AUSTRIA – Gosau i Dachstein

Gosausee
5
(5)

AUSTRIA – Gosau i Dachstein; wyprawa: maj 2018

AUSTRIA – Gosau i Dachstein; DLACZEGO TU…?

Dachstein


Wyjazd kolejką linową Gosaukammbahn w zachodnie pasmo Dachstein planowaliśmy już podczas naszego wcześniejszego pobytu w Hallstatt. Wtedy niestety kolejka była jeszcze zamknięta. Tym razem przyjechaliśmy już po okresie zimowej konserwacji i udało się. Na dodatek bezpośrednio przy dolnej stacji kolejki znajduje się magiczne i dość tajemnicze jezioro Gosau. Za nim jest jeszcze jedno, do którego również chcieliśmy dotrzeć, ale… hm coś nam przeszkodziło. Wszystko przedstawiamy już w relacji.

AUSTRIA – Gosau i Dachstein; WRAŻENIA

Gosausee, Jezioro Gosau


Wszystko byłoby super gdyby pogoda nie zepsuła nam planów. Wyjazd kolejką do góry, gdzie można bez większego wysiłku odbyć dłuższą wędrówkę dostarczającą sporą dawkę doznań krajobrazowych – to wspaniała sprawa. Spacer wokół jeziora plus przejęcie do drugiego, położonego wyżej Hinterer Gosausee to możliwość oderwania się od codziennego zabieganego świata.  Tu jest ogromny spokój i na dodatek klimat pierwszego jeziora Vorderer Gosausee pobudza w człowieku dość nietypową wyobraźnię. Miejsce przypomina trochę krainę jakby po wyniszczeniu świata, trochę jak z horroru. Być może takie doznania odczuliśmy przez nadciągającą burzę. Widzieliśmy zza gór przedostające się zwały mglistych chmur, które jak się później okazało były początkiem załamania pogody.

AUSTRIA – Gosau i Dachstein; ZWIEDZANIE

DachsteinKiedy dojechaliśmy na miejsce, tj. pod samą stację kolejki linowej nic nie wskazywało na to, że pogoda tak diametralnie zmieni się po południu. W planie mieliśmy wyjechać do góry, tam odbyć około 2 godzinną wędrówkę szczytami podziwiając piękną panoramę. Następnie zjechać na dół, obejść jezioro Vorderer Gosausee i dotrzeć do drugiego Hinterer Gosausee oddalonego o około 3…4 km. Pierwsza część planu powiedzmy, że została zrealizowana z pewnymi okrojeniami z uwagi na nadciągające chmury. Chcieliśmy koniecznie dojść do drugiego jeziora po zjeździe na dół. Niestety kiedy ruszyliśmy skalną ścieżką brzegiem pierwszego jeziora już zaczynało padać. Nie poddawaliśmy się. Deszcz był słaby, więc kiedy doszliśmy na drugą stronę jeziora, skąd wiedzie szlak do Hinterer Gosausee ruszyliśmy w jego kierunku. Szlak nie jest tu wyczerpujący, więc szliśmy dość szybko. Na szlaku nie ma punktów widokowych, więc nic nie rozpraszało naszego marszu. Wiedzieliśmy, że bezpośrednio przed jeziorem jest ostrzejsze podejście, więc teraz chcieliśmy nadrobić trochę czasu i zdążyć przed ulewą. I tak niestety deszcz, który raz padał, a raz przestawał dawał nam coraz mocniejsze znaki, że nie dojdziemy tam w suchych ubraniach. Padało coraz mocniej, a w pewnym momencie już przerwy między opadami zanikły. W tym momencie byliśmy zmuszeni zrobić w tył zwrot i wrócić do sympatycznej knajpki przy stacji kolejki. DachsteinByła dopiero godzina 15:30, a my siedzieliśmy bezradnie w knajpie zastanawiając się czy przestanie padać. Niestety padało coraz mocniej. Zdecydowaliśmy się wrócić na kwaterę, po drodze wstępując na jakiś posiłek do pięknego Hallstatt. Kilkanaście kilometrów po minięciu Gosau złapało nas takie oberwanie chmury, że ciężko było prowadzić samochód. Jak się później okazało załamanie pogody przyniosło deszcze i mgły na kolejne 3…4 dni. Pierwsze dwa dni lało non stop, tragedia. Później trochę już mniej, ale znów pochmurno i mgły. Niestety tym razem nie mieliśmy szczęścia do pogody. Cóż nie zawsze jest tak, jakby się chciało. Nie mniej jednak spacerek w górnej części Zwieselalm, do którego dochodzi się z górnej stacji naszej kolejki choć nieco okrojony okazał się bardzo przyjemnych. Znajduje się tu panoramiczny punkt widokowy, z którego można podziwiać krajobraz 360 stopni. Wspaniała sprawa. Planowany przez nas spacer przebiegał następująco. Od górnej stacji Gosaukammbahn prowadzi szlak turystyczny nr. 49 łagodnie pod górkę do Gablonzerhütte i Breininghütte (ok 10 minut), dalej do Sonnenalm (20 minut) i na Zwieselalmhöhe (30 minut) Dachsteingdzie znajduje się wspomniany punkt widokowy 360 ° z panoramicznym widokiem na Dachstein. Droga powrotna wiedzie z Zwieselalmhütte przez Herrenweg (trasa nr. 611) z powrotem do górnej stacji Gosaukammbahn, tu poświęcamy około 40 minut. Trasa nie jest męcząca, a dostarcza sporo krajobrazowej przyjemności. Oczywiście na koniec trzeba odwiedzić jedną z chat serwujących tradycyjne alpejskie potrawy. Tu ważna informacja. Kupując bilet na kolejkę możemy wykupić w tzw. kombi-bilecie taki właśnie poczęstunek. Mamy do wyboru konkretne jadło lub tradycyjne ciasto z kawą parzoną tradycyjnie tj. bez fusów, ale nie z ekspresu. Sami skorzystaliśmy z tej lżejszej oferty i stwierdzamy, że ciasto było bardzo dobre, a kawa nie najgorsza. Odpoczywając na tarasie chaty otoczeni górami odczuwaliśmy naprawdę ogromną przyjemność z pobytu w tym miejscu. Na górze mamy jeszcze inny bardzo ciekawy szlak prowadzący na szczyt Donnerkogel. Gosausee, Jezioro GosauNie jest to wprawdzie okrężna wycieczka jak ta nasza, ale chyba trochę bardziej spektakularna. Idąc od górnej stacji Gosaukammbahn dochodzi się do Gablonzerhütte i Breininghütte. Tu należy skręcić w lewo na trasę nr. 611 (Austriaweg). Dalej po bujnych alpejskich łąkach dochodzi się do górnego Törleck u podnóża małego Donnerkogel. Tutaj mniej więcej doszliśmy pokonując naszą okrężną trasę. Dalej idzie się w dół,  po czym należy skręcić w lewo, później na rozwidleniu w prawo do Stuhlalm. Szlak nr 628 z. W tym miejscu w bezpośrednim sąsiedztwie zaczyna popularna Intersport via ferrata na Donnerkogel. Dalej przechodzi się przez skały, głazy, strome skaliste stopnie i przez krótki wąwóz w kierunku szczytu. Po około 1,5 godzinie dociera się na szczyt skąd znów mamy panoramiczny krajobraz na Dachstein, Gosaukamm, Bischofsmütze i wspaniały widok na Gosausee. Zejście odbywa się tym samym traktem. Gdybyśmy mieli pogodę to pewnie i tam wystartowalibyśmy, ale cóż… , nacierające chmury skróciły nam wędrówkę zachodnim masywem Dachstein. Chcąc zobaczyć jeszcze jeziorko po odpoczynku w chacie z alpejskimi przysmakami zjechaliśmy na dół i ruszyliśmy lewą stroną jeziora zakładając, że uda nam się przejść jeszcze do Hinterer Gosausee. Gosausee, Jezioro GosauNiestety musieliśmy się zadowolić tylko Vorderer Gosausee. Jezioro to w połączeniu z chmurami jakie nadciągały w naszym kierunku budowało klimat nie z tej ziemi. Sam spacer wokół jeziora jest źródłem przemiłych wrażeń i relaksu. Ponad 4 kilometrowy szlak wkoło jeziora wiedzie raz ścieżką wykutą w skałach, dalej trochę terenem otwartym i trochę między drzewami. Idąc, zawsze widzimy wkoło szczyty górskie. Wspaniałe doznania przy bardzo lekkim spacerku. Tu nie ma podejść zejść itp. Nad jezioro można nawet przyjechać z dzieckiem w wózku i bezproblemowo obejść je wkoło. Mało tego, jest tu wypożyczalnia sprzętu turystycznego, w której ofercie znajdują się również trzy kołowe, terenowe wózki dla dzieci. Dzięki temu można z małym dzieckiem wyjechać do góry i tam obejść szlak ten, którym my szliśmy. To jest właśnie Austria, wszystko jest tu dopięte na ostatni guzik i na dodatek mili ludzie w knajpkach, kasie biletowej i schronisku.

Gosausee, Jezioro GosauNa koniec kilka praktycznych informacji. Kolej linowa pracuje mniej więcej od połowy maja do połowy października. Nie przyjeżdżajcie tu w majówkę, czyli na początku maja, bo kolejka jest wtedy jeszcze serwisowana. Wagoniki zabierają turystów co 15 minut począwszy od godziny 8:15. Cena wyjazdu i zjazdu w sezonie 2018 wynosiła 16 EURO / osobę. Jeśli mamy ze sobą psa to trzeba za niego zapłacić 4,7 EURO. Jeśli ktoś chce spróbować alpejskich przysmaków należy pytać w kasie o kombi-bilet oferujący oprócz przejazdu kolejką również poczęstunek. Czy się to opłaca? Oczywiście, z kombi-biletem poczęstunek jest nieco tańszy, aniżeli kupowalibyśmy go indywidualnie. Bilet kombi honorowany jest w kilku chatach, które mijamy na naszym okrężnym szlaku, są to: Breininghütte, Gablonzerhütte, Sonnenalm, Rottenhofhütte, Zwieselalmhütte. Na początku sezonu z pewnością nie będą one wszystkie otwarte. My byliśmy tam około 15 maja i otwarta była tylko jedna, ta pierwsza. Ale to nam wystarczyło. Co do ubioru… no cóż pomimo, że szlak jest łatwy to w końcu jednak góry i sugerujemy obuwie z twardą podeszwą no i okrycie przydatne w deszcz i wiatr. Mimo, że przy szlaku są chaty z gastronomią to w plecaku powinna się znaleźć butelka woda. Tak przygotowani i z powyższa wiedzą można zaplanować sobie zachodni masyw Dachstein wraz z jeziorkiem lub jeziorkami na całodzienną, alpejską wycieczkę.

 

Na koniec tradycyjnie foto spacer wokół jeziora i masywem Dachstein. GALERIA



[mapsmarker marker=”188″]

Prosimy o ocenę. W przypadku negatywnej oceny prosimy skomentować powód.

Kliknij na gwiazdki

Średni wynik 5 / 5. 5

Bądź pierwszą osobą , która zagłosuje

Jeśli podobała Ci się relacja

Podążaj za nami

We are sorry that this post was not useful for you!

Let us improve this post!

Tell us how we can improve this post?

Podziel się z innymi

4 komentarze do „AUSTRIA – Gosau i Dachstein

    1. Byliśmy w Austrii kilka razy, więc kwaterowaliśmy w różnych miejscach. Krimll jest już mocno oddalony od Ziemi Salzburskiej. Tutaj spaliśmy w małej miejscowości Uttendorf na kwaterze u rodziny Wallner. Bardzo polecamy kwaterę. Zaś bliżej Salzburga kwaterowaliśmy blisko Hallstatt w miasteczku Obertraun oraz dwa lata później w Gschwand. Wszystkie kwatery rezerwowaliśmy na Booking.

  1. Bardzo ładne widoki, a ja z Austrii to znam tylko Wiedeń, który mimo wszystko jest przepiękny 🙂 Samo położenie tego kraju też jest bardzo atrakcyjne, patrząc na niezbyt dużą odległość od Polski… nic, tylko się spakować i pojechać, albo poleieć.

    1. Wiedeńczycy mówią, że Wiedeń to cała Austria, a reszta to prowincja, a ja twierdzę, że Ziemia Salzburska i Tyrol to cała Austria, a Wiedeń to tylko mała perełka w tym Państwa. Austrię polecam dla każdego, kto lubi piesze wędrówki. Tu jest pięknie, bezpiecznie i wszystko podopinane na ostatni guzik. Dzięki za odwiedziny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *