SZWAJCARIA – jaskinia St Beatus

St. Beatus, Szwajcaria
5
(3)

SZWAJCARIA – jaskinia St. Beatus; wyprawa: sierpień 2020


FOTORELACJA - galeria zdjęć z tej wyprawy


SZWAJCARIA – jaskinia St Beatus; DLACZEGO TU…?

Jaskinia St. Beatus

Jaskinie podobnie jak wodospady i skalne wąwozy również należą do tych cudów natury, którym urokowi ulegamy. Podczas dwutygodniowego pobytu w Szwajcarii wypatrzyliśmy w pobliżu naszej kwatery Jaskinię Świętego Beatusa, którą oczywiście musieliśmy odwiedzić. Na dodatek pod jaskinią znajdują się bardzo ładne kaskady na potoku wypływającym właśnie z tej jaskini, dlatego “upiekliśmy dwie pieczenie na jednym ogniu”.

SZWAJCARIA – jaskinia St Beatus; WRAŻENIA

Jaskinia St. Beatus

Jaskinia Świętego Beatusa nie jest zbyt bogata w typowe dla tych miejsc formy skalne typu stalagmity, stalaktyty, czy stalagnaty. Posiada jednak inną naturalną atrakcję. Co to takiego? Otóż przez jaskinię przepływa rwąca rzeka tworząca małe wodospady, kaskady i jeziorka. To wszystko powoduje, że spacer tą dość długą grotą dostarcza sporo można powiedzieć nawet fascynujących wrażeń. Sami zostaliśmy ofiarami jej uroku, dlatego zdecydowaliśmy się skrobnąć tą krótką relację i zachęcić Was do jej odwiedzenia jeśli będziecie w pobliżu Interlaken.

SZWAJCARIA – jaskinia St Beatus; WĘDRÓWKA

St. Beatus Cave

Jaskinia Świętego Beatusa znajduje się na północno-wschodnim brzegu jeziora Thunersee  w bliskim sąsiedztwie miasteczka Interlaken. W jaskini zbadano już ponad 14 km korytarzy. Ścieżka turystyczna poprowadzona jest 1 kilometrowym korytarzem, w którzy wędrujemy równym i bezpiecznym traktem podziwiając płynącą tu rzekę, małe wodospady i kryształowe jeziorka. Pojawiają się też stalagmity i stalaktyty jednak pamiętając wizyty w jaskiniach słowackich, słoweńskich, czy węgierskich gdzie te formy skalne osiągają imponujące rozmiary i jest ich dużo, tak tutaj nie można powiedzieć, że robią one jakieś specjalne wrażenie. No ale są.

St. Beatus Cave

Ulega się tutaj jednak urokowi innych atrakcji jakimi są wspomniane już jeziorka i rwąca jaskiniowa rzeka, wzdłuż której poprowadzony jest szlak. Spacer jaskinią nie wymaga jakiejś specjalnej sprawności. Szlak jest równy, na całej długości dobrze oświetlony. Czasem pojawiają się schody, ale bez obawy, to tylko kilka stopni, więc nie ma tu żadnej jaskiniowej wspinaczki, oczywiście oprócz tej przed wejściem do samej jaskini. A tak, tak. Wejście do jaskini znajduje się na pewnej, dość sporej wysokości, którą pokonuje się ścieżką tworzącą serpentyny przecinające efektownie spadający z góry pięknymi kaskadami jaskiniowy potok. Podejście do jaskini to niewątpliwie również atrakcja całej jaskiniowej wycieczki i pomimo wprawdzie krótkiego, ale dla niektórych forsującego spaceru nie odczuwa się zmęczenia, ponieważ idąc w górę nie sposób nie zatrzymać się w kilku miejscach, aby móc spojrzeć centralnie “w oczy” mijanym wodospadom.

St. Beatus Cave

Zatrzymujemy się praktycznie na każdym mostku i w punkcie widokowym w postaci małego tarasu mnie więcej w połowie ścieżki. Przystanek na mostkach jest możliwy raczej przy mniejszej ilości wody. Gdy jest po deszczu możemy zostać ochlapani wodą, szczególnie na wspomnianym tarasie widokowym. Musimy powiedzieć, że do jaskini robiliśmy da podejścia. Pierwsze miało miejsce w czasie dość ulewnego deszczu, kiedy to będąc przekonani, że zwiedzimy jaskinię, bo przecież takie atrakcje można odwiedzać właśnie w czasie deszczowej pogody – niestety nie udało się. Deszcz padał rzęsiście od poprzedniego wieczora, przez całą noc i cały ten jeden felerny dzień. Spowodowało to, że poziom rzeki w jaskini podwyższył się tak, że nie można było już wejść do wewnątrz. W kasie widzieliśmy na kamerkach, jak rwąca rzeka nie tylko zalewała trakt, ale w niektórych miejscach niemal wypełniała całą wysokość korytarza.

St. Beatus Cave

Cóż, musieliśmy wtedy odpuścić temat. Mieliśmy jednak okazję zobaczyć siłę potoku spływającego kaskadami przez ścieżkę prowadzącą do wejścia jaskini. Wzburzona, żółto-brunatna woda dotykała już prawie mostków, po których przechodzili turyści. Siła spadającej wody czasem mogła wystraszyć co poniektórych, przechodzących przez mostek. Oj, działo się. No dobrze, kilka słów o tym jak zwiedzać jaskinię. Oczywiście zaczynamy od dojazdu i zaparkowania na parkingu płatnym bezpośrednio przy ulicy. Dalej wchodzimy specjalną bramą na ścieżkę do groty. Po drodze mijamy muzeum jaskiniowe, które można zobaczyć za dodatkową opłatą. Kto jest zainteresowany historią groty to może wejść i obejrzeć zdjęcia i kilka eksponatów. Samo muzeum jest bardzo małe, to praktycznie krótki korytarz z wystawkami przy ścianach. W czasie ulewy podczas pierwszej naszej wizyty do muzeum można było wejść nieodpłatnie.

Jaskinia Świętego Beatusa

Jednak normalnie trzeba zapłacić 6 CHF jeśli odwiedzamy tylko muzeum.  Samą jaskinię można zwiedzać dwojako. Pierwszy sposób to zwiedzanie w grupie z przewodnikiem. Tu musi stworzyć się grupa min. 10 osób, wtedy wejście do jaskini jest tańsze o 2 CHF i kosztuje 16 CHF/osobę. Można oczywiście jaskinię zwiedzać indywidualnie i wtedy płacimy 18 CHF/osobę.  W tych cenach zawarte jest również wejście do wspomnianego muzeum. Zwiedzanie jaskini z przewodnikiem w grupie zajmuje około 75 minut, indywidualne jak to zwykle bywa zdecydowanie krócej. Jednak ze uwagi na to, że jaskinia jest długa to trzeba na jej zwiedzanie wliczając tą samą drogę powrotną poświęcić do godziny czasu. Wszystko oczywiście zależy od tego, jak kto szybko chodzi i jak często się zatrzymuje. Jaskinie można obskoczyć szybciej, ale po co. Na spacer po jaskini nie wymaga się ubierania w jakieś specjalne górskie obuwie.

Jaskinia Świętego Beatusa

Wystarczą lekkie, sportowe buty. Wewnątrz panuje temperatura 8…10°C, więc jeśli jesteśmy zmarzluchami to warto ubrać coś cieplejszego. W miejscu, gdzie znajduje się wejście do jaskini i kasa mamy do dyspozycji restaurację i bufet samoobsługowy z tarasem, z którego roztacza się piękny widok na opadający w dół, wypływający z jaskini potok. Dalej na jezioro Thunersee i w najdalszej perspektywie szczyty masywu Jungfrau. Wspaniały krajobraz! Dlatego warto tu usiąść i skosztować dobrą kawkę. Ci głodni też znajdą coś dla siebie. Zwiedzanie indywidualne jaskini wraz z muzeum i posiłkiem w restauracji nie powinna zając dłużej niż 2 godziny, dlatego w tym samym dniu można zaatakować jeszcze inną atrakcję w okolicy.

St. Beatus jaskinia

Może to być bardzo atrakcyjny szczyt z platformą widokową Harded Kulm, o którym już pisaliśmy w jednej z poprzednich relacji, dokładnie TUTAJ. Może to być interesujące miasteczko Sigriswill, na które niestety brakło nam czasu.  Mogą to być również wspaniałe wodospady Giessbach, które stały się naszym łupem w tym samym dniu razem z Jaskinią St. Beatus. W dniu kiedy udało nam się wejść do jaskini mieliśmy piękną pogodę, więc kaskady przed grotą wyglądały bajkowo. Zarówno one jak i sama jaskinia skłania do odwiedzenia, dlatego bardzo polecamy to miejsce na spędzenie miłego popołudnia. Bieżące informacje o jaskini znajdziecie TUTAJ.

 

FOTORELACJA - galeria zdjęć z tej wyprawy

Prosimy o ocenę. W przypadku negatywnej oceny prosimy o skomentować powód.

Kliknij na gwiazdki

Średni wynik 5 / 5. 3

Bądź pierwszą osobą , która zagłosuje

Jeśli podobała Ci się relacja

Podążaj za nami

We are sorry that this post was not useful for you!

Let us improve this post!

Tell us how we can improve this post?

Podziel się z innymi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *