MAŁA FATRA – Mincol; wyprawa: czerwiec 2024
MAŁA FATRA – Mincol. Co to za miejsce?
Mała Fatra jest czwartą co do wysokości częścią Karpat Zachodnich (po Tatrach, Niżnych Tatrach oraz Beskidzie Żywieckim). Całość pasma ma kształt nieregularnej elipsy skierowanej z północnego zachodu na południowy wschód, jego długość wynosi 52 km, a maksymalna szerokość – 17 km. Szczyt Minčol wznoszący się na wysokość 1363 m znajduje się na Głównym Grzbiecie Małej Fatry podobnie jak Vielka Luka, o którą również zahaczyliśmy.
MAŁA FATRA – Mincol. WĘDRÓWKA
Ponad 30 stopniowy upał i 15km do pokonania – to było wyzwanie. Na szlaku kilka przewyższeń jak to na Małej Fatrze, gdzie wędruje się raz w górę, a raz w dół, po to, by za chwilę znów wchodzić pod górę. Nie ma co ukrywać, że w tych warunkach trochę odczuliśmy trekking. Jednak jak to na Słowacji finał w knajpce przy smacznym piwku zregenerował organizm haha.
Wędrówkę rozpoczynamy przy schronisku Chata na Martinských Holiach i szlakiem żółtym pokonując ponad 200 m przewyższenia dochodzimy do głównego grzbietu Małej Fatry, skąd podeszliśmy na Vielką Luką. Szczyt z pięknym widokiem, niestety po nocnych deszczach krajobraz osłonięty był mgłą, co obniżało walory widokowe. Z Vielkiej Luki kierujemy się na Krížavę, szczyt, na którym znajdują się przekaźniki radiowo-telewizyjne i zabudowania techniczne.
Stamtąd – już szlakiem czerwonym – docieramy na Minčol pokonując kolejne przewyższenie. Tutaj dłuższa przerwa na mały lunch, który mieliśmy ze sobą. Tak, tak tu nie ma gastronomi. Wędrując tym szlakiem trzeba zabrać prowiant ze sobą. Na grzbiecie i stokach pod szczytem Minčola znajdują się pozostałości okopów, schronów i umocnień polowych z czasów II wojny światowej, wybudowanych wiosną 1945 r.
Wśród nich znajduje ekspozycja broni artyleryjskiej, jaką wykorzystywał tu I czechosłowacki związek armijny, biorący w kwietniu 1945 r. udział w ostrzeliwaniu niemieckich pozycji w Kotlinie Žylińskiej i wyzwalaniu Žyliny. To takie ciekawostki, które urozmaicają nieco trekking. Ze szczytu rozpoczynamy schodzenie, a w zasadzie powolne lądowanie, bowiem pokonujemy tu wysokość około 1200 m w dół.
Na trasie pokonujemy kilka odcinków z ostrym zejściem, które odczuwalnie eksploatują nasze kończyny. Całą wędrówkę głównym grzbietem kończymy w dolinie Wagu przy ruinach zamku Strečno. Na zamek było już trochę za późno, więc zostawiamy go na następny raz.
Pomimo upału całą wędrówkę zaliczamy do bardzo udanych, którą odbyliśmy w towarzystwie katowickiego PTTK. Tak tak, czasem korzystamy z pomocy zaprzyjaźnionych oddziałów PTTK, bo dzięki nim mamy możliwość odbycia wędrówki z punktu A, do punktu B, bez kombinowania z pętelkami, które często nie są możliwe do zaplanowania i wykonania. Jadąc z PTTK mamy zagwarantowany autokar, który wysadza nas w miejscu startowym i odbiera w miejscu końcowym całej wędrówki.
Mała Fatra to naprawdę piękny górski region. Parę lat temu mieliśmy okazję odbyć wędrówkę szlakiem miedzy Wielkim i Małym Krywaniem. Piękna sprawa. Zainteresowany kierujemy do opisu TUTAJ.