TEPLICKIE SKAŁY; wyprawa: kwiecień 2018
TEPLICKIE SKAŁY; DLACZEGO TU…?
Odpowiedź na pytanie dlaczego tu…? jest bardzo prosta. Najzwyczajniej w świecie chcieliśmy poznać co jest z drugiej strony Adrszpach, w którym byliśmy kilka lat wcześniej. Wtedy szlak, a w zasadzie przejście do Teplickich skał było zamknięte. Na ścieżce wisiała informacja, że szlak jest zamknięty i jeśli ktoś będzie tędy przechodził to na własną odpowiedzialność. Prawdopodobnie ścieżka była uszkodzona na tyle, że przejście nie było bezpieczne. Zresztą i tak nie byliśmy wtedy przygotowani czasowo na dłuższą wycieczkę, ponieważ obejście Adrszpach i Teplickich Skał zajmuje kilka dobrych godzin. To dość spektakularne miejsce chodziło za nami parę lat, aż w końcu się udało.
TEPLICKIE SKAŁY; WRAŻENIA
Będąc parę lat wcześniej w Adrszpach wiedzieliśmy czego się spodziewać po Teplickich Skałach. Nie było tu więc jakiegoś większego zaskoczenia, prócz tego, że skalne formy w Teplickich skałach są wymiernie wyższe niż te w Adrszpach. Z kolei w Adrszpach skały mają ciekawsze kształty i przejścia między nimi są wg nas bardziej tajemnicze, ładniej uformowane itp. Generalnie Teplickie Skały również zachwycają podobnie jak Adrszpach, zwłaszcza tych, którzy jeszcze nie byli w podobnych miejscach. Jeśli ktoś jeszcze nie był w Adrszpach, ani w Teplickich Skałach to zdecydowanie polecamy zorganizować sobie kilkugodzinną wędrówkę startując dowolnie, albo w Adrszpach, albo w Teplicach.
TEPLICKIE SKAŁY; ZWIEDZANIE
Na początek przyda się małe wprowadzenie, czyli kilka zdań o Adrszpaskich i Teplickich Skałach. Oba miejsca stanowią tzw. Adrszpasko-Teplicki płaskowyż piaskowcowy, który należy do najbardziej rozległych zwartych masywów skalnych nie tylko w Czechach, ale również w Europie Środkowej. Bardziej rozległe Teplickie Skały zajmują południową i zachodnią część masywu dzieląc się na poszczególne mniejsze części, którym nadano indywidualne nazwy, np. Skalny Grzebień z najwyższym szczytem w Skalnym Mieście o nazwie Czap, dalej Sępie Skały oraz Krowie Góry. Teplickie Skalne miasto rozciąga się wzdłuż skalnego potoku między dziko rozczłonowanymi wzniesieniami Labiryntu oraz Wądołów. Obszarowo mniejsze Adrszpaskie Skały zajmują północną część masywu, który od wschodu rozpoczyna się wzniesieniem Buczyny, a kończy Starozameckim Wierchem. Oba skalne miasta połączone są 4 lub nawet 5-cio kilometrowym Wilczym Wąwozem, którym wiedzie żółty szlak turystyczny. Należy zwrócić uwagę, że na obszarze całego masywu skalnego panują szczególne warunki klimatyczne. Na szczytach form skalnych, na które czasem docieramy do punktów widokowych jest ciepło i sucho. Na dole zaś, w wąwozach między skałami panuje stale wilgoć i chłód. Będąc tam w kwietniu w części Teplickich Skał na dnie skalnych korytarzy leżał jeszcze śnieg. Zwłaszcza w punkcie zwanym Sybir. Można tu wspomnieć, że na terenie skał zachowały się ruiny trzech średniowiecznych zamków. Na północnym skraju leży Zamek Adrszpach, na wschodnim Zamek Strzemię i na południu Zamek Skały.
To tyle tytułem wstępu. Teraz pytanie jak się zorganizować, żeby spokojnie obejść cały masyw bez pokonywania z powrotem tej samej drogi. To bardzo ważne, ponieważ szlak przez oba skalne miasta jest trochę długi i z pewnością nie przelatuje się go „z prędkością światła”. Tutaj trzeba się czasem zatrzymać, są punkty widokowe, do których trzeba podejść lub wspiąć się. To wszystko kosztuje czas. Z tego powodu koniecznie należy skorzystać z transportu kolejowego lub busowego, jaki funkcjonuje pomiędzy Adrszpach, a miasteczkiem Teplice nad Metuji. Jest tu zbudowana linia kolejowa, która umożliwia sprawne przemieszczenie się z jednego miejsca do drugiego. Wcześniej jednak należy sprawdzić, czy pociągi kursują. W czasie naszego pobytu linia na naszym odcinku była remontowana i w zamian za pociąg podstawiany był większy bus lub po prostu normalny autobus. Informację taką można uzyskać w kasie przed wejściem do Adrszpach lub Teplickich Skał. Teraz pytanie skąd rozpocząć wycieczkę. W zasadzie jest to obojętne. W naszym przypadku nie mieliśmy wątpliwości, że od Teplickich, ponieważ Adrszpach już znaliśmy. W związku z powyższym przyjechaliśmy do Adrszpach gdzie zostawiliśmy auto na bezpłatnym parkingu – ech nie do uwierzenia haha. Około 200 m od parkingu zlokalizowana jest mała stacja kolejki, do której podeszliśmy. Tam znaleźliśmy informację, że pociąg nie kursuje, ale zorganizowana jest komunikacja zastępcza, autobusowa. Wyszliśmy więc na drogę przed stacją kolejową. Dość szybko zgromadziło się obok nas spore towarzystwo innych „tuptaczy”, którzy tak samo jak my chcieli rozpocząć wędrówkę w Teplickich Skałach. Po około 15-20 minutach podjechał bus, który szybko, bo w około 7…10 minut przewiózł nas pod samo wejście Teplickich skał w Teplicach n/Metuji. Teraz pozostało już tylko kupić bilet i ruszyć na szlak, którym w kilka godzin przeszliśmy do samego wejścia/wyjścia w Adrszpach gdzie zostawiliśmy naszego „bolida”. To zdanie zabrzmiało jak koniec relacji haha, nic z tych rzeczy. To co zobaczyliśmy na około 12 kilometrowym odcinku wycieczki postaramy się Wam teraz przedstawić w kilku, może kilkunastu zdaniach. Owe 12 kilometrów to nie tylko szlak łączący Teplickie Skały i Adrszpach. W ramach całego odcinka przeszliśmy około 6 kilometrowy szlak samych tylko Teplickich skał. Następnie zeszliśmy do żółtego szlaku prowadzącego przez Wilczy Wąwóz, który prowadzi do Adrszpach liczący sobie ponad 4 km. Przejście przez Adrszpach pełnym, okrężnym szlakiem to 4 km. Z uwagi na fakt, że Adrszpaskie Skały były już nam znane, nie pokonywaliśmy jeszcze raz pełnego okrężnego szlaku wychodząc na punkty widokowe tylko przeszliśmy głównym traktem prosto do wyjścia i na parking. Jeśli zdecydować by się na wycieczkę tylko po Teplickich Skałach to trzeba na nią poświęcić około 3 godzin. Na Adrszpach zaś około 2 godzin. Gorąco jednak polecamy przejście obu szlaków pokonując uroczy Wilczy Wąwóz łączący oba skalne miasta. To naprawdę świetna wycieczka na cały dzień. Wchodząc do Teplickich Skał otrzymujemy w kasie małą mapkę z wyrysowanym szlakiem gdzie iść. To bardzo poglądowa mapka pokazująca tylko kierunek szlaku w Teplickich Skałach oraz miejsce, które podczas naszej wizyty było zamknięte. To za sprawą gniazda pary sokołów z młodymi, których nie można było stresować potencjalnymi tłumami turystów. Zamknięty