Algarve - ciekawe miejsca

ALGARVE – ciekawe miejsca; wyprawa: czerwiec 2019

ALGARVE – ciekawe miejsca; DLACZEGO TU…?

Ciekawe i zarazem najpiękniejsze miejsca Algarve to nie tylko piękne plaże, na których możemy odpoczywać, to również wspaniałe klify, które można oglądać podczas pieszych wędrówek, jak również odbywając spacery większymi lub mniejszymi łodziami. Są tu miejscówki, w których możemy poczuć się jak w skalnych miastach typu Adrszpach, czy naszych polskich Błędnych Skałach z tą tylko różnicą, że tu pływamy łódkami, a nie maszerujemy pieszo. Takich atrakcji nie moglibyśmy przepuścić.

ALGARVE – ciekawe miejsca; WRAŻENIA

Klify w Algarve pokryte są na całej długości ścieżkami. Na dobrą sprawę można przyjechać tu z namiotem i wędrować wzdłuż wybrzeża skalnego i nocować w dowolnym miejscu. My jednak podjeżdżaliśmy samochodem do wybranych miejsc i tam ruszaliśmy na „szlak”. Widoki na formy skalne z góry czasem odbierały nam mowę. Przejażdżki łodziami wzdłuż klifów tylko dopełniają czarę wrażeń, a prześlizgiwanie się łodziami przez bramy skalne i wpływanie do jaskiń to już wisienka na torcie. Na takie wodne spacery zaprosimy Was jednak w odrębnej relacji, ponieważ ta piesza przygoda zapowiada się dość obszernie.

ALGARVE – ciekawe miejsca; WĘDRÓWKA

Ostatnio opisaliśmy najładniejsze naszym zdaniem plaże Algarve. Tym razem pokażemy miejsca, na które warto spojrzeć okiem pieszego turysty. Algarve to skalne cuda natury, po których oprowadzimy Was trochę samochodem i trochę piechotą. Nie ukrywamy, że będąc w Algarve i chcąc zobaczyć te najładniejsze miejsca dobrze jest mieć wypożyczone auto. Wtedy ciesząc się niezależnością możemy sami, bez poganiania dotknąć piękna tutejszej natury. Mając auto można podjechać niemal pod same miejsca, które polecimy zobaczyć.

Zaczynamy od najdalej na południowy zachód wysuniętego przylądka wybrzeża Algarve i również Całej Europy – Sao Vicente, gdzie zlokalizowana jest pięknie komponująca się z krajobrazem latarnia morska. Znajduje się tu spory parking. Parkować można również przy ulicy, gdzie ustawione są food trucki z przekąskami i napojami. Zanim tu dotrzecie pamiętajcie zabrać cieplejsze odzienie lub/i coś od wiatru. Tutaj naprawdę mocno wieje, zwłaszcza kiedy wyjdziemy na klify. Nie ma się co łudzić, że mając czyste niebo i piękne słońce będzie upalnie, nic z tych rzeczy. Będąc w czerwcu Ela musiała chodzić po klifach w polarze przy pełnym słońcu. Cabo de Sao Vicente leży 6 km na zachód od Sagres i 40 km od Lagos. Z obu miast jazda samochodem jest najłatwiejszym sposobem dotarcia do Przylądka Świętego Wincentego, 10 minut od Sagres i 40 minut od Lagos. Trasa z Lagos prowadzi główną drogą N125, a następnie N268 w kierunku Sagres. Z Sagres piękna nadmorska droga prowadzi do Cabo de Sao Vicente. Wspomniana na początku latarnia pochodzi z 1846 roku i została zbudowana na starych ruinach klasztoru franciszkanów. Klasztor wybudowano w hołdzie Świętemu Wincentemu, którego kości podobno znaleziono w skałach i od którego pochodzi nazwa tego przylądka. Na terenie latarni znajduje się restauracja, sklepy z pamiątkami i małe muzeum (galeria). Wokół latarni znajdują się tylko surowe klify, wzdłuż których polecamy odbyć niedługi spacer. Latarnia fajnie jest widoczna z lewego wybrzeża. Z prawej strony widać nie tylko klifowe wybrzeże, ale również wyrastające z oceanu skały. Tu możemy również przespacerować się kawałek lub podjechać samochodem i zatrzymać się w dwóch, trzech miejscach dalej i wejść na klify. Kiedy już opuścimy latarnię można w drodze powrotnej zatrzymać się na parkingu przy Fort of Santo António de Belixe. Prowadzi tu wąska, dość spektakularna ścieżka w dół klifów. Należy uważać przy zejściu, ponieważ nie ma tu żadnych poręczy. Pozostały jedynie wbite w skały żelazne słupki, na których kiedyś przeciągnięty był zapewne łańcuch. Na to miejsce nie trzeba poświęcać dużo czasu, w zupełności wystarczy 15…20 minut. Jadąc dalej drogą mijamy plażę Beliche, którą opisaliśmy w poprzedniej relacji o najładniejszych plażach Algarve. Kiedy dojedziemy do miejscowości Sagres możemy odwiedzić fortecę o tej samej nazwie. W środku nie ma nic ciekawego, ale z murów fortu rozciągają się fajne widoki. Za wejście należy uiścić opłatę, tutaj decyzja należy już tylko do Was, czy chcecie tam wchodzić i zobaczyć podobne krajobrazy jak z klifów obok fortecy. Forteza de Sagres jest otwarta codziennie w godzinach 9:30 do 17:30 poza sezonem i od 9: 30-20: 00 w sezonie. Opłata za wstęp wynosi 3 € / 1,6 € (osoba dorosła / dziecko). Średnio na zobaczenie fortecy od wewnątrz poświęcamy około 20…30 minut.

Czas opuścić Sao Vincente i udać się na nieco dłuższy spacer klifami Albandeiry. Na Googlach znajdziecie to miejsce oznaczone jako plaża. Nad plażą jednak rozchodzą się ścieżki pokazujące wspaniałe klify i formy skalne. Albandeira zlokalizowana jest w gminie Lagoa na wschód od ślicznej plaży Marinha. Wędrując klifami ponad tutejszymi plażami można wpaść w zachwyt po dotarciu do kilku można by powiedzieć spektakularnych miejsc. Jeśli zdecydujecie się wybrać na spacer klifami Albandeiry musicie ustawić sobie nawigację Googla na Praia de Albandeira. Przed plażą znajduje się średniej wielkości parking. Tu trzeba zostawić auto i powędrować w prawo, a potem w lewo. Albo na odwrót, to już Wasz wybór. Trasę jaką przeszliśmy pokazujemy na mapce pod relacją. Wybierając się na ten mały „jogging” pamiętajcie, że warto ubrać tutaj obuwie z twardą podeszwą. To zdecydowanie poprawia komfort spaceru po klifowych ścieżkach, z których nierzadko wystają kamienie. Trasę, którą sami pokonaliśmy można sobie oczywiście wydłużyć i powędrować dalej. Ścieżki ciągną się tutaj w nieskończoność. Zależy to tylko od Was samych i od czasu jaki chcecie poświęcić na taką wędrówkę. Przy zejściu na plażę znajduje się mała kafejka plażowa. Na klifie również widzieliśmy drogowskaz do innej kawiarenki, ale tam nie doszliśmy. Poza tymi dwoma na ścieżce nie widzieliśmy już innych knajpek, dlatego warto zabrać ze sobą około 1 litra wody na osobę.

Kolejnym miejscem jakie chcemy Wam pokazać i polecić do niezbyt długiej pieszej wędrówki to Sao Rafael. Znajduje się tu oczywiście plaża, jednak nie plażą będziemy wędrować. Są tu ścieżki wiodące klifami, z których wspaniale widać nietuzinkowe formy skalne. Nasz klifowy szlak prowadzi po części właśnie między tymi skałami pokazując ich piękno oraz wyobraźnię natury. Sao Rafael znajduje się w pobliżu jednego z większych kurortów Albufera. Oprócz plaży Sao Rafael gdzie znajduje się mała i zarazem trochę droga knajpka zlokalizowane są w pobliżu inne mniejsze plaże, które wspaniale widać ze szlaku na klifach. Do Sao Rafael dotarliśmy oczywiście samochodem, który spokojnie można zostawić na dwuczęściowym sporym parkingu przed wejściem na tutejsza plażę, na którą prowadzą drewniane kładki. Przed wejściem na plażę mamy dwie ścieżki, w prawo i w lewo, prowadzące oczywiście na klifowe szlaki. Sami dotarliśmy tu w godzinach popołudniowych dlatego postanowiliśmy się trochę posilić w knajpce plażowej, która zaczepiona jest w skałach przy kładkach sprowadzających turystów na plażę. Tak jak wspomnieliśmy ceny są tu już mniej przyjazne niż w miejscach słabiej uczęszczanych. Ale na małą kanapkę na ciepło i dobrą kawkę można sobie pozwolić. Po około 30 minutowym posiłku ruszyliśmy na klify. Na początku udaliśmy się ścieżką odchodzącą w lewo od naszej knajpki. Trochę pod górkę, a później to już tylko wspaniałe widoki poprzeplatane z niezwykłymi formami skalnymi. Coś wspaniałego. Ścieżki są wąski, w niektórych miejscach trzeba uważać, aby nie zjechać lub nie „gibnąć” się 30 metrów w dół. Od głównej ścieżki odchodzą krótkie odnogi do takich małych punktów widokowych. To właśnie tu znajduje się charakterystyczna skała, którą podtrzymuję na pierwszym zdjęciu w tym rozdziale. Podobnie jak w poprzedniej wędrówce tu również można by dreptać w nieskończoność do kolejnych plaż i wspaniałych punktów widokowych. My jednak po pewnym czasie zdecydowaliśmy się wrócić i pójść w drugą stronę od naszej knajpeczki. Udaliśmy się w kierunki plaży Arrifes Beach, którą również pokazujemy w relacji z najładniejszych plaż Algarve. Z tej strony nie ma już tak dużo śmiesznych form skalnych, za wyjątkiem tych pokazanych na zdjęciu z plaży Arrifes. Cała spacerowa wycieczka zajęła nam około 2 godzin razem z krótkim posiłkiem. Szlak przejścia pokazujemy na mapce poniżej.

Gdzie teraz? Cóż, czas przenieść się na zachodnie wybrzeże Algarve w kierunku plaży Arrifana. Oczywiście na plażę nie schodzimy, choć jest bardzo ładna i zlokalizowana u podnóża wysokich i surowych klifów. Nasz cel to ruiny fortu Arrifana, znajdujące się na samym cyplu za plażą Arrifana. Ruiny i plaża należą do rejonu miasta Aljezur, z którego wąską drogą docieramy autem do naszego celu. Ruiny fortu nie są jednak naszym miejscem docelowym, ponieważ praktycznie nic z nich nie pozostało. Celem stało się samo miejsce gdzie fort się znajduje, ponieważ swoim krajobrazem robi ogromne wrażenie. Jest tu wspaniały widok na surowe i piękne „klifowisko”, które po całym dniu jeżdżenia i oglądania różnych pięknych miejsc na koniec zdołało jeszcze nami wstrząsnąć. Na to miejsce należy poświęcić co najmniej parę godzin, a nie 30…40 minut jakie nam pozostały na koniec dnia. Warto przejść się tutaj ścieżką widoczną na zdjęciu i pozachwycać się widokami. Koniecznie należy spróbować owoców morza w tutejszych małych restauracjach. Oczywiście można również odbyć spacerek klifami w drugą stronę gdzie znajduje się plaża Arrifana. Tutejsze klify są o wiele większe niż te na południowym wybrzeżu Algarve. No i jest tu o wiele mniej turystów co ma spory wpływ nie tylko na komfort zwiedzania, ale również na ceny w knajpkach. Do Aljezur najlepiej dojechać oczywiście wypożyczonym samochodem. Droga dobra, nawet ta doprowadzająca do Arrifany. Jeśli kwaterujecie w pobliżu Portimao to na dojazd do Arrifany trzeba poświęcić trochę ponad godzinkę. Daleko nie jest.

Wracamy do południe Algarve i kierujemy się na przedostatnią pieszą wycieczkę, jaką chcemy Wam zaproponować. Gdzie tym razem, ano na skałki plaży Marinha. Wspaniałe miejsce z jeszcze wspanialszymi widokami. Tu ścieżki mamy fajnie przygotowane do spaceru, ponieważ po części są one wyposażone w wygodne drewniane kładki. W pewnym miejscu kładki jednak się kończą i trzeba iść ubitą ścieżką. Spacer w tym miejscu to naprawdę niesamowita przyjemność. Właśnie to miejsce bardzo często pokazywane jest na pocztówkach i folderach biur podróży reklamujących wczasy w Algarve. To właśnie tu znajduje się podwójna skalna brama, na którą możemy spokojnie wyjść. To własnie tu znajdują się bajkowe formy skalne, które można podziwiać ze ścieżki na klifach. Miejsce bardzo łatwo zlokalizować na Google Maps, więc wystarczy zaznaczyć plażę Marinha na mapach i ustawić tam nawigację, ta pokieruje auto do celu. Przed plażą znajduje się mały parking, który nigdy nie mieści wszystkich przyjeżdżających tu turystów, dlatego ci wjeżdżają autami drogą polną między drzewka i krzewy po lewej stronie pozostawiając tam swoje bolidy. Sami tak właśnie zrobiliśmy. Przed wejściem na plażę ustawionych jest kilka foodtrucków i straganów z pamiątkami, akcesoriami plażowymi itp. Przyjeżdżając tu można poświęcić cały dzień, oczywiście dzieląc czas na plażowanie i wędrowanie. Sam spacer nie powinien zająć dużo czasu, no chyba, że zdecydujecie się pójść dalej ścieżką. Sami minęliśmy skalną bramę Arcos Naturais i poszliśmy dalej. Ścieżka tam już wiodła dość ostro w dół, a zaraz później wyprowadzała do góry. Znajduje się tu skalna, morska grota, do której można zajrzeć przez wypłukany przez lata skalny otwór. Miejsce to jest odpowiednio zabezpieczone barierkami, aby ktoś przypadkiem nie spadł w dół. Podobnie jak na inne ścieżki klifowe również tu należy ubrać obuwie z twardą podeszwą, zdecydowanie poprawi to komfort chodzenia, ponieważ znajdujące się tu kładki pokrywają tylko nieznaczną część szlaku. Jeśli nie planujecie dłuższego spaceru to nie trzeba zabierać litrów wody do picia. Zaraz po powrocie można zaopatrzyć się w napoje w przyplażowych straganach. Plaża Marincha i skały Arcos Naturais są najdalej wysuniętym punktem, do którego docierają wycieczki łodziami lub statkami z Carvoeiro. Naszą krótką wędrówkę znów pokazujemy na mapce, która z pewnością pomoże zainteresowanym w lokalizacji miejsca i zorganizowaniu małej wycieczki.

Nasza ostatnia piesza propozycja to wędrówka na cyplu Ponta de Piedade. To wspaniałe miejsce, do którego przybywa sporo turystów kochających trekking. Znajduje się tu latarnia morska, do której niestety nie można wejść. Za to z obu jej stron znajdują się fantastyczne tereny do takiego lekkiego trekkingu. Z lewej strony mamy ścieżkę z widokiem na charakterystyczne w tym miejscu formy skalne wyrastające z oceanu. Z drugiej, prawej strony można wyruszyć na dłuższy spacer komfortowymi kładkami wiodącymi wzdłuż klifów. Na kładkach znajdują się punkty widokowe. Jeśli ktoś potrzebuje większych doznać może sobie zejść z kładki i podejść bliżej, bezpośrednio do urwisk i spojrzeć w dół na ocean podziwiając wyrastające z niego skały. Coś fantastycznego. To miejsce zostało perfekcyjnie przygotowane do spacerów dla całych rodzin. Jest bezpiecznie i zarazem spektakularnie. Będąc tu w czerwcu nie było w ogóle tłoku. W godzinach popołudniowych mogliśmy się cieszyć spokojem i kontemplacją wspaniałych widoków. Szlak kładkowy od latarni ciągnie się wzdłuż klifów skalnych aż do ostatniego punktu widokowego, z którego bardzo dobrze widać dużą plażę Canavial. Nie pamiętamy ile czasu zajęła nam wędrówka tymi kładkami w obie strony, ale z pewnością nie jest to krótka ścieżka. Przyjeżdżając tu należy zarezerwować sobie około połowy dnia. Oczywiście szlak można przebiec w 30 minut w obie strony, no ale po co. To naprawdę piękne miejsce, które zrobiło na nas ogromne wrażenie. Znajdują się tu przepiękne formy skalne, które można podziwiać z góry. W każdej chwili można zejść z głównej ścieżki i podejść do wydeptanych punktów widokowych, z których widać o wiele więcej niż z kładki. Sami w pierwszej kolejności wybraliśmy się właśnie w stronę kładek, z których nie chciało nam się wracać. Kiedy jednak wróciliśmy do parkingu pod latarnią udaliśmy się w drugą, lewą stronę. Na początku przeszliśmy ścieżką z widokami na pobliskie plaże ukazujące się pomiędzy skałami, następnie przeszliśmy na czubek cypla, z którego roztaczają się wspaniałe widoki na skalne rzeźby w dole klifów. W tym miejscu, chyba z uwagi na to, że to miejsce znajduje się niedaleko parkingu oblegane było przez większą ilość turystów. Na dodatek miejsce odwiedzali motocykliści z Hiszpanii, którzy stadnie przemierzali ten skalny cypel. Dobrze, że oni nie oddalają się od swoich maszyn dalej niż na 400 m, bo w przeciwnym razie mielibyśmy wcześniej na kładkach spory sznur ubranych w skóry moto turystów. Lewa część od strony latarni jest zdecydowanie mniejszą do spacerowania. Nie ma tu kładek, są tylko wydeptane ścieżki. Są również długie i strome schody sprowadzające do samego lustra wody, gdzie znajduje się wypożyczalnia łodzi. Takich wypożyczalni, które oferują swoje usługi przeważnie z kiperem jest na wybrzeżu bardzo dużo. Ta tutaj to jedna z wielu. Schodząc ze schodów na sam dół nawet nie spodziewaliśmy się, że wjedziemy w jedną z piękniejszych skalnych sal, znajdujących się wokół Ponta de Piedade. Przepływają tędy wszystkie łodzie z turystami pokazując skalne cuda natury. Będąc w tym miejscu już wiedzieliśmy z Elą, że będziemy musieli dotrzeć tu drogą wodną. W tym momencie staliśmy na skalnym, wąskim brzegu, z którego podziwialiśmy ten wodno – skalny świat. Ponta de Piedade to miejsce, którego nie można pominąć w algarvskiej przygodzie. Miejsce znajduje się w pobliżu turystycznego miasteczka Lagos, z którego można chyba dojechać tu autobusem. Myślę, że z uwagi na krótki dystans z centrum miasteczka można by się szarpnąć na taxi, ale nie mamy wiedzy ile taka przyjemność mogłaby kosztować. Sami dojechaliśmy do Ponta de Piedade samochodem. Jadąc od Lagos odwiedziliśmy po drodze śliczną plażę Dona Ana, którą opisaliśmy w poprzedniej relacji o najpiękniejszych plażach Algarve, skąd przejechaliśmy jakieś 2 kilometry do samego końca cypla, gdzie znajduje się wspomniany już wcześniej parking pod latarnią morską.

Jeśli będziecie kwaterować w Carvoeiro to z pewnością powędrujecie tutejszymi klifami, a przede wszystkim bezpieczną, drewnianą kładką wzdłuż brzegu. W pewnym miejscu mamy zejście z kładki w głąb wspaniale wyrzeźbionego skalnego brzegu zwanego Algar Seco. Koniecznie tu należy zejść i poczuć się trochę jak w skalnym mieście z widokiem na ocean. Tu w niektórych miejscach trzeba być trochę ostrożnym, aby nie zjechać ze skał lub nawet do samej wody. Miejscówka świetna na sesje zdjęciową. Kładka rozciąga się od małego kościółka na lewym klifie miasteczka i małego amfiteatru do punktu widokowego, w pobliżu którego znajduje się mała restauracja w ukrytej skalnej otchłani. Długość kładki wynosi około 1 km. Oczywiście za kładką jest ścieżka, którą można wędrować dalej w nieskończoność, mijając pobliskie hotele, również nasz Baia Cristal. Ścieżką można dojść do plaży Vale de Centeanes, przy której znajduje się nasz hotel. Kto ma ochotę na dłuższy spacer może iść dalej, ścieżka nie zanika. Oj jeszcze można by pisać i pisać o tych wspaniałych miejscach algarvskiego wybrzeża. Na koniec mamy jeszcze jedną propozycję dla zmotoryzowanych turystów. Będąc na wybrzeżu Algarve i mając samochód koniecznie trzeba zrobić sobie półdniową wycieczkę do małej, górskiej miejscowości Monchique. Jest to najwyżej położone miasteczko w tym regionie. Nie ma tu zbyt dużo zabytków, oprócz kościoła parafialnego z XVI w. zwanego Igreja Matriz de Monchique, można zobaczyć jeszcze ruiny klasztoru Franciszkanów zwanego Convento de Nossa Senhora do Desterro . Samo miasteczko ma wspaniały klimat. Kolorowe domki i kameralny ryneczek pozwolą każdemu na relax z dala od tłumów przewalających się w kurortach. Dla nas największa jednak atrakcją był wyjazd na wzgórze, u którego stóp leży Monchique o nazwie Fóia. Wzgórze jest najwyższym punktem Algarve (902 metry). Góra jest częścią pasma górskiego Serra de Monchique. Na szczyt Fóia można dotrzeć pieszo szlakiem z Monchique, rowerem górskim lub po prostu samochodem. Droga w pewnym momentach jest kręta, ale jak na górskie trakty dość szeroka i bezpieczna. Ze szczytu Fóia roztacza się fenomenalny widok na Algarve. Jeśli pogoda dopisze to z góry widać całą linię brzegową Lagos, Portimao, Albufeira. Coś wspaniałego. Na górze jest niesamowity spokój. Dociera tu mało turystów, więc podobnie jak w miasteczku Monchique można cieszyć się tu spokojem i pięknym krajobrazem. Wyjeżdżając tu należy uzbroić się w trochę cieplejszy polarek. To jednak góra, a na górze przeważnie jest chłodniej i wieje. Tu również pomimo słońca upału nie było, dlatego radzimy zabrać coś od wiatru. Na górze znajduje się spory parking i restauracja, w której można się trochę posilić i uzupełnić płyny. Mają dobrą kawę. Ze szczytu góry odchodzą ścieżki turystyczne i droga (oprócz tej, którą przyjechaliśmy), którą mogą poruszać się samochody. Można zrobić sobie mały spacerek tak, aby zobaczyć krajobraz we wszystkich kierunkach. Wycieczka na szczyt Fóia i do Monchique zajęła nam około połowy dnia. Drugą połowę można spędzić zjeżdżając do Portimao lub Lagos. Zresztą to już indywidualny wybór. Wyprawa do Monchique to nasza ostatnia propozycja w tej relacji. Nie jest jednak naszą ostatnią w kwestii innych atrakcji turystycznych w Algarve. Lada chwila ukaże się kolejna relacja opisująca wodno skalne przygody łodziami jakie przeżyliśmy i do których szczególnie zachęcamy.