TRZY KOPCE WIŚLAŃSKIE – opis szlaku; wędrówka: grudzień 2024
TRZY KOPCE WIŚLAŃSKIE – opis szlaku. Co to za miejsce?
Trzy Kopce Wiślańskie to dwuwierzchołkowy szczyt w Beskidzie Śląskim zlokalizowany dokładnie w Paśmie Równicy. Jego wyższy wierzchołek – wschodni wznosi się na wysokość 810 m n.p.m., zaś niższy – zachodni liczy sobie 803 m n.p.m. Nazwa góry pochodzi od znajdującego się na niej styku granic trzech miejscowości: Ustronia, Wisły i Brennej. Punkt ten znajduje się na zachodnim wierzchołku góry, na którym istnieje obecnie węzeł szlaków turystycznych. Idąc między oboma wierzchołkami, to odcinek około 350…400 m rozciąga się przed nami wspaniały widok na Skrzyczne, Kotarz, Grabową, grzbiet Starego Gronia, osiedle Świniorka, Orłową oraz Równicę i Czantorię. Na szczycie znajduje się prywatna gastronomia wraz z kilkoma miejscami noclegowymi – Telesforówka. Jak dotrzeć na szczyt? Zależnie skąd chcemy iść mamy do dyspozycji kilka szlaków.
Niebieski na Równicę przez Orłową – 2.30 godz.
Zielony do Brennej Centrum przez Brenną Leśnicę PKS – 3 godz.
Żółty do Wisły Uzdrowisko PKP – 1 godz., z powrotem 1.15 godz.
Zielony do Wisły Gościejowa przez Gościejów – 1.30 godz., z powrotem 2 godz.
Niebieski, czarny do Ustronia Dobki przez Zakrzosek – 1.10 godz., z powrotem 1.20 godz. (niebieskim do Zakrzoska, później czarnym).
TRZY KOPCE WIŚLAŃSKIE – opis szlaku. WĘDRÓWKA
Sami wybraliśmy wędrówkę z Brennej Leśnicy. Mamy tutaj szlak zielony, który wprowadza nas pięknie na szczyt. Chcieliśmy jednak trochę urozmaicić sobie trekking poprzez zatoczenie małego kółeczka. Wyjście i powrót tą samą drogą nigdy nie jest ciekawy, więc postanowiliśmy pierwszą część traktu przejść drogą leśną nieoznaczoną żadnym szlakiem. Droga ta później łączy się z niebieskim traktem biegnącym od strony Świniorki. Był to fajny pomysł, bo ze szlaku niebieskiego pokazało się nam kilka fajnych widoków, szczególnie na Czantorię. No dobrze, to jak to szliśmy? Otóż zaparkowaliśmy dokładnie tam, gdzie szlak zielony przecina drogę Leśnica w Brennej.
Średni, bezpłatny parking znajduje się tuż przy małym budynku Leśnictwa i kompleksie hotelowym Dolina Leśnicy SKI & SPA Resort. Po zaparkowaniu nie pchamy się na zielony szlak tylko kierujemy się na ulicę Świniorka, którą wędrujemy na początku dość odczuwalnie pod górkę. Tuż za rozgałęzieniem Świnorki z ulicą Ogrodową, kierując się lekko w prawo podchodzimy do ostrego skrętu w prawo, gdzie droga prowadzi do zabudowań prywatnych. My kierujemy się prosto już mocno leśnym traktem, na którym możemy spotkać jeszcze zjeżdżający z góry samochód, bowiem wyżej znajduje się jeszcze parę budynków. To jednak w niczym nie przeszkadza, więc idziemy już lżej pod górkę i dochodzimy do niebieskiego szlaku. Stąd mamy już można powiedzieć ostatnią prostą do wschodniego wierzchołka Trzech Kopców Wiślańskich. Idąc lekko pod górkę cały czas towarzyszy nam krajobraz po prawej na Czantorię.
Niestety często ukrywa się on za drzewami, ale są miejsca, gdzie mamy takie okna, przez które możemy spojrzeć i nawet cyknąć fotkę. W końcu docieramy do punktu gdzie stykają się szlaki z Wisły, Ustronia i Brennej, którymi tu podchodzimy. Stąd mamy jakieś 400 m do Telesforówki. Zastanawialiśmy się czy będzie otwarta, ponieważ słyszeliśmy, że zimą bywa zamknięta. Udało się, była otwarta, więc spróbowaliśmy tutejszego żurku. Stwierdzamy, że smaczny. Z Telesforówki nasza droga powrotna wiedzie wspomnianym zielonym szlakiem, na który wchodzimy ze ścieżki, będącej skrótem biegnącym od Telesforówki. Jest tu dość stromo, ale krótko. Zielony szlak, na który dość szybko weszliśmy skrótem również pokazuje nam bardzo ładne krajobrazy, szczególnie przed małym wzgórzem Gronik. Dalej wędrujemy już lasem praktycznie do samego parkingu.
Cała wycieczka jak najbardziej do polecenia, szczególnie w krótkie, zimowe dni. Szlak nie jest długi i nie jest również męczący. Jak na taki krótki dystans mamy sporo fajnych punktów widokowych, a ten między szczytami Trzech Kopcy naprawdę robi wrażenie jak na Beskidy. Warto tu podejść i trochę skosztować tego widoku i miejsca, no i żurku w Telesforówce. Zimą należy zabrać raczki. Podejść wymagających nie ma, jednak na szlaku nawet płaskim mieliśmy miejsca wyślizgane i trochę oblodzone, co psuje komfort wędrówki.