był tylko mały kawałek, więc dużo nie straciliśmy. Wędrując szlakiem niebieskim, który jest właśnie tym okrężnym pokazującym najpiękniejsze miejsca Teplickich Skał mijamy wyraźnie oznaczone charakterystyczne dla Teplickich Skał punkty. Krótko po wejściu do Parku dochodzimy do punktu nr 1 zwanego ECHO, w którym znajduje się rozwidlenie na żółty szlak prowadzący przez Wilczy Wąwóz do Adrszpach. Tędy można też wrócić jeśli zdecydujemy się skręcić w punkcie 14 Pod Wykałaczką Karkonosza na zielony szlak prowadzący do Janovic lub w drugą stronę właśnie na ten żółty szlak do Wilczego Wąwozu, pokonując wcześniej spory dystans szlakiem niebieskim, jak to widać na mapce. Punkt nr 2 to Strzemię, czyli ruiny średniowiecznego zameczku strażniczego. Jeśli chcemy go zdobyć i dostać się do punktu widokowego musimy pokonać wysokie, strome metalowe schody. Pierwsza część jest bezpieczna, druga z kolei to już wąskie, bardzo strome prawie drabinki, a nie schody prowadzące na szczyt. My jak to my nie mogliśmy się oprzeć ciekawości i wdrapaliśmy się na sam szczyt. Co zobaczyliśmy…? Bardzo ładny widok, ale mówiąc delikatnie szału nie było. Zameczek został zbudowany na wysokiej skale w środku wielkiego boru nadgranicznego. Zasadniczą część zamku wybudowano na masywie skalnym. Również wieżę zamkową tworzył przystosowany i ociosany blok skalny z mnóstwem wciąć do osadzania belkowań, na których opierały się krużganki i pomosty. No dobrze, całej historii zamku nie będziemy przytaczać. Odczekując chwilę na górze, aby przepuścić innych turystów wspinających się do góry ruszyliśmy z powrotem w dół. W punkcie nr 3 znajduje się Skalna Brama, gdzie mijamy tablicę upamiętniającą pobyt w Teplickich Skałach Johanna Wolfganga Goethego, który miał miejsce 30 sierpnia 1790 roku. Punkt nr 4 to miejsce, gdzie można napotkać rosnącego najczęściej na terenach stepowych fiołka dwukwiatowego. Punkt nr 5 to Wieża Strażnicza, którą zdobyto ścieżką wspinaczkową dopiero w lipcu 1956 roku. W punkcie nr 6 spotykamy Skalną Narzeczoną, a dalej w punkcie nr 7 wchodzimy na Wielki Plac Świątynny, z którego poprowadzona jest ścieżka do Świątyni Chram. Od punktu nr 8, w którym mijamy Skalną Kaplicę zaczyna się skalny teatr. Znajdują się tu wąskie przejścia w skałach. Wędrując tymi skalnymi korytarzami i kamiennymi schodami w końcu czujemy, że jesteśmy w charakterystycznych dla Teplickich i Adrszpaskich Skał miejscach. Jest pięknie. Idziemy dalej. Mijamy punkt 9 Skalną Koronę. To po prostu skalna baszta, która wraz ze skałą Niedźwiedź Polarny została zdobyta w latach dwudziestych poprzedniego stulecia. W punkcie nr 10 mijamy wspomnianą już Świątynię Chram. Nie zwiedźcie się nazwą. Świątynia Chram to po prostu głęboki skalny wąwóz w masywie Świątynnych Ścian, gdzie jeszcze na początku wieku grywano dla turystów na katarynce. Wysokość masywu sięga 70 metrów. Idziemy dalej. W punkcie 11 mijamy Sfinksa. To piękna skalna baszta, która zdobyta pierwszy raz w 1947 roku do dziś jest bardzo popularna wśród skalnych wspinaczy. Około 400 metrów za Świątynnymi Ścianami mijamy punkt 12 zwany Śledzikiem. To niewielka skalna baszta po prawej stronie szlaku przy Polarnym Tronie. W punkcie nr 13 mamy najwyżej położony na okrężnym, niebieskim szlaku punkt. Z tego miejsca wędrujemy do rozdroża, na którym należy podjąć decyzję, czy skręcać w lewo na szlak zielony, czy udać się szlakiem niebieskim już z powrotem do wejścia, w którym przekroczyliśmy próg Teplickich Skał. My takiego dylematu nie mieliśmy. Z uwagi, że między punktem 12 i 13 mieliśmy szlaban, byliśmy zmuszeniu wrócić do punktu 6, skąd wystartowaliśmy w kierunku punktu 14, do którego nie mogliśmy przejść ze wspomnianego powodu zamknięcia szlaku. Od punktu 14 normalnie wracają wszystkie wycieczki tworząc koło, przechodząc przez wspaniałe korytarze z dwoma charakterystycznymi miejscami. Punkt 15 to Niedźwiedź Polarny oraz 16 to Sybir gdzie najdłużej leży śnieg. W ten sposób zobaczyliśmy wszystkie charakterystyczne punkty Teplickich Skał, po czym zeszliśmy na zielony szlak, który niedługo łączył się z niebieskim prowadzącym do Wilczego Wąwozu. Tutaj mamy małe podejście, potem na zmianę, raz pod górkę, raz z górki. Trzecia część niebieskiego szlaku to stromsze zejście w dół do samego żółtego szlaku. Na połączeniu szlaków trochę odpoczęliśmy i po około 10 minutach ruszyliśmy ponad 4-ro kilometrową ścieżką przez Wilczy Wąwóz do Adrszpach. Wędrówka tą częścią Parku dostarcza również sporo doznać spowodowanych chociażby zmiennością krajobrazu. Raz idziemy otwartym terenem, a raz skalnym korytarzem, na którego ścianach zalega zielony, piękny mech. Co pewien czas idziemy drewnianymi kładkami, przechodząc nad mokradłami. Wspaniałe miejsce. W końcu po około godzinnym spacerku dochodzimy do Adrszpach. Tutaj napotykamy trochę schodów między skałami. Jest zejście do rzeki, którą pływa łódka z przystani w Adrszpach. Tu jest naprawdę pęknie. Po przejściu około 10 km, schody wprowadzające nas do Adrszpach pokonywaliśmy już w trochę wolniejszym tempie. Ale jakiegoś większego zmęczenia nie odczuwaliśmy. W końcu weszliśmy na szlak Adrszpaskich Skał. Na początku powędrowaliśmy do Wielkiego Wodospadu w małej jaskini. Po trzech okrzykach „Karkonoszu daj nam wody” zobaczyliśmy nad głowami ogromny strumień, który spadał niemalże na nas samych. Szczegóły o wędrówce po Adrszpach można przeczytać w osobnej relacji, dokładnie TUTAJ.
I tak udało nam się przejść oba skalne miasta. Wprawdzie Adrszpach to była szybka przelotówka, ale Teplickie Skały obejrzeliśmy dokładnie, zaglądając w każdy zakamarek i sprawdzając każdy punkt widokowy. Cały szlak pomimo swojej długości nie jest wyczerpujący i nie wymaga specjalnej kondycji. Pewnie niektórzy po jego przejściu trochę go odczują, ale to będzie takie zdrowe zmęczenie haha. Ludzie pracujący za biurkiem spokojnie go pokonają.
Tradycyjnie na koniec zapraszamy na foto spacer po Teplickich Skałach. GALERIA.
OBEJRZYJ KRÓTKI FILM Z ZWOLFERHORN
[mapsmarker marker=”182″]
8 komentarzy do „TEPLICKIE SKAŁY – Czechy na weekend”
Ciekawy szlak. Kolejny punkcik na mapie!
Szlak z Teplickich Skał do Adrszpach to sztampowy punkt każdego, kto przyjeżdża pochodzić po czeskich szlakach skałkowych.
Oooo tak piękny szlak, razem z naszymi górami stołowymi w pakiecie idealne miejsce na weekend
Tak, tak. Miejscówka zacna na dłuższy weekend, bo tuż obok są nasze, polskie skałki.
cudna kraina po stokroć!
To racja. W połączeniu z Adrszpachem stanowi wspaniały pomysł na pełnodniową wycieczkę. Dzięki za odwiedziny. Również i my do Was wpadamy 🙂
Piękne zdjęcia. Miło się czytało. Pozdrawiam
Wielkie dzięki Panie Kolego za odwiedziny i miłe słowa. Zawsze fajnie coś takiego „usłyszeć”