AUSTRIA najpiękniejsze wodospady; wyprawa maj 2018, 2017, 2015 r
AUSTRIA najpiękniejsze wodospady, DLACZEGO TU…?
Wodospady to nasza słabość. Gdziekolwiek jesteśmy zawsze ich szukamy. Będąc w Austrii nie sposób je pominąć, choć do niektórych trzeba trochę podejść. Do większości z nich utworzone są bezpieczne ścieżki, którymi każdy piechur bez problemu dojdzie. Podczas ostatnich trzech wizyt na Ziemi Salzburskiej udało nam się odwiedzić kilka, naszym zdaniem najładniejszych wodospadów. Żałujemy, że nie zdobyliśmy wszystkich, w tym dwóch najwyższych, ale wszystko jeszcze przed nami. Te, do których udało nam się dotrzeć pokazujemy Wam opisując ze szczegółami.
AUSTRIA najpiękniejsze wodospady, WRAŻENIA
Austria posiada bardzo dużo wspaniałych wodospadów od tych najmniejszych ukrytych gdzieś w lasach do takich olbrzymów jak Krimml. Aby je wszystkie objechać trzeba poświęcić na to kilka sezonów wakacyjnych. Sami skoncentrowaliśmy się na Ziemi Salzburskiej, gdzie występują chyba te najładniejsze i największe. Wspaniale przygotowane ścieżki wokół wodospadów pozwalają dotrzeć do punktów, z których najlepiej można obserwować stopnie ze spadającą wodą. Każdy wodospad ma swój klimat i ciężko wytypować ten najładniejszy za wyjątkiem Krimmla, który wykracza poza krąg standardów. Oprócz przedstawionych tu wodospadów pamiętać należy, że sporo z nich znajduje się w skalnych wąwozach, które zostały już przez nas opisane w indywidualnych relacjach.
AUSTRIA najpiękniejsze wodospady, ZWIEDZANIE
No to zaczynamy spacer. Na początku odwiedzimy wodospad GOLLINGER znajdujący się bardzo blisko Salzburga w miejscowości Golling an der Salzach. Wodospad ten był pięknym dopełnieniem dnia, w którym zwiedzaliśmy największą w Europie lodową jaskinię Eisriesentwelt. Od jaskini do wodospadu nie jest daleko. Wystarczy przejechać autostradą A10 w kierunku Salzburga i po kilku kilometrach zjechać do miasteczka Golling an der Salzach. Tutaj należy wyostrzyć wzrok i szukać małych drogowskazów na Gollinger Wasserfall. Prowadzi do niego droga przechodząca przez często zamknięty, czyli mocno uczęszczany przez pociągi przejazd kolejowy. Czekając na otwarcie szlabanu przepuściliśmy tu 5 pociągów. Staliśmy około 20 minut. Ale nie ważne. Grunt, że w końcu przejechaliśmy. Od przejazdu kolejowego wjeżdżamy w ulicę Wasserfallstrasse, która doprowadza już do samego parkingu pod wodospadem. Z parkingu już tylko parę kroków do wejścia na szlak wodospadu. Tu oczywiście znajduje się kasa, w której należy kupić bilet wstępu w cenie 3 EURO. Na początku idziemy wzdłuż uroczego potoku. Po kilku minutach spaceru słychać już szum wodospadu. Kiedy podeszliśmy do tego ogromu spadającej z góry wody to ciężko było ustać suchym przy wodospadzie. Unosząca się od kipieli wodospadu rosa w szybkim tempie osiadała na naszych ubraniach. Po chwili byliśmy odczuwalnie mokrzy. Ciężko było zrobić zdjęcie, bo mgiełka wody osiadała na obiektywie. Miejsce wodospadu powiedzmy normalne, ale sam wodospad robi wrażenie. Tak można stwierdzić po podejściu do kaskady. Jednak to nie wszystko. Ścieżka, którą dotarliśmy do stóp wodospadu prowadzi jeszcze wyżej, aż do samego szczytu wodospadu, który zbudowany jest z dwóch stopni. Tak jest, aby zobaczyć go w całości trzeba jeszcze podejść do góry. Wyżej znajduje się jeszcze druga kaskada, której nie widać z dołu. Wodospad w całości mierzy sobie 75 m wysokości i nie ma co ukrywać należy do najciekawszych punktów turystycznych w tym rejonie. Do wodospadu od miasteczka można również przejść pieszo. To dystans około 3 km, który pokonuje się w około 40 minut. Od parkingu przed wodospadem do naszego celu dochodzimy w około 10 minut. Wodospad można odwiedzać od 1 maja do 31 października w godzinach od 9:00 do 17:00. W okresie wakacji -lipiec, sierpień do 18:00.
