Szwajcaria skalne wąwozy – ROSENLAUI

Rosenlaui
0
(0)

Szwajcaria skalne wąwozy – ROSENLAUI; wyprawa: sierpień 2021r


FOTORELACJA - galeria zdjęć z tej wyprawy


Szwajcaria skalne wąwozy – ROSENLAUI; Dlaczego tu…?

Rosenlaui

Rosenlaui wpadł do naszych planów podczas wyszukiwania ciekawych atrakcji turystycznych w okolicach wąwozu Aare i wodospadu Reichenbach, które już mieliśmy namierzone. Znalezienie go nie zajęło nam dużo czasu, praktycznie od razu pojawił się nam przed oczami, oczywiście na ekranie monitora haha. Obejrzeliśmy kilka zdjęć tego cuda natury, bo tak można powiedzieć o tym wąwozie i bez zastanowienia wrzuciliśmy go do naszego koszyka miejsc koniecznych do zobaczenia. Jakby nas ktoś nie znał to pewnie pytałby, a po co czwarty wąwóz? Cóż, jak dla nas każdy taki kanion to nowe, wspaniałe doświadczenie, dlatego gdziekolwiek nie bylibyśmy, zawsze musimy wdepnąć w takie miejsce.

Szwajcaria skalne wąwozy – ROSENLAUI; WRAŻENIA

Rosenlaui

Tak jak pisaliśmy w zapowiedzi wąwóz ten nie jest tak długi jak Aare, ale klimat w nim panujący jak dla mnie jest o wiele bardziej tajemniczy, piękny i jednocześnie straszny. Ela ma nieco odmienne zdanie. Na niej większe wrażenie zrobił Aare. No cóż, nie pierwszy raz mamy nieco odmienne odczucia haha. Mimo wszystko wąwóz ten robi niesamowita wrażenie, zwłaszcza gdy zwiedza się go w czasie dżdżystej pogody. Wtedy opady oraz mgiełka unosząca się między skalnymi ścianami budują niesamowitą atmosferę.

Szwajcaria skalne wąwozy – ROSENLAUI; WĘDRÓWKA

Rosenlaui

Wąwóz Rosenlaui w porównaniu z innymi odwiedzonymi kanionami jest dość dobrze zakamuflowany przez naturę. Dojeżdża się do niego wąską, krętą, górską drogą przez lasy. Owa droga bierze początek za miejscowością Willigen tuż obok Meiringen, gdzie odwiedzaliśmy wąwóz Aare i wodospad Reichenbach. Jadąc od Meiringen w kierunku Innerkirchen należy skręcić ostro w prawo, jest drogowskaz, skąd zaczynamy spinać się przez las do góry. Droga w niektórych miejscach jest na tyle wąska, że trzeba czasem się cofnąć, aby przepuścić nadjeżdżający z przeciwka samochód. Jeżdżą tędy również małe autobusy, z którymi nie ma szans, po prostu trzeba się cofać do najbliższej zatoczki. Mieliśmy taką akcję haha. Drogą należy jechać aż do końca. W pewnym miejscu dojeżdżamy do sporego parkingu z miejscami biwakowymi i piknikowymi, który może mylić, że to już tu. Słuchając jednak Google Maps wiemy, że do wąwozu mamy jeszcze około 1 km, więc nie zatrzymując się, wciągamy się jeszcze dalej w las. Przed samym wąwozem mijamy uroczy hotel w środku lasu. Obiekt w tym miejscu ma niesamowity klimat.

Rosenlaui

Przy hotelu skręcamy ostro w lewo i dociągamy do parkingu pod wąwozem. Uff, dojechaliśmy. Pogoda nie była sprzyjająca, ale jak już wiedzieliśmy, wąwóz Rosenlaui warto zwiedzać w czasie deszczu. Oczywiście nie mówimy tu o ulewie, ale powiedzmy mżawki. Na ten dzień prognoza zapowiadała właśnie taką dżdżystą pogodę, więc postanowiliśmy dokładnie w tym dniu zaatakować ten wąwóz. Jak się okazało decyzja nasza okazała się strzałem w dziesiątkę. Dlaczego? Ano dlatego, że w czasie takiego lekkiego deszczu pojawiają się w wąwozie lekkie mgiełki, a mokre od deszczu skały po prostu błyszczą się pod przeciskającą się między skalnymi ścianami odrobiną światła. Niesamowity klimat potęgowany jest kolorystyką skał, która wraz z warunkami atmosferycznymi tworzy wspaniały teatr. No tak, jeszcze tak na dobre nie weszliśmy do wąwozu, a już opowiedzieliśmy dokładnie to, czym wąwóz ujmuje.

Rosenlaui

Zwiedzanie kanionu w lekkim deszczu nie jest uciążliwe. Nie musimy tu ubierać się w przeciwdeszczowe ubrania, ponieważ większa część szlaku prowadzi pod skałami, gdzie nie odczuwa się opadu. Jednak zanim dojdziemy z auta do wejścia wąwozu i po jego opuszczeniu idziemy terenem otwartym, dlatego tam należy coś na siebie narzucić. Przy wejściu do wąwozu znajduje się mały bufet z kawką, toaleta i oczywiście kasa, w której zostawiamy po 10 CHF od każdej dorosłej osoby wchodzącej do Rosenlaui. Trakt w wąwozie jest bardzo bezpieczny. Kładki są dobrze przygotowane, wszędzie są poręcze. Oczywiście dobrze jest ubrać odpowiednie obuwie turystyczne, najlepiej z twardą, antypoślizgową podeszwą. Będziemy wtedy czuć się bardziej komfortowo. Zaraz po przejściu furtki wejściowej na początku mijamy potok Rosenlauibach z wodospadem, który wypływa z naszego lodowcowego wąwozu. Jeszcze kilkadziesiąt metrów idziemy otwartym terenem, po czym zaczynamy wciskać się między ciasno ustawione skały. Zaczyna się teatr. Pod nami widzimy i słyszymy głośny szum lodowcowego potoku, który w niektórych miejscach wręcz tańczy, tak jak mu skały “zagrają”.

Rosenlaui

Tak właśnie można powiedzieć, ponieważ skalne ściany tworzą tu przeróżne, wyoblone kształty, między którymi woda wspaniale kręci. Idąc wąwozem pokonujemy różnicę poziomów około 115m, więc spinając się schodami w górę widzimy jak potok opada z coraz wyższej wysokości i wpada do tzw. garnków lodowcowych, w których wiruje jak szalona. No pięknie! I jeszcze ten szum, przy którym trzeba do siebie niemal krzyczeć, żeby się usłyszeć. Idąc wąwozem co chwilę się zatrzymujemy, bo przecież jak tu przelecieć przez to cudo natury ot tak, bez obejrzenia się w tył, spojrzenia w górę i w dół na szumiący potok. Wąwóz nie jest zbyt długi i kiedy pojawia się przed nami widoczny koniec to po prostu chce się zawrócić.

Rosenlaui

Droga powrotna prowadzi przez las i sprowadza nas praktycznie do tego samego punktu, z którego wystartowaliśmy. Czas potrzebny na przejście wąwozem wraz z drogą powrotną to ok 45 minut. Oczywiście na Rosenlaui trzeba zarezerwować sobie trochę więcej czasu, bo przecież po wyjściu z kanionu należy skosztować kawy w naturalnym i wręcz tutaj dzikim otoczeniu. Rosenlaui może być wspaniałym uzupełnieniem dnia, w którym zwiedzamy wąwóz Aere i wodospad Reichenbach. Wszystkie trzy atrakcje znajdują się praktycznie w jednym miejscu. Do Rosenlaui oczywiście trzeba podjechać wąską drogą, ale to zaledwie 20 minut od Meiringen. Trasę tą pokazujemy na poniższej mapce.

Wszystkie aktualne informacje dotyczące zwiedzania wąwozu oraz cen biletów znajdziecie TUTAJ. 

 


FOTORELACJA - galeria zdjęć z tej wyprawy

Prosimy o ocenę. W przypadku negatywnej oceny prosimy o skomentować powód.

Kliknij na gwiazdki

Średni wynik 0 / 5. 0

Bądź pierwszą osobą , która zagłosuje

Jeśli podobała Ci się relacja

Podążaj za nami

We are sorry that this post was not useful for you!

Let us improve this post!

Tell us how we can improve this post?

Podziel się z innymi

2 komentarze do „Szwajcaria skalne wąwozy – ROSENLAUI

  1. Ja w Szwajcarii widziałam wspomniany we wpisie wąwóz Aare. Fajne było to, że po wyjściu z niego mogliśmy wrócić pociągiem. Ale oglądając zdjęcia z wąwozu Rosenlaui również chętnie i ten bym zobaczyła. Może kiedyś

    1. Aare i Rosenlaui to dwa najładniejsze wąwozy z tych czterech, które widzieliśmy. Rosenlaui polecamy na dżdżystą pogodę. Tam się nie zmoknie, a klimat jest wtedy wyjątkowy. Oczywiście wracając otwartym już terenem trzeba mieć coś od deszczu, ponieważ tam nie ma zadaszenia skalnego :-).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *