LUBOMIR – najwyższy szczyt Beskidu Makowskiego. Korona Gór Polski. Zdobyty: październik 2020r
LUBOMIR – najwyższy szczyt Beskidu Makowskiego – INFORMACJE
Ten szczyt w Paśmie Lubomira i Łysiny uważany jest (wg twórców Korony Gór Polski) za najwyższy szczyt Beskidu Makowskiego. Liczy sobie 912 m n.p.m. Nazwa szczytu pochodzi od nazwiska księcia Kazimierza Lubomirskiego. Nadano ją w 1932 r. w uznaniu jego zasług. W 1922 r. ofiarował on domek myśliwski i 10 ha lasu na szczycie zwanym wówczas Łysiną pod budowę obserwatorium astronomicznego, które obecnie znajduje się na szczycie. Szczyt Lubomira jest całkowicie zalesiony, więc nie ma tu żadnych widoków. W przypadku Lubomira mamy pewną kontrowersję. Zgodnie z listą opracowaną przez twórców zestawienia KGP szczyt ten zakwalifikowany został jak najwyższy Beskidu Makowskiego. Inaczej sprawa wygląda jeśli zapoznamy się z naukową regionalizacją Polski opracowaną przez Jerzego Kondrackiego, według której Lubomir należy do Beskidu Wyspowego. Cóż naukowe publikacje zawsze będą się trochę różniły w zależności od ich twórców, my jednak ruszamy na szlak, by przede wszystkim odetchnąć świeżym powietrzem.
LUBOMIR – najwyższy szczyt Beskidu Makowskiego – WĘDRÓWKA
Wycieczkę zaplanowaliśmy na słoneczną sobotę października. O godzinie 9.30 zaparkowaliśmy przy budynku Agroturystyki „U Kudłaczy” we wsi Pcim i stąd ruszyliśmy czarnym szlakiem w kierunku schroniska PTTK na Kudłaczach. Tutaj pokazują się szlaki zielony i czerwony. Do celu wybieramy szlak czerwony, który oferuje lekki, niewymagający kondycji spacer na szczyt. Piękna złota jesień wokół nastrajała pozytywnie do przyjemnej, leśnej wędrówki, która zabrała nam ok.40 minut czasu w jedną stronę. Idziemy przez Łysinę gdzie pokazał się na chwilę szlak żółty, dalej po około 20 minutach dochodzimy już do Obserwatorium Astronomicznego na szczycie Lubomira. Nasz cel oznaczony jest charakterystyczną żółtą tabliczką.
Jest też mała wieża widokowa, niestety zamknięta. Szczyt nie oferuje żadnych, nawet mało spektakularnych widoków. Pozostaje usiąść na drewnianych ławkach i skonsumować obowiązkowy posiłek. Na górze nie ma żadnej gastronomi, więc dobrze jest zabrać własny prowiant. Z powodu epidemii Obserwatorium było zamknięte, więc pozostało nam tylko krótko odpocząć, chociaż nie było po czym, ponieważ trakt na szczyt nie jest męczący.
Po obowiązkowej rodzinnej fotografii ruszyliśmy w drogę powrotną, najpierw czerwonym szlakiem a następnie po około 20 minutach dotarliśmy do połączenia z żółtym szlakiem. Podążamy chwilę tym duetem, aby później odbić żółtym szlakiem w kierunku Suchej Polany. Stąd podczas ładnej pogody rozciągają się piękne widoki, niestety nam z powodu mgły nie było pisane, żeby je zobaczyć. Rozpoczynamy zejście przez las. Tutaj aura zaczyna się zmieniać. Im niżej tym mocniej otacza nas mgła która po ok. 15 minutach po dotarciu do Polany uniemożliwia jakiekolwiek widoki.
Tak więc odbijamy na zielony szlak i jak najszybciej szerokim traktem omijając mocno rozjeżdżone błoto pniemy się znów do góry, byle bliżej słońca i dalej od tej mglistej chmury. Po 35 minutach docieramy ponownie do czerwonego szlaku, który doprowadza nas do schroniska PTTK gdzie rozpoczynaliśmy wędrówkę.
LUBOMIR – najwyższy szczyt Beskidu Makowskiego – PODSUMOWANIE
Czas przejścia ok 3 godzin
Dystans ok 9 km
Stopień trudności: łatwy
Szlak łagodny niewymagający większej kondycji