ISLANDIA – TOP miejsca, które warto zobaczyć. Wyprawa: sierpień 2024
ISLANDIA – TOP miejsca, które warto zobaczyć. Wszystko po kolei!
Artykuł ten troszkę się różni od naszej sztampowej ramówki. A dlaczego? Otóż o samej Islandii rozpisaliśmy się sporo w naszym pierwszym wpisie przedstawiającym jak zorganizować sobie wyjazd na wyspę indywidualnie, czyli bez żadnych pośredników. Możecie o tym przeczytać dokładnie TUTAJ. Treść tego postu jest swoistym podsumowaniem i ujęciem w jednym miejscu atrakcji turystycznych, będących podstawowymi punktami zwiedzania Islandii, które bez zbędnego pośpiechu można odwiedzić podczas 10…13 dniowego pobytu w krainie ognia, ludu i wodospadów. Szczegółowe opisy przedstawionych miejsc znajdziecie w konkretnych relacjach, które linkujemy na naszej mapce na samym dole postu oraz pod fotografiami przedstawionych miejsc. Przedstawiona lista atrakcji turystycznych to oczywiście subiektywne podejście, ale z drugiej strony miejsca w niej zawarte to sztampowe punkty zwiedzania Islandii. Dla nas to te najważniejsze, ale oczywiście nie wszystkie.
Kolejność, jaką zastosowaliśmy nie jest odzwierciedleniem poziomu atrakcyjności, lecz kolejnością i kierunkiem naszego zwiedzania wyspy. Jako pierwszy punkt programu obraliśmy:
- Narodowy Park Thingvellir. To zdecydowanie jedno z najciekawszych miejsc, które warto zobaczyć w Islandii. To Park Narodowy będący jednym, z trzech miejsc wpisanych na Listę UNESCO w Islandii. Dlaczego jest on tak popularny? O tym szeroko rozpisujemy się w artykule o atrakcjach turystycznych wyspy.
- Wulkan Geldingadalir i trekking w masywie Fagradalsfjall to gratka dla kochających księżycowe krajobrazy. Tutaj krajobraz został zbudowany przez wulkan Geldingadalir, który wybuchł w 2021 roku i zostawił wspaniałe języki czarnej lawy na zboczach gór Doliny Fagradalsfjall. Wszystko to, można obejrzeć z góry idąc naszym szlakiem, który opisujemy w w relacji „Wędrówka na wulkan”
- Wodospad Gullfoss – to podstawowy punkt programu dla miłośników wodospadów. Znajduje się przy drodze nr 35, którą jedziemy do Hveradalir – najpiękniejszych obszarów geotermalnych na wyspie. Sam wodospad robi ogromne wrażenie swoją potęgą. Ma kilka punktów widokowych, co urozmaica jego kontemplację.
- Hveradalir – obszar geotermalny, którego nie można pominąć w planie zwiedzania wyspy. Udało nam się odwiedzić trzy takie obszary i ten jest najpiękniejszy. Aby do niego dotrzeć trzeba mieć autko terenowe, chociażby Dacie Duster, która nie zawiodła nas podczas 14 dniowego auto-trekkingu. Po drodze sugerujemy przystanek przy wodospadzie Gýgjarfoss.
- Háifoss – to kolejna perełka do miłośników wodospadów. Mamy tu niejako podwójną atrakcję, ponieważ tuż obok ze zbocza spada drugi wodospad Granni. Oba pięknie eksponują się z tych samych punktów widokowych na ścieżce z parkingu wzdłuż kanionu, do którego spływają. Piękne miejsce.
- Gjáin – to bajkowa mini kraina z wodospadami i kaskadami. To po drodze do Hajfossa, więc warto się tu zatrzymać i przespacerować w dół. Wędrówka nie zajmie więcej jak 30 minut, no chyba, że będziemy bawić się fotografią, więc wtedy trochę dłużej tu spędzimy.
- Landmannalaugar – miejsce często nazywane tęczowymi górami. To również obszar geotermalny ze wspaniałym szlakiem po szczytach zastygłych wulkanów. Piękne miejsce, ale dojazd mało komfortowy. Auto terenowe wymagane. Są przejazdy przez niewielkie rzeki.
- Seljalandsfoss i Gljufrabui – to dwa wspaniałe wodospady zlokalizowane tuż obok siebie. Oczywiście trzeba z jednego do drugiego trochę podejść, ale to spacerek 10…15 minut. Seljalandsfoss to wysoki wodospad, który można obejrzeć od tyłu spadającej wody. To niewątpliwie atrakcja, po której ubrania mamy do suszenia.
Pod Gljufrabui musimy przejść po kamieniach w potoku, więc ostrożnie. To jednak krótkie przejście, więc każdy sobie poradzi, co najwyżej trochę zmoczy obuwie. Gdy się już wejdzie do otwartej od góry jaskini i wespnie na wielki głaz to poczuje się inny świat i moc natury. Tu się dzieje. Ciężko jednak dłużej tu pobyć, bo każdy chce wejść na ten głaz i zrobić sobie niepowtarzalne zdjęcie.
- Skógafoss – tak, to ten najbardziej znany z fotografii z Islandii wodospad. Robi wrażenie. Można go oglądać z dołu i z góry. Ze względu na fatalną pogodę mogliśmy go obejrzeć tylko z dołu i to w szybkim tempie. Wiało, lało tak, że ciężko było ustać. Szkoda, bo zdjęcia tego wodospadu wychodzą przepięknie.
- Reynisfjara – plaża dla odważnych haha. To chyba wysunięta najbardziej na południe plaża Islandii. Dlaczego dla odważnych? Otóż… no przecież wszystko opisujemy w artykule o atrakcjach wyspy. Kliknij w zdjęcie i dowiesz się wszystkiego. Nadmieniamy tylko, że to kolejny z wielu podstawowych punktów programu zwiedzania wyspy.
- Fjaðrárgljúfur – piękny, bajkowy kanion. Nawet podczas pochmurnej pogody i mżawki robi wrażenie. Jako ciekawostka – w 2015 roku ukazał się teledysk kanadyjskiego piosenkarza Justina Biebera, do piosenki I’ll Show You, nakręcony w dużej mierze właśnie na terenie Fjadrargljufur.
- Svartifoss – to kolejny piękny wodospad ozdobiony bazaltowymi kolumnami. Bardzo łatwe dojście do punktu widokowego plus sąsiedztwo ze szlakami wokół lodowca Vatnajokull czyni go dość mocno uczęszczanym przez turystów.
- Vatnajökull – to największy lodowiec nie tylko na Islandii, ale również w Europie, więc jak tu się nie pojawić. To właśnie tutaj zdecydowaliśmy się go „posmakować” organizując parugodzinny trekking po jednym z jego opadających języków Falljökull. To był chyba najładniejszy dzień pod względem pogody, która w 100% dopisała. Poświęciliśmy jedną szczegółową relację z tego trekkingu, kliknij w foto.
- Fjallsarlon – to mała, ale za to urokliwa laguna lodowcowa. Jadąc w kierunku Diamentowej Plaży koniecznie trzeba się tu zatrzymać, ponieważ właśnie tu bardzo dobrze widać czoło lodowca schodzące do jeziora.
- Jökulsárlón – to sztampowy punkt programu razem z Diamentową Plażą oraz jaskinią lodową (tą zwiedzamy tylko zimą i wczesną wiosną). Wspaniałe jezioro polodowcowe z pływającymi górami lodowymi. Koniecznie należy wykupić rejs amfibią, nie jest bardzo drogi, trwa pół godziny, a pięknie pokazuje życie laguny.
- Diamentowa Plaża – jak już wspomnieliśmy to podstawowy punkt programu zwiedzania Islandii. Spływające do oceanu z jeziora lodowcowego ogromne bryły lodu topią się w wodzie, a ich mniejsze części ocean rozrzuca po czarnej plaży. Wygląda to obłędnie jak kryształy świecą się na czarnym tle plaży. Każdy to musi zobaczyć.
- Stokksnes – zacne, przepiękne i niewiarygodne miejsce, do którego warto przyjechać o różnych porach dnia. Zachód i wschód słońca z pewnością robią tu swoje. Niestety nie zawsze tak można przyjechać, zwłaszcza kiedy jest się w drodze z jednej kwatery do drugiej tak, jak było u nas.
- Hengifoss – to kolejne wodospadowe cudo. Na szlaku mamy po drodze jeszcze drugi mniejszy wodospad Litlanesfoss, który też robi wrażenie nie tylko samym sobą, ale również swoim otoczeniem. Wizytę przy obu wodospadach można połączyć w jednym dniu z odwiedzeniem kanionu Stuðlagil.
- Stuðlagil – przepiękny kanion kolumnowy. Choć ciężko trochę jest do niego zejść to naprawdę warto tu podjechać. Robi wrażenie, choć oglądając wcześniej zdjęcia myśleliśmy, że jest trochę dłuższy. Rzeczywistość zweryfikowała odczucia, ale z pewnością nie pod kątem atrakcyjności miejsca.
- Dettifoss – to największe wodospadowe monstrum pod względem spływającej wody, więc chociażby dla tego powodu warto tu zajechać. Mamy tu dwa punkty widokowe – wschodni i zachodni. Ze wschodniego można bliżej podejść do wodospadu, z zachodniego zaś lepiej widać cały wodospad.
- Hverir – to drugi pod względem atrakcyjności obszar geotermalny po Hveradalir. Miejsce łatwo dostępne, zlokalizowane tuż przy krajowej Jedynce, więc warto się zatrzymać i przygotować się na wdychanko siary. Tu tego najwięcej czuć. Uwaga na pierwiastkowe błotko, które pod wpływem unoszącej się i opadającej na ziemie pary skutecznie nabiera swojej mocy odkładając się na obuwiu.
- Husavik – to małe miasteczko na północy Islandii, z którego chyba najlepiej popłynąć na oglądanie wielorybów. Po rejsie, jeśli pogoda nie zmusza do schowania się w knajpce na gorącej kawie można, a w zasadzie warto skorzystać z tutejszych basenów termalnych. Nie są one duże, ale bardzo urokliwe, na dodatek „wyposażone” w piękny widok na ocean.
- Goðafoss – piękny, bardzo fotogeniczny wodospad, przy którym znajduje się chyba najlepiej ze wszystkich odwiedzonych sklep z pamiątkami. Pod wodospad dojeżdżamy bezproblemowo krajową Jedynką. Po zaparkowaniu wędrujemy na kilka punktów widokowych zlokalizowanych z dwóch stron wodospadu.
- Aldeyjarfoss – tak, tak to znów wodospad. Tu jednak piękno buduje nie sama kaskada, ale całe jej otoczenie. Do miejsca dojeżdżamy terenówką, bo droga nr 844 lub 842 to szutrowy trakt, który w głębi interioru zaczyna być trudnym dla zwykłej osobówki.
- Kolugljúfur – to nie tylko sam wodospad widoczny na zdjęciu, to również śliczny kanion, który obserwujemy z punktów widokowych na górze. Sam wodospad dodaje mu tylko smaku. Można tu zjechać z drogi nr 1 szutrem, nie jest daleko. Wydaje nam się, że nikt się nie zawiedzie.
- Búðakirkja – to niewielki kościółek będący mekką fotografów. Jest to chyba najczęściej fotografowany obiekt architektoniczny na Islandii. Kto lubi focić powinien tu podjechać. Nieopodal jest hotelik z przyjemną restauracją, w której można napić się dobrej kawki.
- Kirkjufellsfoss – to miejscówka będąca jedną z wielu wizytówek Islandii. Charakterystyczne wzgórze Kirkjufell z małymi kaskadami, które razem namiętnie fotografowane są przez wszystkich fotografów na Islandii. Miejscówka zacna, a sama góra robi niesamowite wrażenie.
- Vidgelmir – to największa na Islandii jaskinia lawowa. Tak przynajmniej mówią informatory i sami opiekunowie jaskini. Z tego powodu po prostu warto tu zajechać i odwiedzić grotę. Zwiedzanie z przewodnikiem z czołówkami. Oczywiście trochę włączają światło, ale nie jest to skomercjalizowana jaskinia.
- Hraunfossar – to wodospady przypominające trochę Plitvickie Jeziora. Można do nich podjechać przed lub po zwiedzaniu jaskini Vidgelmir. To po prostu po drodze, a z pewnością nie zawiedziemy się. Możemy tu odbyć przyjemny spacer zerkając z góry na piękne kaskady.
- Ytri Tunga. Na koniec naszego ISLANDIA – TOP miejsca zostawiliśmy miejsce gdzie można poobserwować foki. Plaża fok znajduje się niedaleko naszego foto kościółka. Jest to fajna odskocznia od wspaniałych krajobrazów Islandii. Foki są tu już tak przyzwyczajone do ludzi, że można podejść całkiem blisko plażujących zwierząt.
W ten sposób objechaliśmy 30 punktów, które naszym zdaniem powinien zobaczyć każdy, kto odwiedza Islandię. Nie są to oczywiście wszystkie miejsca, jakie udało nam się zobaczyć. Pozostałych kilka innych opisujemy w odrębnych artykułach, do których lektury zachęcamy.