TENERYFA – najpiękniejsze miasta

Orotava
5
(1)

TENERYFA – najpiękniejsze miasta; wyprawa: kwiecień 2024

TENERYFA – najpiękniejsze miasta; CO TO ZA MIASTECZKA

Garachico

Większość z Was, którzy czytają nasze relacje wie, że bardziej w podróżach cenimy sobie naturę i jej cuda, niż miasteczka, czy też muzea. Nie mniej jednak zawsze gdzie jesteśmy staramy się odwiedzić kilka miasteczek, które stanowią również wizytówkę odwiedzanych przez nas miejsc. Tak też było i na Teneryfie, gdzie oprócz szlaków wśród wulkanicznych krajobrazów i pięknej przyrody odwiedziliśmy kilka miasteczek, które również oferują coś od siebie zwiedzającym turystom wyspę. Mając samochód możemy do każdego z nich podjechać i trochę pospacerować przy okazji degustując dobrą kawkę barraquito w miłej kafejce. Na naszym miasteczkowym szlaku ulokowaliśmy takie miasteczka jak: Orotava, Icod de los Vinos, Garachico, Los Gigantes i San Anders. Każde z tych miasteczek ma coś innego do zaoferowania, ale o  tym już niżej w relacji.

TENERYFA – najpiękniejsze miasta; WRAŻENIA

Orotava

Tak, jak wspomnieliśmy, każde z odwiedzonych miasteczek ma coś indywidualnego do zaoferowania od siebie, dlatego właśnie warto odwiedzić je każde z osobna. W Orotavie można cofnąć się w czasie, w Icod de los Vinos możemy zobaczyć i dotknąć najstarszego na świecie smoczego drzewa. Miasteczka oprócz swojej historii oferują do zwiedzania również piękne ogrody oraz charakterystyczne plaże. Wszystko to dostarcza nam sporo rozmaitych wrażeń, dla których warto je odwiedzić.

TENERYFA – najpiękniejsze miasta; ZWIEDZANIE

Orotava

Z uwagi na fakt, że kwaterowaliśmy w Puerto de la Cruz na pierwsze plan wrzuciliśmy odwiedzenie Orotavy. Miasteczko to jest oddalone od Perto de la Cruz o niepełne 10 km i dojeżdżamy do niego w niespełna kwadrans. La Orotava to miasto na Teneryfie, które pozwala w idealny sposób poznać kulturę Wysp Kanaryjskich z czasów pierwszych konkwistadorów. Dzięki swojej wyjątkowo malowniczej architekturze przenosi nas w okres kiedy Hiszpania była imperium, w którym nigdy nie zachodziło słońce. Był to okres terytorialnej dominacji Hiszpanów na świecie, od Filipin po niemal całe terytorium Ameryki Łacińskiej. A co warto zobaczyć w Orotavie? Pomimo, że to małe miasteczko to ma trochę do pokazania.

Orotava - Iglesia de la Concepción

Zacznijmy od Iglesia de la Concepción to najpiękniejszy kościół miasta nazywany z tego powodu również bazyliką lub katedrą La Orotava. Barokowo-neoklasycystyczną świątynię wyróżnia piękna kopuła mieniąca się w słońcu różowym tynkiem i czerwonymi dachówkami. Wewnątrz znaleźć w niej można kilka ciekawych kaplic, ołtarzy oraz wykonane z marmuru tabernakulum genueńskiego artysty Giuseppe Gagginiego.

Orotava - Casa de los Balcones

Chodźmy dalej, Casa de los Balcones to najsłynniejsza budowla miasta, reprezentuje tradycyjną kanaryjską architekturę barokową z 1632 roku. Jej wizytówką są wspaniałe drewniane balkony. Casa de los Balcones posiada wewnętrzny dziedziniec pięknie udekorowany kwiatami i roślinami egzotycznymi. We wnętrzu zachowano oryginalne umeblowanie, za opłatą 2 € można zwiedzić komnaty zajmowane niegdyś przez lokalną arystokrację. W części pomieszczeń można podziwiać, a także zakupić wiele rzemieślniczych produktów reprezentujących miejscowy folklor.

Orotava

Na przeciwko Casa de los Balcones znajduje się drugi z najsłynniejszych kanaryjskich domów Casa del Turista. Budynek wzniesiono w 1590 roku. Obecnie w rezydencji tej znajduje się taras, z którego można podziwiać krajobraz doliny Valle de la Orotava oraz słynne kwiatowe dywany przygotowywane na Święto Bożego Ciała (Corpus Christi).

Orotava - Plaza de la Constitución

Spacerując po mieście dochodzimy do Plaza de la Constitución. To najładniejszy plac Orotavy. Tworzy go alejka otoczona ławeczkami, drzewami i ukwieconymi ogrodami. W jego centrum mieści się emblematyczny budynek o ciekawej architekturze zwany Kiosco, obecnie spełniający rolę kawiarni. W przylegających do placu fasadach oprócz ciekawych sklepików i barów znajdujemy wejście do dawnego renesansowego klasztoru Convento de Nuestra Señora de Gracia z barokową fasadą oraz barokowy kościół Iglesia San Agustín (XVII w). Szkoda, że wokół placu znajduje się dość ruchliwa droga.

Orotava - Liceo de Taoro

Zwiedzając Orotavę nie może nam umknąć Liceo de Taoro. To pałacyk należący od 1975 roku do miejscowego klubu kulturalnego Sociedad Liceo de Taoro. Aktualnie na parterze mieści kawiarnię i restaurację, natomiast na piętrze niektóre z salonów przeznaczone zostały na galerie wystawowe. Na tyłach pałacu znajduje się przejście do schodzących po stromym zboczu ogrodów Jardines de la Victoria zaprojektowanych 1882 roku. Aby przejść tędy należy ładnie poprosić kelnera w kawiarence, ten z uśmiechem przeprowadzi nas do ogrodów. Tak przynajmniej było w naszym przypadku.

Orotava

Kiedy wyjdziemy z pałacyku i miniemy Plaza del Ayuntamiento  dojdziemy uliczką do Museo de las Alfombras. To muzeum dedykowane sztuce i tradycji tworzenia osobliwych dywanów z kwiatów i ziemi wulkanicznej na obchody święta Bożego Ciała w  La Orotava. Znajduje się zaraz obok budynku Casa de los Balcones. Niestety kiedy przybyliśmy do miasteczka praktycznie w godzinach wczesno wieczornym muzeum było już zamknięte.

Orotava - Hijuela del Botánico

Na koniec pozostawiamy piękny ogród botaniczny Hijuela del Botánico, którego po prostu nie można pominąć. Został utworzony w 1788 roku. Wśród ponad trzech tysięcy egzotycznych roślin można znaleźć endemiczne gatunki flory kanaryjskiej oraz rzadkie drzewa, kwiaty i krzewy z najodleglejszych rejonów świata.

Naszym zdaniem Orotava to najładniejsze i najbogatsze w historycznie miasteczko Teneryfy, dlatego naprawdę warto tu przyjechać.

Icod de los Vinos

Z Orotavy jedziemy do Icod de los Vinos. To niewielkie, historyczne miasteczko, pełne brukowanych uliczek i małych placów, które warto obejść jesli tylko mamy czas. Oprócz niewątpliwej atrakcji, którą trzeba zobaczyć, czyli najstarsze na świecie smocze drzewo – El Drago, w Icod de Los Vinos znajduje się również Muzeum Guanczów, Casa del Plátano, a na szczycie miasta zlokalizowane jest wejście do Cueva del Viento.

Icod de los Vinos - el Drago

Jest to największa jaskinia lawowa w Europie i zarazem piąta co do wielkości na świecie. Jej liczne, podziemne przejścia rozciągają się na sumarycznej długości ponad 17 kilometrach. Cueva del Viento została ukształtowana przez lawę wypływającą z wulkanu Pico Viejo. Wizyta w tej labiryntowej rurze wulkanicznej, jest doskonałym sposobem na poznanie procesów erupcyjnych na Teneryfie. Zwiedzanie możliwe jest tylko z miejscowym przewodnikiem, całość trasy zajmuje 2 godziny, jednak sam pobyt w jaskini to tylko 45 minut. W tym czasie przemierzamy niestety tylko około 250 metrów korytarzy lawowych.

Icod de los Vinos

Wycieczka prowadzi pieszo przez pola uprawne na średniej wysokości, lasy sosnowe a także starą królewską drogę. Niestety z uwagi na dość napięty plan musieliśmy odpuścić tą atrakcję. Jednak namiastkę jaskini można zobaczyć w ogrodzie, gdzie znajduje się smocze drzewo, co oczywiście uczyniliśmy. Wejście do ogrodu jest oczywiście płatne w wysokości 5 EURO od osoby. Oprócz jaskini można oddać się tu zapachom wszelkiego rodzaju ziół i spojrzeć na widniejący nad ogrodami szczyt Teide.

Garachico

No dobrze, jedziemy dalej. Nieopodal Icod de los Vinos znajduje się znów śliczne miasteczko Garachico. Charakterystyczne dla tego miasteczka są powulkaniczne baseny naturalne, które oczywiście musieliśmy odwiedzić. Historia miasta natomiast sięga podboju hiszpańskiego, a pierwszy port powstał tutaj już w 1496 roku. Z biegiem czasu Garachico stało się głównym portem handlowym wyspy, a statki załadowane winem i cukrem odpływały z niego do Ameryki i Europy. Złota era Garachico zakończyła się z wybuchem wulkanu w 1709 roku.

Garachico

Wtedy to miasto i port zostały doszczętnie zniszczone. Po tej tragedii życie kupieckie przeniosło się do Puerto de la Cruz. A w samym Garachico, do dziś można podziwiać symboliczną bramę miasta, usytuowaną w Parque de La Puerta de Tierra, przez którą niegdyś wpływały statki do portu. Przy wyjeździe z miasteczka na zachód mijamy fantastyczny punkt widokowy, z którego podziwiamy całe Garachico.

Los Gigantes

Z Garachico suniemy do Los Gigantes. To typowe turystyczne miasteczko z małym portem, z którego odpływają prywatne jachty i łodzie na turystyczne rejsy wzdłuż wspaniałego wybrzeża z olbrzymimi klifami Los Gigantes, których wysokość dochodzi do 600m oraz na oglądanie delfinów i wielorybów. W miasteczku znajduje się mała czarna plaża, z której pięknie widać wspomniane klify.

Los Gigantes

Lepszy jednak punkt widokowy znajduje się przy ulicy Cl. Tabaiba. Można podjechać tam samochodem. Z tego miejsca bierze początek niebezpieczna ścieżka klifami, którą raczej mało kto decyduje się przejść. Można jednak wejść na trakt mijając szlaban i przejść około 10m do punktu widokowego skąd bardzo ładnie widać klify.

Playa de Las Teresitas w San Andres

Na koniec pozostawiamy miasteczko z najładniejszą, sztuczną plażą na wyspie. San Anders zlokalizowane jest z drugiej strony wyspy tuż za stolica Teneryfy miastem Santa Cruz de Tenerife. Samo miasteczko oprócz plaży nie ma raczej nic do zaoferowania, jednak właśnie przez plażę Playa de las Teresitas jest odwiedzane przez rzesze turystów – plażowiczów haha. Plaża rozciąga się na długości 1,5 km i posiada bardzo fajną infrastrukturę gastronomiczno – wypoczynkową. Oprócz plażowych knajpek są w wyznaczonych miejscach odpłatne leżaki.

San Andres

Oczywiście co jest plusem nie rozłożone są one na całej plaży. Zajmują one może 20% piaszczystego wybrzeża, reszta to już miejsce do samodzielnego rozłożenia swojego „kocyka”. Wejście na plażę nie jest odpłatne. Nawet spory parking przy plaży nie jest płatny. Tzn. tak było w kwietniu, czyli jeszcze przed sezonem. Plażę polecamy każdemu, ale jeśli chcecie tu przyjechać trzeba ruszyć trochę wcześniej by wziąć poprawkę na korki w stolicy. Jest tu naprawdę ciasno, co skutecznie wydłuża czas dojazdu. Parking choć duży, to w sezonie z pewnością można mieć problem ze znalezieniem miejsca.

Los Gigantes

I tak przejechaliśmy przez naszym zdaniem najładniejsze miasteczka Teneryfy. Oczywiście są jeszcze inne, do których nie udało nam się podjechać, bo musielibyśmy spędzić na wyspie przynajmniej 3 tygodnie, a byliśmy zaledwie 10 dni. Nie mniej jednak te, które pokazujemy to raczej sztampowe atrakcje turystyczne na Teneryfie, które trzeba zobaczyć. Reszta to już bonus dla tych z Was, którzy lubią klimat kanaryjskich, małych miasteczek.


 

Prosimy o ocenę. W przypadku negatywnej oceny prosimy skomentować powód.

Kliknij na gwiazdki

Średni wynik 5 / 5. 1

Bądź pierwszą osobą , która zagłosuje

Jeśli podobała Ci się relacja

Podążaj za nami

We are sorry that this post was not useful for you!

Let us improve this post!

Tell us how we can improve this post?

Podziel się z innymi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *