali mokrzy. Ogromna kipiel wody unosi miliony kropel w górę, a wiatr skutecznie rozkłada je po wszystkich przychodzących tu turystach haha. Z bliska bardzo trudno zrobić zdjęcia, bo w ciągu ułamka sekundy mamy mokry obiektyw.
Z tego powodu wodospad ten fotografowany jest z dalszej odległości, co akurat w jego przypadku jest plusem, bo pięknie się prezentuje z daleka. Skógafoss można oglądać nie tylko z parteru, ale również z poziomu jego najwyższego „piętra” tzn. że nad wodospadem zbudowana jest platforma widokowa, na którą trzeba się wdrapać bezpiecznymi schodkami z parkingu. Nam niestety nie było to pisane, bowiem w tym dniu lało jak z cebra. Ciężko było wychodzić do góry w deszczu, który psuł nie tylko atmosferę zwiedzania, ale również cały krajobraz jaki można było obejrzeć z góry. Przy Skógafoss znajduje się spory, oczywiście płatny parking, z którego w parę minut można podejść pod sam wodospad. Przy parkingu mamy mały bufecik, sklep z pamiątkami i toalety.
Svartifoss – to kolejny wodospad, który odwiedziliśmy po zakończonym trekkingu na największym lodowcu w Europie Vatnajokul. Obie atrakcje można spokojnie połączyć w jednym dniu. Szlak do wodospadu z parkingu pod bazami trekkingowymi i biurem informacji turystycznej Parku Skaftafell liczy sobie około 2 km w jedną stronę. Oczywiście można sobie go trochę wydłużyć kierując się w stronę języka lodowca, jeśli wędrówka lodowcem komuś nie wystarczy. Jeśli natomiast nie zorganizujemy sobie trekkingu na lodowiec wędrówka szlakiem w kierunku szczytu Kristínartindar jest po prostu obowiązkowa, bowiem z tego szlaku pięknie widać nasz największy, europejski lodowiec.
Trekking na lodowiec opiszemy w osobnej relacji. Teraz wracamy do wodospadu Svartifoss, który jest jednym z najbardziej znanych wodospadów Islandii, dzięki temu, że jest pięknie obramowany niezwykle symetrycznymi, grubymi kolumnami bazaltowymi. Kolumny te powstały około 300 000 lat temu, gdy lawa płynęła równiną Skaftafellsheiði i wypełniła stare koryto rzeki. W miarę powolnego stygnięcia skała skurczyła się, a następnie rozszczepiła na kolumny ustawione prostopadle do stygnącej powierzchni. Svartifoss – jak dojechać? Otóż do wodospadu można przejść szlakiem z parkingu z bazy turystycznej, który pokazujemy na mapie. Do bazy zaś zjeżdżamy z krajowej „Jedynki” na drogę 998.
W bazie znajduje się spora restauracja wraz z toaletami. Mają tu swoje bazy biura turystyczno-przewodnickie Arctic Adventures oraz Troll. Stąd trasa do wodospadu dobrze oznaczonym szlakiem zabiera około 1,5 godziny w obie strony. Idąc do naszego Svartifoss mijamy po drodze inny mniejszy wodospad Hundafoss widoczny na powyższym zdjęciu.
Przenosimy się teraz na północny wschód wyspy dokładnie do Stuðlagil Canyon, gdzie mieliśmy kwaterę. Tutaj na szlaku do kanionu mamy jeden wodospad o nazwie Stuðlafoss. Choć nieduży to bardzo wyjątkowy z uwagi na jego ścianę zbudowaną z bazaltowych, sześciokątnych kolumn. Dolne kolumny wodospadu są krótsze i ułożone jedna przed drugą. Są one pokryte zieloną roślinnością, co jeszcze bardziej podkreśla kolory kaskady. Ten magiczny wodospad powstał naturalnie z zastygłej lawy z pobliskiej aktywności wulkanicznej. Jeśli ktoś planuje zwiedzanie północnej części Islandii to z pewnością zajedzie do kanionu Stuðlagil. Wodospad znajduje się dokładnie przy 2 kilometrowym trakcie do kanionu kolumnowego tuż za płatnym parkingiem z toaletami i małym bufetem, na który zjeżdżamy z drogi nr 923. Stuðlafoss nie jest jednak najładniejszym w tym regionie. Będąc w wąwozie Stuðlagil koniecznie w drugiej połowie dnia należy przejechać do Hengifoss.
Hengifoss i Litlanesfoss dwa wodospady na jednym szlaku. Hengifoss mierzy sobie 128 metrów wysokości co stawia go ex aequo na trzecim miejscu wraz z Haifossem. Wpada on do wąwozu Hengifossárgljúfur w dolinie Fljótsdalur. Ten wodospad oglądamy standardowo z dołu, podczas gdy Haifoss podziwiamy z górnych punktów widokowych. Hengifoss w dosłownym tłumaczeniu znaczy wiszący wodospad i zachwyca nie tylko swoją wysokością, ale przede wszystkim swoim skalnym tłem. To “przekładaniec” czerwonych i czarnych warstw skalnych, które wyglądają imponująco i robią wrażenie nawet na doświadczonych podróżnikach. Takie warstwy powstają podczas erupcji wulkanicznych, w których wulkan wyrzuca zarówno lawę, jak i popioły (to tzw. erupcje efuzywno-eksplozywne).
Lawa i popioły mają często różny skład i kolor, przy czym lawa przykrywa teren pierwsza, a popioły opadają na nią później i w ten sposób tworzą się wyraźne, odrębne warstwy skalne. Wycieczka do tego wodospadu wprawia nas w zachwyt nie tylko pięknem kaskady, ale również samym trekkingiem. Szlak od parkingu prowadzi pod górę, nie ma co ukrywać, ale po drodze mijamy nieco niższego sąsiada Hengifossa – wodospad Litlanesfoss. To dwupoziomowy, 30-metrowy wodospad, na tej samej rzece co wyższy Hengifoss.
Unikalną urodę wodospadu Litlanesfoss tworzą otaczające go przepiękne sześciokątne, bazaltowe kolumny. Kolumny przy wodospadzie Litlanesfoss należą do najwyższych w kraju: najwyższe z nich mają nawet ok. dwudziestu metrów. Dlatego chociaż wielu turystów traktuje go tylko jako ładny przystanek w drodze do Hengifoss, to Litlanesfoss z pewnością jest piękną atrakcją sam w sobie. Wędrówka szlakiem do wodospadu jest też stosunkowo łatwa i nie wymaga szczególnej kondycji fizycznej. Jednak samo podejście do prawie bezpośredniej bliskości z Hengifossem nie jest zbyt łatwe, trzeba bowiem bardzo uważać na wąskiej, śliskiej ścieżce i kamieniach, aby nie zjechać do strumienia. Hengifoss jak dojechać? Droga jest prosta i cały czas asfaltowa.
W miasteczku Fellabaer zlokalizowanym na krajowej „Jedynce” należy skręcić w drogę podrzędną nr 931, która doprowadzi nas bezpośrednio na parking pod traktem do wodospadu. Parking oczywiście płatny. Przy parkingu znajdują się porządne toalety oraz mały bufet, w którym można rozgrzać się gorącą czekoladą. Trakt z parkingu do czoła wodospadu liczy sobie około 2,5 – 3km w jedną stronę. Drogę powrotną możemy sobie urozmaicić i przejść mniej więcej w połowie drugą ścieżką tworząc małą pętelkę. Różnica poziomów do pokonania to około 300m, więc nie jest źle.
Rjúkandafoss (Rjúkandi) to nasz kolejny wodospad. Znajduje się on spory kawałek za miastem Fellabaer jadąc w kierunku Husavik tuż przy krajowej „Jedynce”. Dostęp do niego jest bardzo łatwy. Dochodzimy z parkingu przy drodze komfortową ścieżką, na której końcu znajduje się tarasik widokowy, gdzie oczywiście wszyscy robią sobie zdjęcia. Odległość do pokonania w jedną stronę to około 500 m, więc odwiedziny wodospadu nie zajmą nam dużo czasu. No chyba, że chcemy zejść na dół do strumienia, gdzie kaskada trochę inaczej się prezentuje. Rjúkandafoss
liczy sobie 93 m wysokości, a biorąc pod uwagę wszystkie stopnie, po których spływa woda to wysokość wzrasta do 139 m. Rjúkandi zawdzięcza swoją nazwę islandzkiemu terminowi „rjuka”, co oznacza „parować lub zdmuchnąć”. Nazwa jest trafna, ponieważ wodospad ma dużo mgły wodnej, która wygląda jak dym z powodu gwałtownego spadku wody. Wodospad z pewnością godny zobaczenia, a bliskość z drogi głównej nie może pozwolić go pominąć. No dobrze, śmigamy dalej.
Dettifoss to kolejne wodospadowe monstrum. Nie ma co ukrywać, że to obowiązkowy punkt programu zwiedzania Islandii, ponieważ uważany jest on za drugi najpotężniejszy wodospad w Europie, a pierwszy w Islandii. Przelewa się przez niego aż 193 m³ wody na sekundę, a w okresach topnień lodowca ilość ta dochodzi do 600 m³ / sekundę. To wszystko za sprawą potężnej rzeki lodowcowej Jökulsá á Fjöllum, płynącej z największego lodowca w Europie – Vatnajökull, którego posmakowaliśmy podczas wędrówki, ale o tym w osobnej relacji. Dettifoss mierzy sobie około 100 m szerokości i spada z 45 metrów w głąb kanionu Jökulsárgljúfur.
Leży w Parku Narodowym Vatnajökull, w północnej części wyspy. Ogromny huk spadającej wody robi niesamowite wrażenie. Wodospad można oglądać z dwóch stron. Na pytanie jak dojechać do Dettifoss odpowiadamy. Do parkingu od strony zachodniej prowadzi droga nr 862. Stąd ponoć lepiej widać kaskadę, ale potwierdzić nie możemy, ponieważ sami podjechaliśmy szutrem nr 864 od strony wschodniej, gdzie znajduje się bezpłatny parking z toaletą. Trochę dalej znajduje się drugi wodospad Selfoss, do którego prowadzi ścieżka tylko z parkingu od strony zachodniej, więc z tego powodu chyba lepiej podjechać do Dettifoss drogą 862.
Gdy już nacieszymy oczy Dettifoss możemy podjechać autem trochę dalej na północ do wodospadu Hafragilsfoss. To już mniejsza kaskada, ale od wschodniej strony mamy piękny widok na zakole kanionu. Jak widać na zdjęciach pogoda nie była dla nas łaskawa, była wręcz fatalna. Nie ukrywamy, że trochę zmokliśmy, co było przyczyną, że nie podjechaliśmy na zachodnią stronę i nie przeszliśmy do Selfossa.
Goðafoss to nasz kolejna piękność, zlokalizowana w pobliżu naszej przedostatniej kwatery, nieopodal miejscowości Husavik na północy Islandii. Spadający z wysokości 12 metrów, szeroki na 30 metrów Goðafoss uchodzi do rzeki Skjálfandafljót – czwartej co do wielkości w Islandii. Zwany Wodospadem Bogów lub także Wodospadem Kapłanów jest jednym z najbardziej znanych wodospadów na wyspie. Godafoss przepływa przez 30-metrową skałę w kształcie podkowy, która dzieli go na dwie części. Pierwsza ma około 9, a druga 17 metrów szerokości (po środku jest mała ‘wysepka’).
Kiedy przepływ wody w rzece jest wysoki, często pojawiają się w nim inne wodospady, które dodają otoczeniu jeszcze więcej magii i piękna. Z wodospadem powiązana jest pewna historia. Zgodnie z przekazami historycznymi Godafoss zawdzięcza swoją nazwę wydarzeniu mającemu miejsce w 1000 roku. Wtedy to Thorgeir (Þorgeir), wódz miejscowego powiatu Ljosavatn i marszałek* islandzkiego parlamentu – Althing – otrzymał doniosłe zadanie zdecydowania, czy Islandczycy powinni przyjąć wiarę chrześcijańską. Kiedy zdecydował, że tak, a jego decyzja została formalnie przyjęta, udał się do domu, zabrał swoje posążki pogańskich bóstw, przyniósł je tutaj i wrzucił do tego właśnie wodospadu, na znak pożegnania z pogańską wiarą przodków (dziś najpopularniejsza religia na Islandii to luteranizm).
Godafoss – jak dojechać? Bardzo łatwo haha. Godafoss znajduje się niemal bezpośrednio przy drodze nr 1, pomiędzy Akureyri a jeziorem Myvatn, w miejscu w którym na południe odchodzi od niej droga 844 prowadząca dalej to słynnej drogi F26 – Sprengisandsleid i do naszego następnego wodospadu Aldeyjarfoss. Przy wodospadzie znajdują się dwa parkingi – na jego zachodnim i wschodnim brzegu. Widok z obu brzegów jest równie atrakcyjny. Jeśli chcemy zejść do podstawy wodospadu, należy skorzystać z parkingu po wschodniej stronie – na drodze 844, kawałeczek za stacją benzynową. Ale tak naprawdę z drugiego też się przejdzie mostem łączącym obie strony koryta rzeki. Należy wspomnieć, że przy wschodnim płatnym parkingu znajduje się porządny sklep z pamiątkami i zarazem praktycznymi rzeczami np. przeciwdeszczowymi. Są tu oczywiście toalety i knajpka.
Aldeyjarfoss to wodospad, do którego można podjechać po odwiedzeniu Godafoss. Należy tu jednak dysponować autem terenowym 4×4, ponieważ droga 842, którą jedziemy od krajowej „jedynki” w pewnym momencie przeradza się w terenową F26, która przeprowadza przez cały islandzki Interior. Nie ma co ryzykować osobówką urwania zawieszenia. Aldeyjarfoss to jeden z najpiękniejszych wodospadów Islandii. Kaskada znajduje się na wyżynie północnej, pomiędzy miastem Akureyri i jeziorem Mývatn, ok. 40 km na południe od drogi nr 1, z której wjeżdżamy na drogę nr 842 lub 844. Obie drogi w pewnym miejscu łączą się w jedną 842 mostem nad rzeką Skjálfandafljót. Aldeyjarfoss powstał na wspomnianej rzece Skjálfandafljót i spływa do pięknej, błękitnej laguny otoczonej bazaltowymi kolumnami.
Wodospad osiąga 20 m wysokości, czyli jest dosyć niski jak na Islandię. Natomiast jego cechą charakterystyczną są rozłożyste rzędy sześciokątnych bazaltowych kolumn po obu stronach kaskady, wyglądające niczym dzieło sztuki. Są one tak doskonale uformowane przez naturę i symetryczne, że można odnieść wrażenie, jakby zaprojektował i wykonał je człowiek. Przyczyną wyjątkowej symetrii jest jednak specyficzny sposób poruszania się lawy, zapewniający równomierne schładzanie na całej jej powierzchni. Aldeyjarfoss jak dojechać? Częściowo już powiedzieliśmy o tym. Ale w kwestii uzupełnienia dodajemy, że przy wodospadzie znajduje się bezpłatny parking, z którego należy zejść do punktów widokowych nad wodospadem. Jest tu również mała toaleta.
Na naszej mapce zaznaczamy parking, więc nie powinno być problemu z trafieniem do celu. Kiedy już obejrzymy nasz Aldeyjarfoss możemy przejechać trochę dalej do nieco mniej spektakularnego wodospadu Hrafnabjargafoss. To około 3 km dalej, co pokonujemy drogą szutrowa w 8 minut. Sami tak zrobiliśmy, ale niestety w tym czasie tak lało i wiało, że nie daliśmy rady przejść do kaskady. Tzn. nie chcieliśmy przemoknąć, stąd rezygnacja z przejścia pomimo, że dystans z parkingu do wodospadu nie był długi. Tutaj z uwagi na głęboki już Interior dociera mało turystów, ale miejsce jak najbardziej do polecenia, do którego dojeżdżamy bez większych trudności, ale terenówką.
Kolugljúfur – to nazwa kanionu, w którym znajduje się nasz kolejny śliczny wodospad o nazwie pochodnej od nazwy kanionu Kolufossar. Tutaj to w zasadzie należałoby powiedzieć coś więcej o samym kanionie, bo to on jest atrakcją, zaś wodospad jego małą częścią. Kolugljufur (Kolugljúfur – isl. kanion Koli) to kanion w rzece Víðidalsá — jednej z najważniejszych rzek łososiowych Islandii, biegnącej przez dolinę Víðidalur (rocznie odławia się tu nawet 1200 sztuk łososia). Kanion ma ok. kilometra długości i 40-50 metrów głębokości. W wąwozie znajduje się kilka małych wodospadów.
Ten największy z nich to nasz Kolufoss znajdujący się tuż przy mostku nad rzeką i dwóch wygodnych parkingach, do których można dojechać osobówką. Według legendy kanion został wykopany przez trollową kobietę o imieniu Kola. Na niedalekim wzgórzu jest podobno jej grób, gdzie naturalnie ukryty też jest jej skarb. Skarbu jednak – jak to zwykle w islandzkich legendach – nie można odnaleźć, bo cała okolica jest chroniona czarami Koli. Kolugljúfur – jak dojechać?
Otóż z krajowej „Jedynki” skręcamy w drogę nr 715, a dalej z niej w oznakowaną do kanionu już drogę szutrową, która doprowadza nas do bezpłatnego parkingu przy mostku nad kanionem, gdzie znajdują się punkty widokowe. To mały parking bez infrastruktury gastronomicznej, ani toaletowej.
Kirkjufellsfossar – to nasz przedostatni wodospad charakteryzujący się pięknym tłem w postaci spektakularnego wzgórza Kirkjufell. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że gdyby nie sceneria tego miejsca to wodospad ten byłby całkowicie do pominięcia. Dwustopniowa kaskada wywodzi swoją nazwę nomen omen z nazwy charakterystycznej góry, która to w tym miejscu jest główną atrakcją turystyczną. Dlatego też skoncentrujmy się bardziej na wzgórzu, niż na tych małych kaskadach. Kirkjufell wznosi się na wysokość 463 m n.p.m., i w wolnym tłumaczeniu znaczy Góra Kościelna.
Kirkjufell to wyraźnie ukształtowany szczyt znajdujący się na północnym brzegu półwyspu Snæfellsnes, przy miasteczku Grundarfjörður. Nazwa góry pochodzi od domniemanego podobieństwa grzbietu (widzianego z boku) do dachu kościoła. Dla nas to kształt kapelusza jakiegoś czarodzieja, no ale… . Na szczyt Kirkjufell prowadzi ścieżka, z której roztacza się wspaniała panorama na okoliczne pola, wybrzeża, rzeki no i cały fiord. Ścieżka na wzgórze miejscami jest bardzo stroma z wyraźną ekspozycją, co może rodzić dyskomfort dla osób z lękiem wysokości.
Kirkjufellsfossar – jak dojechać? Nic prostszego. Parking tu oczywiście płatny, bo to popularne miejsce, zlokalizowany jest przy drodze nr 54. Pokazujemy go na mapce.
Nasza ostatnia wodospadowa zdobycz to Hraunfossar. Nie ma co ukrywać, że przypomina on trochę chorwackie wodospady Krka czy też Plitwickie Jeziora. Hraunfossar to w zasadzie grupa wodospadów, dlatego jego nazwa używana jest zwykle w liczbie mnogiej – Hraunfossar, zamiast Hraunfoss. Choć nie jest szczególnie wysoki, to nie sposób odmówić mu urody i pewnej niezwykłości ze względu na wyjątkową budowę. Rzecz w tym, że tego wodospadu nie tworzy strumień płynący po powierzchni ziemi i spadający ze stopnia skalnego, jak to zwykle bywa.
Tu wodospad tworzą podziemne wody gruntowe, które akurat w tym miejscu, dość nietypowo, bo na środku ściany wąwozu, wypływają na powierzchnię. Również nazwa wodospadu wzięła się stąd, że jego woda wypływa spod, czy spomiędzy, warstw lawy. Hraunfossar oznacza “wodospady lawowe”. Malownicze kaskady spływają ze zbocza do rzeki Hvítá, na długości ok. 900 m. Pole lawowe, przez które przepływa Hraunfossar, jest wynikiem erupcji jednego z wulkanów leżących pod pobliskim lodowcem Langjökull, drugim co do wielkości lodowcem na Islandii. Hraunfossar jak dojechać?
Wodospady leżą przy drodze 518, na północ od Reykjaviku, w regionie Kalmanstunga, ok. 5 km na zachód od miejscowości Husafell i 15 km na wschód od Reykholt. Jadąc tutaj należy z drogi nr 1 zjechać na drogę nr 50, a następnie 518. To około 125 km i niemal 2h jazdy z Reykjawiku. Ech, przeciez Google maps poprowadzą każdego jak i nas.