TYROL – atrakcje turystyczne; wyprawa: maj 2019
TYROL – atrakcje turystyczne, DLACZEGO TU…?
Tak to miało być. Tyrol to po prostu kontynuacja zwiedzania Austrii po Ziemi Salzburskiej. Od dłuższego czasu gromadziliśmy na naszej mapie wszystkie miejsca w Tyrolu, które byłyby dla nas interesujące. Z powodu pogody niestety nie udało się zobaczyć wszystkiego, ale na pewno zdobyliśmy większość celów.
TYROL – atrakcje turystyczne, WRAŻENIA
Musimy powiedzieć, że przez zbyt mocno płatającą nam figle pogodę początkowo zrezygnowaliśmy z odwiedzin tego miejsca. Jednak w ostatni dzień naszego pobytu w Tyrolu udało nam się dojechać do tego uroczego miejsca. Radość nasza była tym większa, że oprócz kolejki linowej na Rofan było dostępne również orle gniazdo, z którego można było zjechać na linie przypiętym specjalną uprzężą do „skrzydeł orła”. Zarówno pobyt na górze, jak również przejście szlakiem wzdłuż jeziora okazał się strzałem w „10”.
TYROL – atrakcje turystyczne, WĘDRÓWKA
Na początku kilka ważnych informacji o miejscu, które z uwagi na płatające figle pogodę o mało nie odwiedziliśmy. Jezioro Achensee to największe jezioro w Tyrolu. Słynie z krystalicznie czystej wody. Jest to idealne miejsce dla żeglarzy, surferów, kite surferów, nurków i miłośników pływania. Zlokalizowane jest pomiędzy pasmami górskimi Karwendel i Rofan. To drugie pasmo stało się również naszym celem w tym dniu, który udało się zdobyć. Spędzając tu trochę więcej niż jeden dzień warto wybrać się na przejażdżkę parowcem Achenseedampfer lub koleją Achenseebahn – jedną z ostatnich tras kolejowych obsługiwanych przez lokomotywy parowe. Rejon jeziora jest świetnie przygotowany pod kątem pieszych wycieczek. Wśród około 500 km szlaków i ścieżek każdy znajdzie odpowiedni trakt dla siebie. Cała infrastruktura turystyczna przygotowana jest odpowiednio dla rodzin z dziećmi, jak również dla wytrawnych piechurów i wspinaczy. Znajdują się tutaj trzy etapy najpopularniejszego tyrolskiego szlaku długodystansowego – Orlego Szlaku (Adlerweg). Najlepsze jest to, że wędrówki nie musimy zaczynać z dołu. Mamy tu do dyspozycji dwie duże koleje linowe, które wywiozą nas na Rofan lub Karwendel Bergbahnen, skąd można zacząć wspaniały całodzienny spacer. Jest też coś dla rowerzystów. Przez region turystyczny wokół jeziora Achensee można również przejechać jedną z 250 oznakowanych tras rowerowych. Do wyboru mamy proste trasy rekreacyjne oraz wymagające szlaki wspinaczkowe. Jeśli chcemy sobie trochę odpocząć to możemy odwiedzić Muzeum Tyrolskiego Oleju Kamiennego. Tak, tak, od początku XX wieku produkuje się tu tyrolski olej kamienny (Tiroler Steinöl). Uzyskiwana z łupków bitumicznych substancja wykorzystywana jest przy produkcji kosmetyków upiększających. W muzeum tyrolskiego oleju kamiennego można dowiedzieć się więcej o jego ponad 100-letniej historii. Sporo atrakcji jak na takie małe miejsce.
Wybierając rejon jeziora na całodzienna eskapadę zaplanowaliśmy wyjazd kolejką na Rofan, zjazd z Orlego Gniazda na linie, nie zbyt długi spacer na górze, no i oczywiście dobre piwko w restauracji na tarasie z widokiem na jezioro. Wspaniały krajobraz. Udało się nam zrealizować wszystko za wyjątkiem spaceru. Niestety pod koniec maja było na górze jeszcze zbyt dużo śniegu, który uniemożliwiał wędrówkę. Nie można było nawet wyjść na platformę Orlego Gniazda. Jeśli jednak będziecie tam latem lub jesienią koniecznie zorganizujcie sobie powiedzmy około godzinny spacerek. Stamtąd naprawdę rozciągają się wspaniałe widoki. Na górze oprócz platformy widokowej Orle Gniazdo znajdują się dwie restauracja. Dokładniej mówiąc jest tam jedna większa restauracja zaraz przy stacji kolejki linowej oraz druga mniejsza, zlokalizowana nieco wyżej, przy ścieżce do platformy widokowej. Zarówno w jednej, jak i w drugiej warto spocząć przy dobrej kawie, strudlu lub po prostu przy zimnym piwku. Na zdjęciu prezentujemy mapkę szlaków, którymi można podążyć kiedy nie ma śniegu. Zanim jednak usiądziecie polecamy poczuć się jak orzeł i zjechać na linie, jak widać na zdjęciu z Orlego Gniazda. Koszt takiego zjazdu wynosi 8 EURO. Wygląda to tak, że w dolnej stacji wyciągu jesteśmy podpinani specjalną uprzężą do haka wyciągu. Następnie zostajemy „wystrzeleni” tyłem na wysokość 200 m bezpośrednio pod platformę Orlego Gniazda i stamtąd zostajemy puszczeni z powrotem w dół. Lot trwa krótko, ponieważ prędkość z jaką lecimy wynosi maksymalnie 80 km/h. Frajda niesamowita, ale podczas lotu trochę przytyka w płucach od prędkości i wiatru. Kiedy już przyjdzie czas na powrót na sam dół kolejką, której koszt wynosi 21,50 EURO / osobę zachęcamy do odbycia uroczej wędrówki szlakiem wzdłuż jeziora. Nie polecamy obejścia całego akwenu pieszo, ponieważ to kawał drogi no i nie wszędzie jest tak interesująco jak na odcinku ze Scholastiki do Pertisau. No dobrze, ale jak się tu zorganizować. Nie będziemy przecież szli tam i z powrotem. Sami urozmaiciliśmy sobie tą wyprawę i spod dolnej stacji kolejki linowej na Rofan podjechaliśmy na drugą stronę jeziora do małej wakacyjnej miejscowości Pertisau, gdzie zostawiliśmy auto na dużym parkingu z tyłu miasteczka. Tutaj znajduje się przystań statków wycieczkowych. I co zrobiliśmy? Oczywiście kupiliśmy bilety na statek i przepłynęliśmy jeden przystanek do miejsca Gaisalm. Na statku oczywiście gastronomiczny wypasik. No ale my tylko jeden przystanek, czyli jakieś 15 minut rejsu i wysiadka. Z uwagi na fakt, że dość późno zjechaliśmy z Rofana, niestety nie mieliśmy na tyle czasu, aby przepłynąć do Scholastiki i przejść cały szlak do Pertisau. Długość tego odcinka to około 8…9 km. Czas przejścia to około 3…3,5 godziny. Szlak nie jest wyczerpujący. W mocno przeważającej części wiedzie po równym terenie, tzn. bez większych podejść i zejść. Ale idąc ze Scholastiki przed Gaisalm jest trochę podejścia wąskimi, skalnymi schodami wiodącymi skrajem klifu. To chyba najbardziej spektakularny odcinek. Od Gaisem do Pertisau ścieżka biegnie równo wzdłuż jeziora zmieniając wysokość nad jego taflą od 1 do około 20 m. W niektórych miejscach trzeba uważać, aby nie zsunąć się do wody. Nie wszędzie są poręcze. Z Gaisalm do Pertisau idziemy nieco ponad godzinę, pokonując dystans około 4,5 km. Można oczywiście szybciej, no ale po co. Tu naprawdę warto się zatrzymać kilka razy na kontemplację.
Jeśli mieszkamy w pobliżu tego miejsca to warto na Rofan wyjechać jak najwcześniej po to, aby w drugiej części dnia przejść cały szlak ze Scholastiki do Pertisau. Jeśli będziecie mieli potrzebę większej ilości informacji o regionie to w pobliżu kolejki na Rofan dokładnie na terenie centrum sportu i fitnesu znajduje się informacja turystyczna. Tam dowiecie się wszystkiego co chcecie i wyposażycie się we wszystkie potrzebne mapy. Na koniec dnia polecamy odpocząć w jednej z restauracji w Pertisau bezpośrednio na brzegu jeziora. Wspaniały klimat, dobre jedzenie i pyszna kawa. Miejsce bardzo polecamy. Jeden dzień to trochę mało, aby zobaczyć wszystkie tutejsze atrakcje. Wszystko jednak zależy od tego, jak macie zorganizowany cały pobyt w Tyrolu. Jeśli zamierzacie odwiedzić więcej miejsc w tym pięknym regionie Austrii to Achensee musicie koniecznie ująć w swoich planach, nie pożałujecie.
Na koniec tradycyjnie zapraszamy na foto spacer wzdłuż jeziora i na szczycie Rofan. GALERIA.
[mapsmarker marker=”199″]