Drugi nasz cel to najwyższy, wolno spadający wodospad w Austrii – Fallbachfall. Wodospad nieco wybiega swoją lokalizacją poza Ziemię Salzburską, ale postanowiliśmy również o nim napisać, bo naprawdę warto go zobaczyć, tym bardziej, że nie leży on daleko od granicy Landu Salzburskiego. Znajduje się on już w Karyntii dokładnie przy drodze do Zapory wodnej Kolbrein Malta – Hochalm Strasse. Wracając z zapory po prostu nie mogliśmy się nie zatrzymać przy wodospadzie. Przy drodze jest parking, z którego prostą, wyasfaltowaną drogą dochodzi się najpierw do budynku z kasą, a stamtąd już pod wodospad. Niestety podejście do wodospadu jest płatne. Nie są to duże pieniądze, chyba 3 EURO od osoby. Nam udało się wejść nieodpłatnie, ponieważ przyjechaliśmy tusz przed zamknięciem i pani nas wpuściła bez biletu. Ucieszyliśmy się oczywiście, jednak kiedy chcieliśmy podejść do wodospadu na polanie bezpośrednio pod nim jeden z gospodarzy wyprowadził stado krów i parę byczków, które trochę dziwnie na nas patrzyły. Z tego powodu nie ryzykowaliśmy podejścia do samej wody. Zresztą wodospad najładniej wygląda z pewnej odległości, więc specjalnie nie żałowaliśmy. Fallbach to najwyższy jednostopniowy wodospad w Austrii. Znajduje się w Dolinie Maltatal nieopodal miejscowości Malta. Dojazd bardzo łatwy. Jadąc przez Tauernautobahn A10 zjechać należy na Gmünd lub przez B99 do Gmünd, dalej na L12 na Maltę do „Hinterland” i na parking w Fallbach. Podejście pod wodospad jest bardzo komfortowe. Nie trzeba butów górskich, wystarczy miękkie obuwie. Niedaleko znajduje się drugi wodospad – Gößfälle, którego nie udało nam się odwiedzić. Było już trochę późno, a do kwatery mieliśmy sporo kilometrów.
Trzeci wodospad jaki chcemy Wam pokazać to Jungfernsprung. Ten olbrzym zlokalizowany jest przy drodze nr 107 biegnącej przez masyw Grossglocknera, praktycznie na granicy Karyntii i Ziemi Salzburskiej, ale już po stronie Karyntii. Wodospad znajduje się jeszcze sporo przed punktem opłat przy wjeździe na trasę widokową Hochalpenstrasse, więc spokojnie każdy do niego trafi bez dodatkowych kosztów, jeśli będzie jechał od strony Lienz, Flattach. Bezpośrednio przy drodze znajduje się parking, na którym wybudowana jest drewniana platforma widokowa. Niestety podczas naszego pobytu ta mała platforma była zamknięta z powodu tzw. zmęczenia materiału. Z tego też powodu postanowiliśmy podejść bliżej tego monstrum. Po przekroczeniu mostu nad potokiem górskim i przejściu kilkudziesięciu metrów napotkaliśmy znak z informacją, że dalej przejścia nie ma. Hm, i co teraz…? Nie ma co, nie po to tu przyjechaliśmy, żeby nie zobaczyć tego co chcieliśmy. Poszliśmy dalej, tzn wyżej, bo tu mamy małe podejście do góry. Podeszliśmy do wodospadu tak, aby go najlepiej zobaczyć w całość. Nie chcieliśmy podchodzić pod sam spadek wody, bo nie wiedzieliśmy, czy tam jest rzeczywiście bezpiecznie. Zakaz wejścia trochę dawał nam do myślenia. Sam wodospad jest częścią rzeki Zoppenitzenbach i posiada trzy spadki o łącznej wysokości 130 m. Ścieżką, która była w tym dniu zamknięta można dojść do stóp wodospadu, ale my nie ryzykowaliśmy pomimo, że wyczytaliśmy w necie, że ścieżka jest bezpieczna, a spacer trwa około 30 minut. Zresztą troszkę nam się spieszyło na Hochalpenstrasse, dla której tu przede wszystkim przyjechaliśmy. Przy wodospadzie spędziliśmy około 40 minut i ruszyliśmy w kierunku naszego Grossglocknera.
Kolejny wodospad jaki pokazujemy jest trochę bardziej ucywilizowany niż poprzednie. Hm, co to oznacza? To prawdziwy mieszczuch. Dlaczego? Przepływa przez sam środek miasteczka Bad Gastein. Możecie sobie to wyobrazić…? Potężny wodospad w centrum miasta. Coś fantastycznego. Wodospad spada z trzech stopni, a jego ogólna wysokość to 341 m. To potęga. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy takiego miejsca, gdzie między domami mieszkalnymi, restauracjami spadała taka ilość wody. Miejscowość Bad Gastein to dobrze znane od wielu lat największe uzdrowisko z ciepłymi, radioaktywnymi źródłami w Austrii. Poza tym to rozbudowany ośrodek narciarski i uznane centrum kongresowe. Pomimo tego wszystkiego, kiedy przyjechaliśmy na miejsce miasteczko było praktycznie puste. Tak jakby po wybuchu bomby. Nam to oczywiście nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Chociaż żałujemy, ponieważ restauracja, która nam się bardzo spodobała, nie tylko z powodu jej lokalizacji, ale również wystroju wewnątrz była zamknięta. Był już wieczór, a my bez obiadu. Pomimo głodu nie odczuwaliśmy dyskomfortu. To ponoć dzięki ujemnie zjonizowanej rozpylanej przez wodospad mgiełce wody, która jest źródłem dobrego samopoczucia. Chciałoby się jeszcze sporo napisać o samym miasteczku, ale informacje o nim można znaleźć wszędzie w internecie, więc nie ma co powielać. Samo miasteczko jest urokliwe, a przetaczający się przez jego centrum ogromny wodospad to niewątpliwie spektakularny atut Bad Gastein.
Piąty, nieco mniejszy, ale bardzo urokliwy to wodospad Plötz. Ten 50-cio metrowy wodospad zlokalizowany jest 15 minut spacerem od drogi L-107 łączącej zbiornik wodny Wiestaistausee z drogą główną nr 158 prowadzącą do Salzburga. Odwiedzając wodospad można zaplanować sobie dłuższy około 2 godzinny spacer po dolinie zabytkowych młynów, do której właśnie należy nasz cel. Bezpośrednio przy drodze L-107 znajduje się mały parking Plötz mieszczący co najwyżej 6 samochodów. Tutaj należy zostawić auto i ruszyć szeroką ścieżką w las za kierunkowskazem. Dość szybko dochodzimy do jednego z pięciu młynów znajdujących się w dolinie. Nie powiem, obiekt nawet ciekawy, przede wszystkim ze względu na konstrukcje koryt prowadzących wodę. Warto przyjrzeć się budynkowi i konstrukcji. Po obejrzeniu kierujemy się dalej lekko pod górę mijając mniejszy wodospad, a właściwie małą kaskadę, za którą znajduje się kolejny mniejszy budynek młyna. Niedługo potem dochodzimy do naszego celu. Wodospad jest bardzo urokliwy. Woda spada ze skał częściowo porośniętych soczystą zielenią. To miejsce ma naprawdę fajny klimat. Pech chciał, że podczas naszego spaceru padał deszcz i nie mogliśmy pozwolić sobie na zbyt długie kontemplacje. Pogoda nie pozwoliła nam również odbyć myślę ciekawego spaceru po całej Dolinie Młynów. Wprawdzie nie ma tam już wodospadów, ale trochę żałujemy, bo oprócz tego młyna widzieliśmy jeszcze inny pracujący i oba nam się podobały. Wejście na szlak i tym samym do wodospadu jest nieodpłatne. Za parking również nic nie płacimy
Szósty wodospad to Schwarzenbach. To właśnie przy tym ryczącym monstrum znajduje się młyn z pracującym kołem. Wodospad znajduje się około 2 km od drogi nr 162, przy której znajduje się również wąwóz Lammerklamm. Owe 2 km przechodzimy z parkingu spacerkiem wzdłuż uroczego górskiego potoku. Parking znajduje się zaraz przy moście zlokalizowanym na łuku drogi 162 w miejscowości Oberscheffau. Jadąc od Scheffau am Tennengebirge mijamy najpierw po lewej restaurację LANDGASTHOF LAMMERKLAUSE, a zaraz za nią wjeżdżamy na wspomniany most na łuku, z którego skręcamy w prawo na parking – proste. Wędrówka do wodospadu to bardzo lekki tj. bez żadnych podejść, zejść czy innych trudności spacer. Do Schwarzenbachfall dochodzimy w 5 minut od widocznego na zdjęciu młyna. Szlak od tego miejsca wiedzie kładką i ścieżką wzdłuż koryt, nazwałbym je takimi małymi akweduktami haha doprowadzającymi wodę z potoku do młyna. Dalej przechodzimy mostek, z którego fajnie widać w dole rzekę, a z drugiej strony już słychać i częściowo widać nasz cel. Kiedy zeszliśmy z mostku i podeszliśmy wyżej ścieżką zobaczyliśmy Schwarzenbachfall w całej okazałość. Znów żałowaliśmy, że szlak nie podchodzi pod sam wodospad. Można go oglądać tylko z dalszej odległości. Zresztą rosa unosząca się z kipieli wodnej dochodziła nawet tutaj. Wody było bardzo dużo, a to za sprawą padających od dwóch dni deszczy. W dniu kiedy wybraliśmy się do wodospadu również trochę nas zmoczyło. Ech, takiego mieliśmy w tym roku pecha pogodowego. Niedaleko wodospadu Schwarzenbachfall znajduje się drugi nieco mniejszy Winnerfall. Do tego wodospadu trzeba było się jednak wrócić i skręcić ostro w prawo. Z uwagi na nic innego jak tylko kiepskie warunki pogodowe musieliśmy zrezygnować z dojścia do tego wodospadu. Być może ktoś z Was tam pójdzie to prosimy o informację, czy wodospad wart jest uwagi. Podejście do wodospadu nie jest płatne, tak samo jak parking.
Czas na siódmy wodospad. Tym razem pokazujemy widoczny z drogi widokowej prowadzącej do Zapory wodnej Kolbrein wodospad Hinterer Maralmfall. Kto uważnie czyta relacje to wie, że tą drogą już jechaliśmy i zatrzymywaliśmy się przy wodospadzie Fallbach. Tak jest oba wodospady znajdują się przy tej samej drodze. Różnica polega tylko na tym, że Hinterer Maralmfall leży już za bramką opłat, czyli żeby go zobaczyć trzeba wjechać już na płatny odcinek trasy Malta Hochalm Strasse. Fallbach znajduje się jeszcze sporo przed bramkami opłat. Maralmbachfall, bo tak również nazywany jest nasz wodospad generalnie zlokalizowany jest w regionie Maltatal w regionie Kärnten. Wysokość wodospadu to 150m. Bardzo dobrze widoczny jest z drogi. Tutaj znajduje się nawet zatoczka parkingowa, z której można obserwować to wodne monstrum. Wodospad ten popularny jest zimą z uwagi na fakt, że w tym okresie wodospad przeobraża się w lodospad, po którym „szaleją” lodo-wspinacze. Najlepszą porą do odwiedzania wodospadu jest oczywiście wiosna, kiedy to topniejące śniegi wymiernie zwiększają objętość spływającej wody. Pod sam wodospad nie podchodziliśmy, mimo że ścieżka była widoczna z drogi. Zbyt długo zbawiliśmy na zaporze i niestety podobnie jak przy Fallbach nie mieliśmy więcej czasu na dokładniejsze obejrzenie wodospadu.
Nasza ósma propozycja to wodospad Waldachstrub zlokalizowany w Lahn. Będąc w Hallstatt odbyliśmy urokliwą, piszą wycieczkę do wodospadów. Prowadzi tam malownicza ścieżka dydaktyczna opowiadająca o…, no właśnie i tu pojawił się problem językowy. Wszystkie opisy na tabliczkach napisane były tylko w języku niemieckim. Nasz angielski na nic się tu nie przydał. Ale to nie ważne, szliśmy przecież do wodospadu, który po około godzince spaceru pojawił się kiedy stanęliśmy na jednym z drewnianych mostków przez rwący górski potok. Odległość z Hallstatt do wodospadu to około 4,5km. Pod górkę idziemy 450m, a z górki 430m. Szlak jest prosty, niewyczerpujący. Praktycznie dla każdego. Przy wodospadzie znajduje się punkt widokowy w postaci nazwijmy to balkonika. Przed punktem widokowym znajduje się ścieżka w dół, którą można zejść do stóp wodospadu. Jak dla nas to stąd najfajniej widać wodospad. Wędrując sobie szlakiem mijamy zabudowania pasterskie i polanę zamkniętą od tyłu ogromną skalną ścianą, z której znów spływa wąski i wysoki wodospad. Więcej na temat tego szlaku i samej wędrówki znajdziecie w naszej relacji z Lahn, dokładnie TUTAJ. Wędrówkę szlakiem w Lahn polecamy każdemu. Spacer tędy jest takim małym oderwaniem się od Hallstatt i biegających tam wszędzie Chińczyków.
Kolejny wodospad, który utkwił nam w pamięci to nie zbyt duża przydrożna kaskada zlokalizowana przy płatnej drodze Weisenbach. Odkryliśmy ją jadąc do wąwozu Lammerklamm wspomnianą drogą, z której spodziewaliśmy się spektakularnych widoków. Niestety wszystko zepsuła pogoda. Mijany wodospad zwrócił naszą uwagę na tyle mocno, że postanowiliśmy się zatrzymać. W zasadzie to sam wysiadłem z aparatem, a reszta ekipy została w aucie, bo przecież ten mżący deszcze ciągle przeszkadzał.
Na Ziemi Salzburskiej znajduje się ponad 40 wodospadów. Są to łatwiej i trudniej dostępne kaskady. Oczywiście nie zdobyliśmy wszystkich, ale jeszcze tam wrócimy i postaramy się zdobyć przynajmniej połowę. Na tapecie mamy największy wodospad Wachler liczący sobie 520m wysokości. Jest to największy wodospad nie tylko na Salzburskim Landzie, ale również w całej Austrii. Drugi co do wysokości to wodospad Seebachfall o wysokości 480m znajdujący się w pobliżu trzeciego co do wysokości zdobytego przez nas Krimmla. Krimml może nie jest najwyższy, ale chyba największy biorąc pod uwagę wielkość spływającej wody. Poza tym uchodzi za najładniejszy w Austrii. Dwa najwyższe wodospady to dość wąskie cieki, a Krimml… hm, to potęga. Zresztą sami możecie zobaczyć w relacji TUTAJ. Nie będziemy wymieniać wszystkich 44 wodospadów jakie udało nam się zlokalizować na Ziemi Salzburskiej, ale będziemy Wam przekazywać w relacjach informacje o każdym nowo zdobytym.
Na koniec tradycyjnie zapraszamy na foto spacer po opisanych wodospadach. WCHODZIMY TUTAJ.
[mapsmarker layer=”21″]
2 komentarze do „AUSTRIA – najpiękniejsze wodospady”
Potęga przyrody! Nigdy nie przestaje zachwycać. Cudowności : )
To racja. Stojąc pod takim wielkim wodospadem człowiek widzi jaki jest mały.