TOP OF EUROPE czyli Jungfraujoch

Jungfraujoch
5
(1)

Szwajcaria – TOP OF EUROPE czyli Jungfraujoch; wyprawa: sierpień 2020

FOTORELACJA - galeria zdjęć z tej wyprawy

TOP OF EUROPE czyli Jungfraujoch; DLACZEGO TU…?

Jungfraujoch

Od wielu osób słyszeliśmy, że być w Szwajcarii i nie wyjechać na Jungfraujoch to tak, jakby nie być w Szwajcarii. Hm, i co w takiej sytuacji zrobić? Pozostaje tylko wyjechać. Tak wygląda odpowiedź na pytanie Dlaczego tu?. A tak naprawdę to już zanim usłyszeliśmy powyższe stwierdzenie chcieliśmy i planowaliśmy wyjazd do najwyżej położonej w Europie stacji kolejowej, czyli na wysokości 3.454m n.p.m.

TOP OF EUROPE czyli Jungfraujoch; WRAŻENIA

Jungfraujoch

Jungfraujoch to jedna z najwyżej położonych platform widokowych w Europie i na Świecie. Kolejką zębatą wyjeżdżamy tu na wysokość 3.545m n.p.m., a ze stacji wyjeżdżamy windą jeszcze wyżej na wysokość ostateczną 3.571m n.p.m. Dla nas był to rekord wysokości na jakim wędrowaliśmy. Wrażenia ogromne – wiatr, zima i oczywiście wyczuwalne trochę gorsze samopoczucie spowodowane mniejszą ilością tlenu. Nie można tu zbyt szybko chodzić, zwłaszcza jeśli wyjeżdża się bez aklimatyzacji wysokościowej. Jeśli jednak chodzimy wolniej i nie dopuszczamy do zadyszki to przeżywamy wspaniałą przygodę. Jungfraujoch oferuje wspaniałe widoki na pasmo Alp i przede wszystkim na największy w tym kraju lodowiec Aletsch. Jednak, czy widoki te są piękniejsze od tych oferowanych przez inne, niższe szczyty? Hm. naszym zdaniem nie koniecznie. Dlatego sporo Szwajcarów wybiera inne miejsca na wędrówki, a Jungfrau odpuszcza dla turystów zagranicznych trzymających się wspomnianej zasady – być w Szwajcarii i nie być na Jungfraujoch, to tak, jakby nie być w Szwajcarii. Naszym zdaniem jeśli koszt wycieczki nie wprawi Was w omdlenie to z pewnością warto tu wyjechać. Jeśli jednak walczycie w sobie z tą ceną to wydaje nam się, że można wybrać dwa inne szczyty z pięknymi widokami zamiast Junngfraujoch.

TOP OF EUROPE czyli Jungfraujoch; ZWIEDZANIE

Kleine Scheidegg

Przyjemność odwiedzenia Jungfraujoch nie należy do najtańszych. To w końcu TOP OF EUROPE, czyli Jungfraujoch. Można by pokusić się o stwierdzenie, że jest to jedna z najdroższych, jeśli nie najdroższa z atrakcji górskich w Szwajcarii. Posiadając karty zniżkowe Swiss Half Fare Card (nazwijmy ją w skrócie SHFC) zapłaciliśmy za dwie osoby 213,60 CHF w obie strony, jadąc z Lauterbrunnen. Aktualnie taka przyjemność kosztuje 173 CHF dla jednej osoby bez karty SHFC z rezerwacją miejsc. Tak, tak rezerwacja jest bardzo wskazana, szczególnie w szczycie sezonu i kosztuje 5 CHF w jedną stronę, czyli 10 CHF tam i z powrotem. Posiadając kartę SHFC otrzymujemy 50% zniżki za przejazd pociągiem z Lauterbrunnen do stacji przesiadkowej Kleine Scheidegg. Stąd na naszą kartę otrzymujemy już tylko 25% zniżki, bo to już inna spółka transportowa, obsługująca odcinek Kleine Scheidegg – Jungfraujoch. Do stacji Kleine Scheidegg można dojechać z drugiej strony pasma górskiego tj. ze ślicznej miejscowości Grindelwald. Zasady zakupu biletu i koszty takie same jak z Lauterbrunnen, tzn. na obu stacjach można kupić bilety od razu na Jungfraujoch, pomimo, że są to dwa odcinki obsługiwane przez dwie różne firmy transportowe. Kupując bilet z okazaniem kart SHFC naliczane zostają nam od razu zniżki 50% do stacji przesiadkowej i 25% od Kleine S. na Jungfraujoch. Gdybyśmy mieli pełną kartę Swiss Travel Pass to kawałek do Kleine Scheidegg mamy za darmo. Ta karta jest jednak sporo droższa. Zadajecie sobie pewnie jeszcze pytanie po co te rezerwację.

Kleine Scheidegg

Otóż wyjaśniamy. Rezerwacje gwarantują wejście do pociągu o wskazanej w rezerwacji godzinie. Bez rezerwacji nawet jeśli mamy wykupiony bilet to możemy nie wsiąść do pociągu. Mówimy już o odcinku z Kleine Scheidegg na Jungfrau gdzie składy są o wiele krótsze od tych kursujących do Kleine Scheidegg z dołu. My byliśmy pod koniec sierpnia w okresie epidemii, pomimo której i tak było sporo osób. Nie wyobrażamy sobie co się tu dzieje w normalnym czasie. Zapytacie ale jak to kontrolują? Oj bardzo łatwo. Na stacji w Kleine Scheidegg mamy dwie grupy bramek wejściowych. Jedną w pierwszej kolejności wpuszczają osoby z rezerwacjami. Wchodząc trzeba je okazać, można z telefonu. Jak tu wszyscy już wsiądą, to obsługa sprawdza ile jest ludzi w pociągu i jak są miejsca to dopychają tymi z drugiej grupy bramek bez rezerwacji. W zasadzie chyba mają jakiś elektroniczny system liczenia na bramkach, ale z pociągu widzieliśmy, jak obsługa zaglądała do okien i sprawdzała czy są jeszcze jakieś miejsca stojące. Jak już nie było to pociąg ruszał. W jaki sposób zrobić rezerwację? Bardzo łatwo. Można to zrobić przez stronę internetową JUNGFRAU dokonując zakupu biletu wraz z rezerwacją lub też można dokonać samej rezerwacji na wybraną godzinę, a bilet wykupić już na stacji, pamiętając, że przejazd musi być w godzinie rezerwacji. Posiadając rezerwację nie musimy się obawiać, że nie wsiądziemy do pociągu i że będziemy musieli czekać kolejne pół godziny na następny.

Kleine Scheidegg

Kiedy organizację przejazdu mamy ogarniętą możemy się już tylko cieszyć podróżą na wysokość 3.454m, a w zasadzie na 3.571m n.p.m. Jadąc kolejką do Kleine Scheidegg bardzo ładnie widać z okien pociągu Dolinę Lauterbrunnen. Jak w bajce. Na stacji Kleine Scheidegg, gdzie schodzą się dwie kolejki – jedna z Lauterbrunnen  i druga z Grindelwald roztaczają się wspaniałe widoki na pasma górskie oraz na nasz cel, który widoczny jest na zdjęciu z pociągiem jako mały budyneczek na łacie śnieżnej zaraz od lewej za pierwszym wierzchołkiem. Tam będziemy się wdrapywać kolejką torową praktycznie cały czas przez wydrążony w skałach tunel. Tutaj już nie będzie takich widoków jak w pierwszej części przejazdu z Lauterbrunnen. W zasadzie chcielibyśmy napisać ile trwa dokładnie cała podróż pociągiem, ale z uwagi na przerwę przesiadkową, która może trwać nawet do 40 minut czas trochę nam się rozjechał. Jednak z całą pewnością możemy stwierdzić, że na Jungfrau należy poświęcić cały dzień jeśli chcemy jeszcze przespacerować się w kierunku MÖNCHSJOCHHÜTTE na 3.658m n.p.m. lub minimum 3/4 dnia jeśli wystarczy nam spacer po atrakcjach stacji Jungfraujoch.

Kleine Scheidegg

Kiedy już wsiądziemy do pociągu ten z mozołem rusza i rozpoczyna charakterystyczny dla kolejki zębatej stukoczący spacer pod górę. Jeszcze przed wjazdem do skalnego tunelu pociąg zatrzymuje się na stacji Eigergletscher skąd można wyjść na ponoć piękny szlak pod szczytem Eiger wiodący do samego Grindelwald. Jeśli startujecie z tej właśnie miejscowości, a nie z Lauterbrunnen to wspaniałym pomysłem byłoby wyjechać na Jungfrau i w drodze powrotnej wysiąść na Eigergletscher i zrobić sobie piękny trekking do Grindelwald. Czas przejścia to chyba ponad 3 godziny.  Trasa nie męcząca, bo z góry eksponująca wspaniałe krajobrazy. Sami chcieliśmy wejść na ten szlak i przejść do małego Alpiglen, skąd jeździ kolejka do Kleine Scheidegg. Niestety kolejka ta dość szybko kończy kurs, na dodatek ten ostatni około 17:00 schodził do Grindelwald, a nie do Kleine Scheidegg. Z tego powodu obeszliśmy się tylko smakiem.

Jungfraujoch

Jeśli jednak wyjedziecie pierwszymi kursami na Jungfraujoch, tam wystarczy Wam powiedzmy godzina góra dwie to spokojnie powinniście przejść ten szlak (czas przejścia około 2 godzin) i zdążyć na kolejkę z Alpiglen do Kleine Scheidegg. Tu jednak koniecznie musicie sprawdzić godziny odjazdu kolejki z Alpiglen. Ze stacji Eigergletscher ruszamy już prosto na Jungfraujoch, ale z jeszcze małym przystankiem EISMEER na wysokości 3.160m n.p.m.. A po co ten przystanek? Otóż EISMEER to miejsce skąd widać krainę wiecznych śniegów.  To, co tak naprawdę trwa pięć minut, mówimy o naszym postoju wydaje się podróżą w czasie trwającą wiele tysięcy lat, ponieważ podczas ostatniej epoki lodowcowej cała Szwajcaria musiała wyglądać tak, jak to miejsce. Krajobraz podziwiamy tu przez duże szyby okienne chyba zabezpieczające stację postojową przed zasypaniem śniegiem podczas obfitych opadów i zamieci.

Jungfraujoch

Postój trwa 5 minut. Kolejna stacja to już nasz cel, gdzie z pociągu wylewa się masa turystów. Po wyjściu z peronu, korytarz wyprowadza nas na na halę gdzie znajdują się sklepy z pamiątkami. Wyżej po schodach możemy wejść do restauracji. Na Jungfraujoch znajduje się również lodowy pałac, który musimy stwierdzić robi wrażenie i z pewnością warto się nim przejść. Poza tym warto przejść 250 metrowym korytarzem pokazującym historię powstania Jungfraujoch. Budowa tunelu i całej linii kolejowej pochłonęła życie wielu górników o czym informuje 30 znajdujących się tu tablic pamiątkowych. Po obejrzeniu tych miejsc wsiadamy do windy, która wywozi nas o 120m wyżej na taras widokowy, który jest tu główną atrakcją. Oprócz  tarasu głównego wokół obserwatorium posadowionym, na szczycie charakterystycznej skały zwanej Sfinksem biegnie metalowa kładka pozwalająca zobaczyć panoramę ze wszystkich stron szczytu.

Jungfraujoch

Widok piękny, choć mało urozmaicony, jeśli można tak powiedzieć. Ogrom gór i śniegu robi wrażenie, widok na lodowiec również, ale będąc na nieco niższych, innych szczytach gdzie urozmaicenie krajobrazu jest o wiele większe ulegaliśmy chyba większemu wrażeniu. Nie mniej jednak tutaj z pewnością da się poczuć większą przygodę kiedy powędrujemy oczywiście w tempie nie stwarzającym ryzyka odczucia choroby wysokościowej ścieżką na MÖNCHSJOCHHÜTTE, gdzie znajduje się małe schronisko. Kiedy na tarasie wiatr chce urwać głowę i czasem jak zawieje mocniej w twarz to przytka oddech zdajemy sobie sprawę gdzie tak naprawdę jesteśmy. Tak, tak, tego na niższych szczytach nie poczujemy. Jeśli planujecie poświęcić cały dzień na Jungfraujoch to warto podejść na MÖNCHSJOCHHÜTTE gdzie znajduje się najwyżej w Szwajcarii położone schronisko (3.650m n.p.m.).

Jungfraujoch

Podejście do schroniska spod Sfinksa widoczne na powyższym zdjęciu po lewej zabiera około 45…60 minut czasu. Na początku idziemy lekko pod górę, później jednak za zakrętem podejście jest ostrzejsze, ale spokojnie to nie jakaś ostra ściana. Różnica poziomów do pokonania wynosi 200m. Ścieżka prowadzi przez alpejski świat lodowca w sercu wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO Szwajcarskich Alp Jungfrau-Aletsch. Chata na MÖNCHSJOCHHÜTTE oferuje zapierający dech w piersiach widok na środkową i wschodnią Szwajcarię, a także na góry Wallis. Jest punktem wyjścia dla wycieczek przez cały rok. Musicie wiedzieć, że w tym schronisku nie ma bieżącej wody z wodociągów. Tutaj myjemy się wodą z roztopionego śniegu zgromadzoną w ogromnym zbiorniku o pojemności 3.000 litrów.

Jungfraujoch

Artykuły spożywcze dostarczane są tu skuterem śnieżnym z Jungfraujoch. Schroniska nie widać ze stacji na Sfinksie. Nawet jak podejdziemy i miniemy pierwszy zakręt w lewo też jeszcze go nie zobaczymy, ponieważ wybudowane jest bezpośrednio za skałami wznoszącymi się po lewej stronie szlaku. Spacer do schroniska nie był dla nas tak interesujący, jak przejście na lodowiec. Będąc na górze widzieliśmy kilka osób schodzących na tą olbrzymią połać lodu. Trochę zazdrościliśmy, ponieważ nie znaleźliśmy nigdzie informacji o przejściach na lodowiec. Jak wiadomo taki spacer musi się odbyć z przewodnikiem znającym trakt przejścia, aby nie wpaść oczywiście w jakiś przysypany śniegiem lodowy krater. Oboje z Elą z pewnością odbylibyśmy taki spacer pomimo psującej się z kwadransu na kwadrans pogody. Niestety z biegiem dnia robiło się coraz zimniej, a wiatr potęgował odczucie chłodu.

Jungfraujoch

Pogoda zniechęciła nas również do dojścia do MÖNCHSJOCHHÜTTE. Mniej więcej w połowie ścieżki zrobiliśmy w tył zwrot, zresztą nie tylko z uwagi na pogodę, ale również na godzinę odjazdu naszego pociągu, w którym mieliśmy wykupioną rezerwację. Planując wycieczkę na Jungfraujoch z przejściem do MÖNCHSJOCHHÜTTE trzeba zarezerwować sobie bezpieczne 5 godzin. Czas ten pozwala na spokojne tj. bez pośpiechu posmakowanie tego miejsca wraz ze spacerem na wspomniany MÖNCHSJOCHHÜTTE. Sfinks posiada również drugie wyjście z drugiej strony skały. Tutaj jednak nie ma szlaków do wędrówki pieszej. Można jedynie spojrzeć na obserwatorium z drugiej strony. Na szczycie spędziliśmy około 4 godzin. Jeśli możemy coś jeszcze doradzić to zabierzcie ze sobą coś cieplejszego, chroniącego od wiatru, ciepłą czapkę i rękawiczki. Tu lubi się pogoda szybko zepsuć, więc bardzo prawdopodobne, że ta odzież się przyda. Dobrze jest mieć ze sobą jakieś tabletki przeciwbólowe, na wypadek bólu głowy spowodowanego wysokością, na jakiej się znajdujemy. Sam po około 3h pobytu na górze odczułem ból głowy, który opuścił mnie dopiero po zjeździe powrotnym do Kleine Scheidegg, gdzie tableteczkę skonsumowałem.

Kleine Scheidegg

Cały pobyt na Jungfraujoch powiedzmy, że zaliczamy do udanych. Jednak brakowało nam pogody pozwalającej zachwycić się w pełni krajobrazem na tle błękitu nieba. Trochę brakło nam czasu na dojście do MÖNCHSJOCHHÜTTE, choć nie planowaliśmy tego. Gdybyśmy wiedzieli jak dużo czasu trzeba tam poświęcić na zobaczenie wszystkiego to pewnie wyjechalibyśmy odpowiednio wcześniej i zarezerwowalibyśmy późniejszy zjazd. Czytając inne blogi nie znaleźliśmy takich informacji, dlatego sami dokładniej informujemy o bezpiecznych 5 godzinach Na Jungfraujoch z przejściem na MÖNCHSJOCHHÜTTE. No chyba, że chcecie przejść szlakiem pod północną ścianą Eigeru, wtedy na Jungfraujoch trzeba się szybciej uwinąć i z pewnością bez spaceru na MÖNCHSJOCHHÜTTE. Do Kleine Scheidegg zjechaliśmy około 16:00, gdzie czekaliśmy pół godziny na pociąg do Lauterbrunnen. Tu pociągi kursują co pół godziny. Na stacji w Kleine Scheidegg znajduje się spora restauracja, w której z przyjemnością wypiliśmy kawkę i piwko spoglądając na Jungfraujoch, z którego właśnie wróciliśmy.

FOTORELACJA - galeria zdjęć z tej wyprawy


Prosimy o ocenę. W przypadku negatywnej oceny prosimy o skomentować powód.

Kliknij na gwiazdki

Średni wynik 5 / 5. 1

Bądź pierwszą osobą , która zagłosuje

Jeśli podobała Ci się relacja

Podążaj za nami

We are sorry that this post was not useful for you!

Let us improve this post!

Tell us how we can improve this post?

Podziel się z innymi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *