JANOSIKOWE DIERY czyli Słowacja na weekend

Janosikove Diery
5
(4)

JANOSIKOWE DIERY czyli Słowacja na weekend. Wyprawa: sierpień 2017r

Janosikowe Diery – DLACZEGO TU…?

Janosikowe diery


Okres wakacyjny jest dla nas okresem, w którym nie wyjeżdżamy już w dalsze podróże, lecz w miejsca trochę mniej uczęszczane i zlokalizowane raczej bliżej niż dalej. O Janosikowych Dierach myśleliśmy już rok wcześniej, ale pamiętamy, że wtedy mieliśmy problemy z pogodą i w końcu nic z tego nie wyszło. Jednak co się odwlecze to nie uciecze. Oglądając zdjęcia ze szlaku w Janosikowych Dierach nie mieliśmy problemów z podjęciem decyzji, że trzeba tam w końcu jechać. W zasadzie myśleliśmy, aby zaliczyć znajdujące się na szlaku z Dier dwa szczyty – Wielki i Mały Rozsutec. Żeby jednak zrealizować ten plan trzeba byłoby wystartować z Białego Potoku lub Stefanowej rano, a my dojechaliśmy na miejsce startu około 10:30 – to zdecydowanie za późno.

Janosikowe Diery – WRAŻENIA

Janosikove Diery


Przejście szlakiem Janosikowych Dier dostarcza sporo emocji, zwłaszcza tym, którzy jeszcze nie chodzili skalnymi wąwozami, w których aby umożliwić bezpieczne przejście  zainstalowano system metalowych kładek i drabinek. Nie jest to komfortowy spacerek górskim, lekkim szlakiem. Tu, aby przejść cały szlak trzeba użyć również rąk. Sam wąwóz jest bardzo urokliwy. Kładki przeciskające się między skałami kilkanaście centymetrów ponad płynącym potokiem, drabinki na wyższe skalne podejścia – to wszystko tworzy w Janosikowych Dierach fantastyczną atmosferę. Trzeba tu jednak wyposażyć się w odpowiednie buty i być w pełni sprawnym. Druga część szlaku – Górne Diery może być nawet niebezpieczna szczególnie po opadach deszczu, ale o konkretach opowiemy już w samej relacji.

Janosikowe Diery – ZWIEDZANIE

Janosikowe dieryJanosikowe diery, czyli Janosikowe jamy lub dziury – różnie tłumaczą, są jednym z najbardziej atrakcyjnych szlaków turystycznych w Malej Fatrze. Szlak prowadzi przez system wąwozów i kanionów w Krywańskej Małej Fatrze. Znajduje się w Narodowym Rezerwacie Przyrody Rozsutec.  Janosikowe diery, nazywane w skrócie Diery składają się z trzech części: Dolne diery (Dolne Jamy), Nove diery (Nowe Jamy) i Horne diery (Górne Jamy). Fantastycznie je ukształtował Dierowy potok, który przez nie przepływa i jednocześnie towarzyszy w turystom wędrówce. Znajduje się tu ponad dwadzieścia wodospadów, które razem tworzą wodospady Dierowego potoku. W Dolnych dierach zbudowana jest ścieżka edukacyjna, która dostępna jest dla ruchu turystycznego przez cały rok na okrągło. Górne diery z uwagi na dość słabe zabezpieczenia w okresie zimowym są zamknięte. Punktem wejścia/wyjścia do Janosikowych dier są wsie Stefanova i Biały Potok, który to był naszym punktem startu i powrotu. Znajduje się tu hotel, trochę gastronomii i spory płatny parking. Przy wjeździe na parking przy dokonywaniu opłaty otrzymujemy mapkę z zaznaczonymi szlakami i kierunkami pokazującymi organizację ruchu. Warto tego przestrzegać, bo ludziska, którzy idą pod prąd trochę przeszkadzają na wąskim szlaku, z którego czasem można zjechać na tyłku, bo ślisko. Poza tym wejście na drabinki jest notorycznie blokowane przez takie osoby i to jest najgorsze, bo spowalnia to wędrówkę dla tych co idą zgodnie z zaznaczonym kierunkiem.

Janosikowe diery MapaNo dobrze, czas ruszać. Startujemy z parkingu w Białym Potoku. Przechodzimy przez mały mostek nad potokiem i w pierwszej fazie idziemy otwartą polaną Dolnych Dier. Dość szybko dochodzimy do Ostrvne skąd odbijamy w lewo na żółty szlak prowadzący przez Nowe Diery. Zgodnie z kierunkiem zaznaczonym na mapie skręcamy i podchodzimy do góry. Spokojnie, nie ma tu forsującego podejścia, ale jest wysoka, metalowa drabinka, którą należy się wspiąć do górnej części wąwozu. Nowe Diery to bardzo ciekawy kawałek wąwozu. Dużo skał, ciasnych przejść i fantastyczny klimat. Idąc pomostami, czy wspinając się drabinami zawsze pod sobą mamy płynącą wodę. Sporą atrakcją jest oczywiście wspinaczka po drabinie przymocowanej do skał bezpośrednio nad sunącym w dół wodospadem. Bardzo fajna sprawa. Trakt ten wiedzie do górnych punktów widokowych, z których pięknie widać w dole dolinkę, Janosikove dieryktórą będziemy wracać za około 3 godziny. Druga część żółtego szlaku Nowych Dier jest już trochę mniej spektakularna, ponieważ wiedzie przez las. Znajdują się tu dokładnie dwa punkty widokowe, do których podejście może nie jest bardzo forsuje, ale na pewno daje się trochę odczuć. Kiedy już miniemy oba punkty widokowe rozpoczynamy spokojne zejście do skrzyżowania z niebieskim szlakiem w punkcie Podziar. Znajduje się tutaj mała gastronomia i wielka polana, na której wszyscy biwakują i odpoczywają po powrocie z Górnych Dier i Rozsuteca. My kierujemy się niebieskim szlakiem już bezpośrednio do Górnych Dier. Na początku lekka ścieżka, jednak później zaczyna się zabawa. Pomosty, drabinki, łańcuchy i trochę klamer. Tutaj widać prawdziwą naturę. Wszystkie powalone drzewa, konary, odłamy skalne leżą na szlaku bez żadnej ingerencji człowieka. Czasem trudno nawet przejść, bo coś leży na ścieżce. Szlak ładny, ale trochę boli, bo w niektórych miejscach łańcuchy są urwane, a tam gdzie powinno być jakieś zabezpieczenie to go nie ma. Nie wyobrażamy sobie przejścia tędy po deszczu. Janosikove dieryZwłaszcza w miejscu gdzie ścieżka wiedzie kilkadziesiąt metrów po dość stromym zboczu. W zasadzie to tu już ścieżki nie widać, a ludzie idą własnym traktem wybierając najbezpieczniejsze miejsce do przejścia. Stąd naprawdę można zjechać na sam dół do potoku, a nie jest tu zbyt nisko. Tu trzeba uważać. Pomimo tych paru trochę kłopotliwych do przejścia miejsc szlak nie jest ciężki, a otoczenie skał i zieleni nie pozwala myśleć o ewentualnych małych kłopotach z przejściem. Po wyjściu z Górnych Dier można dalej kontynuować spacer w kierunku Medzirozsutce lub jeszcze dalej na Mały lub Wielki Rozsutec. Z racji tego, że zbyt późno dotarliśmy na miejsce musieliśmy z punktu Pod Tanecnicou udać się w drogę powrotną. Zgodnie z mapą weszliśmy na zielony szlak, którym najpierw podeszliśmy trochę pod górę, by później już na luzie wychodząc na otwarte hale dojść do skrzyżowania z żółtym szlakiem na Vrchpodziar. Stąd już tylko przysłowiowe dwa kroki do polany z gastronomią, którą mijaliśmy w drodze do Górnych Dier. Nie byliśmy specjalnie zmęczeni, ale usiedliśmy na kwadrans. Nie ukrywam, że kusiło mnie zimne piwko, bo po takim małym wysiłku najlepiej smakuje. Przed nami jednak dość długa powrotna podróż samochodem, więc trzeba było obejść się smakiem. Spacer doliną Dolnych dier nie przysparza już kłopotu tak, jak w Górnych dierach. Tu idziemy cały czas w dół wzdłuż potoku, lasem co pewien czas przechodząc przez kładki. Tu jest bardzo urokliwie, o wiele ładniej niż w drugiej części Nowych dier, gdzie szło się cały czas lasem. Janosikove DieryTan kawałek dość szybko się przechodzi i nawet się nie obejrzeliśmy, jak dotarliśmy do punktu Ostrvane, skąd ruszaliśmy żółtym szlakiem do Nowych dier. Tutaj pozostaje jeszcze tylko przecisnąć się przez wąski skalny korytarz kładką nad potokiem, potem trochę leśnym traktem i po chwili znajdujemy się przy naszym parkingu. W ten sposób obeszliśmy trasę oznaczoną numerem 2 na naszej mapce. Trasa nie jest męcząca, ale w niektórych miejscach trzeba bardzo uważać. Na szlak Janosikowych dier koniecznie należy ubrać górskie obuwie z twardą najlepiej antypoślizgową podeszwą. Są tu odcinki, gdzie przechodzimy po mokrych głazach. Poza tym szczeble w drabinkach też lubią być śliskie. Jeśli nie planujemy wyjścia na Rozsutec to nie musimy brać prowiantu. Jeśli już zgłodniejemy to mamy gastronomię w punkcie Podźiar no i oczywiście przy parkingu na starcie / macie naszej wycieczki – jeśli zaczynamy w Białym Potoku.

Janosikove DieryJak widać na naszej mapce opiekunowie Parku proponują do przejścia 4 trasy. Pierwsza z nich to wariant dla leniwych, czyli z Białego Potoku do Vrchpodźiar gdzie znajduje się druga gastronomia. Drugi to wariant dla lubiących dłuższe spacery z elementami ryzyka wywinięcia orła na drabinkach czy łańcuchach – to był nasz wariant. Trzeci dla średniodystansowców, czyli wyjście na Mały Rozsutec. No i czwarty dla długodystansowców wyjście na Wielki Rozsutec. Jak widać dla każdego coś dobrego i każdy wybierze tu coś dla siebie. Generalnie miejsce bardzo polecamy dla każdego w pełni sprawnego turysty. Dla małych dzieci szlak raczej nie do przejścia, przynajmniej Nowe i Górne diery. Dolne diery dla każdego. Jeśli się tam wybieracie to z pewnością nie pożałujecie. Pamiętajcie, że miejsce jest dość popularne wśród Słowaków, którzy również jak my obchodzą 1 maja, więc w dłuższy majówkowy weekend może być tłoczno. Dyskomfort natłoku jest odczuwalny przy przejściach drabinkami i łańcuchami – trzeba cierpliwie czekać aż przejdą inne osoby.

 

Na koniec tradycyjnie zapraszamy na foto spacer po Janosikowych dierach. WCHODZIMY DO ALBUMU.


OBEJRZYJ KRÓTKI FILM Z WĄWOZU
Tak dokładnie wyglądał nasz spacer szlakiem Janosikowych DierTrasa: Biely Potok – Biely Potok | mapa-turystyczna.pl

 


Prosimy o ocenę. W przypadku negatywnej oceny prosimy o skomentować powód.

Kliknij na gwiazdki

Średni wynik 5 / 5. 4

Bądź pierwszą osobą , która zagłosuje

Jeśli podobała Ci się relacja

Podążaj za nami

We are sorry that this post was not useful for you!

Let us improve this post!

Tell us how we can improve this post?

Podziel się z innymi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *